Czwartek, 11 października 1951 r. Dziennik Bałtycki nr 267
Słuszną rzeczą jest, że rozbiera się budynki niezdatne do budowy, a zaplanowane do usunięcia. Słuszniejszą jest jednak sprawa rozebrania budynków zagrażających bezpieczeństwu przechodniów. Ażeby nie być gołosłownym, podaję domy, które musza być rozebrane przed nadejściem jesiennych sztormów, bo wiatry mogą spowodować katastrofę.
Domy przy placu Słowiańskim od Banku Rolnego do schroniska PTTK niebezpiecznie wychyliły się na zewnątrz i wystarczy silniejszy wiatr, ażeby wychylone ściany tych domów runęły. Domek pomiędzy restauracją obywatelską, a kamienicą, w której mieści się drogeria oraz dom na połączeniu z ulicą Pieprzną, oba przy ul. I Maja. Wreszcie dom, a właściwie rudery przy ul. Rokossowskiego od strony parku Traugutta.
Domy przy placu Słowiańskim od Banku Rolnego do schroniska PTTK niebezpiecznie wychyliły się na zewnątrz i wystarczy silniejszy wiatr, ażeby wychylone ściany tych domów runęły. Domek pomiędzy restauracją obywatelską, a kamienicą, w której mieści się drogeria oraz dom na połączeniu z ulicą Pieprzną, oba przy ul. I Maja. Wreszcie dom, a właściwie rudery przy ul. Rokossowskiego od strony parku Traugutta.
oprac. Olaf B.