Już wiadomo, że trwający od blisko pięciu lat proces tzw. gangu „Kulawego” nie zakończy się - jak przewidywano - w czerwcu. Terminy kolejnych rozpraw wyznaczono na lipiec i sierpień.
Do sprawy zgromadzono 250 tomów akt, przesłuchano wielu świadków, przeprowadzono liczne wnioski dowodowe oraz badania specjalistyczne. I ciągnące się godzinami rozprawy – czasem odbywające się codziennie. Od pięciu lat przed elbląskim Sądem Okręgowym toczy się proces tzw. gangu „Kulawego”. Zarzuty są największego kalibru. Według prokuratury bowiem grupa, którą kierował Jan R. odpowiada m.in. za zabójstwa, handel narkotykami, przemyt alkoholu i papierosów.
I nadal jednak nie została wyjaśniona tajemnica zaginięcia dwóch szczecińskich biznesmenów. Zaginięcie mężczyzn w czerwcu 2003 r. zgłosiły ich żony (one też są oskarżycielkami posiłkowymi w procesie). Mieli oni pojechać do miejscowości Kisielice (woj. warmińsko-mazurskie), właśnie do Jana R. Ich ciał nie odnaleziono do dziś.
Wiele wskazywało na to, że jeden z najdłuższych, a zapewne najdroższy proces w historii elbląskiego sądownictwa zbliża się ku końcowi.
- Wyznaczono kolejne terminy rozpraw na lipiec i sierpień – poinformowała dziś (27 czerwca) sędzia Dorota Zientara, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu.
I nadal jednak nie została wyjaśniona tajemnica zaginięcia dwóch szczecińskich biznesmenów. Zaginięcie mężczyzn w czerwcu 2003 r. zgłosiły ich żony (one też są oskarżycielkami posiłkowymi w procesie). Mieli oni pojechać do miejscowości Kisielice (woj. warmińsko-mazurskie), właśnie do Jana R. Ich ciał nie odnaleziono do dziś.
Wiele wskazywało na to, że jeden z najdłuższych, a zapewne najdroższy proces w historii elbląskiego sądownictwa zbliża się ku końcowi.
- Wyznaczono kolejne terminy rozpraw na lipiec i sierpień – poinformowała dziś (27 czerwca) sędzia Dorota Zientara, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu.
A