Wybierały starszych ludzi, którym oferowały pomoc w sprzątaniu mieszkania, mycie okien w zamian za nieduże pieniądze. Nawiązywały rozmowę w parku, na ulicy, przed sklepem. Panów kusiły i wpraszały się na winko. Wpuszczone do mieszkania, odwracały uwagę właściciela, a następnie buszowały w szafkach i szufladach w poszukiwaniu pieniędzy. W ten sposób wzbogaciły się przynajmniej o kilkanaście tysięcy złotych. Trzy złodziejki wpadły, bo jedna z ich ofiar powiadomiła policję. Sprawę bada elbląska prokuratura.
35-letnia Wioletta S., 49-letnia Teresa N. oraz jej 30-letnia córka Katarzyna N. wybierały starsze i samotne osoby. Zaczepiały je na ulicy w parku, przed sklepem. - Oferowały pomoc w sprzątaniu, umycie okien - mówi Jolanta Rudzińska, zastępca prokuratora rejonowego w Elblągu.- Zaproszone do mieszkania odwracały uwagę właściciela i kradły, co się dało. Niestety, osoby starsze nadal w mieszkaniu przechowują pieniądze, nierzadko znaczne sumy - kontynuuje prokurator. - Są też samotne więc cieszą się z każdego przejawu zainteresowania, a to wykorzystują złodzieje, którzy metodą na wnuczka, na policjanta, na pracownika socjalnego czy tak jak podejrzane - oferując pomoc przy obowiązkach domowych - okradają starszych ludzi.
Sprawa się wydała, gdy jedna z pokrzywdzonych starszych pań zgłosiła się na policję. W grudniu ub. r. funkcjonariusze ustalili, że proceder mógł trwać od kilku miesięcy. - Praktycznie początek każdej rozmowy zaczynał się od słów: "Czy napijemy się u pana winka?" - informował wówczas Jakub Sawicki z zespołu prasowego KMP w Elblągu. - Kobiety najpierw zaskakiwały rozmową na ulicy, oferowały pomoc domową i niezapomniane towarzystwo. Kolejno szły do mieszkania swoich ofiar, odwracały uwagę i okradały. Ich łupem padło kilkanaście tysięcy złotych. W jednym przypadku okradły 80-latka z pięciu tysięcy złotych oszczędności. Ten schemat miał zastosowanie w wielu przypadkach.
Zatrzymane panie złożyły wyjaśnienia i przyznały się do kradzieży. Były wcześniej notowane za podobne czyny. Za kradzież grozi im kara do 5 lat pozbawienia wolności.
- Mamy troje pokrzywdzonych - kobietę i dwóch mężczyzn - którzy stracili swoje oszczędności - mówi prokurator Rudzińska. - A wszystkiemu winna jest samotność - kwituje. - Ludzie starsi pozostawieni sami sobie lub świadomie odcinający się od rodziny czy znajomych są łatwym celem dla przestępców. Winna jest samotność. Warto więc, by starsze osoby nie unikały kontaktów z równolatkami, biorąc udział np. w zajęciach uniwersytetu trzeciego wieku lub podtrzymując długoletnie przyjaźnie. Wówczas strzegą siebie nawzajem.
Policja zaś apeluje o zachowanie zdrowego rozsądku w przypadku zawierania tzw. nowych znajomości. Trzeba ostrożnie korzystać z oferowanej pomocy i w razie wątpliwości dzwonić pod 997 albo 112.
Sprawa się wydała, gdy jedna z pokrzywdzonych starszych pań zgłosiła się na policję. W grudniu ub. r. funkcjonariusze ustalili, że proceder mógł trwać od kilku miesięcy. - Praktycznie początek każdej rozmowy zaczynał się od słów: "Czy napijemy się u pana winka?" - informował wówczas Jakub Sawicki z zespołu prasowego KMP w Elblągu. - Kobiety najpierw zaskakiwały rozmową na ulicy, oferowały pomoc domową i niezapomniane towarzystwo. Kolejno szły do mieszkania swoich ofiar, odwracały uwagę i okradały. Ich łupem padło kilkanaście tysięcy złotych. W jednym przypadku okradły 80-latka z pięciu tysięcy złotych oszczędności. Ten schemat miał zastosowanie w wielu przypadkach.
Zatrzymane panie złożyły wyjaśnienia i przyznały się do kradzieży. Były wcześniej notowane za podobne czyny. Za kradzież grozi im kara do 5 lat pozbawienia wolności.
- Mamy troje pokrzywdzonych - kobietę i dwóch mężczyzn - którzy stracili swoje oszczędności - mówi prokurator Rudzińska. - A wszystkiemu winna jest samotność - kwituje. - Ludzie starsi pozostawieni sami sobie lub świadomie odcinający się od rodziny czy znajomych są łatwym celem dla przestępców. Winna jest samotność. Warto więc, by starsze osoby nie unikały kontaktów z równolatkami, biorąc udział np. w zajęciach uniwersytetu trzeciego wieku lub podtrzymując długoletnie przyjaźnie. Wówczas strzegą siebie nawzajem.
Policja zaś apeluje o zachowanie zdrowego rozsądku w przypadku zawierania tzw. nowych znajomości. Trzeba ostrożnie korzystać z oferowanej pomocy i w razie wątpliwości dzwonić pod 997 albo 112.
A