UWAGA!

Teraz ja - Markety nie takie tanie

 Elbląg, Markety nie takie tanie
(fot. archiwum portEl.pl)

Supermarkety zarabiają dzięki dobrej reklamie, szerokiemu asortymentowi oraz niskim cenom. Mieszkańcy Elbląga częściej wybierają większe sklepy, bo jest taniej. Ale czy na pewno?

Od ponad roku najbliższy w mojej okolicy jest hipermarket, w którym zaopatruję się w produkty. Sklep oferuje wiele promocji, z których klienci bardzo często korzystają. Niestety, jest bardzo wiele osób, które nie zabierają ze sobą paragonu.
       Chciałabym zaapelować do Was - markety zarabiają między innymi dzięki takim ludziom. Zwracajcie uwagę, jaka jest cena na półce, gdyż bardzo często zdarza się tak, że płacimy za tę rzecz dwukrotnie więcej, bo cena przy kasie okazuje się zupełnie inna! Niezliczoną ilość razy musiałam odwiedzić Punkt Obsługi Klienta, aby zwrócili mi pieniądze za towar, po czym nawet nie kwapią się, żeby poinformować pracowników, że taka sytuacja miała miejsce.
       Pracowałam w podobnym markecie i wiem, że nie zawsze jest tyle czasu, żeby wszędzie ceny pozamieniać. Jednakże po każdym zgłoszeniu przez klientów ceny były zmieniane natychmiastowo.
       Szanujmy nasze pieniądze i sprawdzajmy paragony oraz ceny w naszych pobliskich małych sklepikach, w którym niejedną rzecz można kupić taniej niż z naszych "promocji" marketowych.
      
      
      
madziektm
Liczba publikacji: 3
W tym miesiącu: 0
Ocena Głosów Komentarzy
5.0 1 6

A moim zdaniem...

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • Cena to jedno ale jeszcze jakość produktów pozostawia wiele do życzenia. Polecam sprawdzić skład " najlepszej" wędliny oferowanej w stonce pt. polędwica sopocka. .tu lepiej wypada L. DL. .smacznego :)
  • biedne szaraczki, to nie wina braku czasu na zmianę cen tylko celowe oszustwa, na tym markety zarabiają. Wystawienie kartki o promocji cenowej przy towarze a w kasie cena jak bez promocji to zwykłe oszustwo i nie pieprzcie, że ktoś nie zdążył cen zmienić. Ludzie kupują sporo produktów i nawet nie zauważą przy kasie, że ich rżną jak idiotów. Ja też robię zakupy w marketach ale każdy towar sprawdzam pod czytnikiem. Często zdarza się tak. że jak są promocje to dziwnym trafem czytniki nie działają i co, tez ktoś zapomniał je uruchomić. Jesteście bezczelnie oszukiwani i tyle naiwniaki.
  • baaardzo ambitny artykuł. .. .:)
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    4
    3
    666lolek(2014-08-01)
  • Kupuje w sklepach osiedlowych i wiem że wcale nie przepłacam, a jaka miła obsługa!!! Polecam nie oddawać swojej kasy obcokrajowcom tylko sąsiadom:)
  • Kochani! Pamiętajcie, że PRAWO JEST PO NASZEJ STRONIE! A to, czy damy się zrobić w konia, zależy TYLKO OD NAS! Cena podana przez sklep jest zawsze CENĄ OBOWIĄZUJĄCĄ! Zatem Autorze. .. zamiast wnioskować o zwrot pieniędzy za towar wystarczy zmienić roszczenie na ZWROT RÓŻNICY POMIĘDZY CENĄ NA PÓŁCE A CENĄ W KASIE. U mnie zawsze działa. Wystarczy NIE DAĆ SIĘ ZBYĆ W PUNKCIE OBSŁUGI KLIENTA. Oto trzy przykłady moich ostatnich zakupów (w różnych marketach w Elblągu i Trójmieście): 1) Spodnie Wrangler - 19,95 (100 zł różnicy zwrócone w POK); 2) HDD WD 500 Gb - 39,90 (180 zł różnicy zwrócone w POK); 3) 4 opony zimowe (235/65/18 4x4) - 596 zł (MÓJ REKORD - 900 zł różnicy zwrócone w POK po 3 godzinach). Pamiętajcie " Ignorantia legis nocet" i dotyczy to również marketów.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    7
    0
    znienawidzonyklyent(2014-08-02)
  • Uważam, że celowo wprowadzają klienta w błąd, tłumacząc później pokrętnie, kiedy już nic udowodnić nie można. Przykład z Carrefour: mleko w promocji 2%. Obok bardzo podobne mleko też 2% bez widocznej ceny, ale ok. 50% droższe. Orientujesz się w domu. II. Niedziela - wśród paczkowanych szynek jedna jest przeterminowana. Wołam osobę odpowiedzialna, ale pani jak dowiaduje się o co chodzi już nie jest odpowiedzialna, a z kierownictwa nikogo nie ma. Chwyta szynkę i obiecuje, że wyrzuci je do kosza (przecenić nie może), a ja mam wątpliwości czy za pół godziny nie znajdę tą samą szynkę w tym samym miejscu. Czeski film i nikogo nie ma, a inspekcja handlowa nieczynna, a w BOKu pani broni jak lwica racji sklepu i tak naprawdę to nie ma z kim rozmawiać. Uważam, że inspekcja handlowa pracuje byle jak. Ile razy jestem to ktoś wykłóca się o uznanie mu wadliwego towaru. W innych marketach jest podobnie, choć w Leclercu jeżeli zwracałem wadliwy towar to nie dyskutowano tylko wymieniono. Gotówki oczywiście nie zwracają, a co mi po towarze, jak musiałem na święta kupić drugi prezent, więc wolałbym zwrot gotówki. Myślę, że jest to niezgodne z przepisami, tylko co? iść do sądu. błędem jest, że ludzie rezygnują.
Reklama