UWAGA!

Gildia Kupców Żuławskich. Lakierki, kasety i frytki

 Elbląg, Porównanie zdjęć lotniczych rejonu Gildii na przestrzeni lat
Porównanie zdjęć lotniczych rejonu Gildii na przestrzeni lat

Gdy w zeszłym miesiącu dzieliłem się swoimi wspomnieniami z ulicy Pawiej, zahaczyłem mimochodem o znajdującą się niedaleko popularną Gildię Kupców Żuławskich. Tym razem zapraszam do wspominek związanych właśnie z tym miejscem, dziś już nieistniejącym w takiej formie – kilka lat temu ustąpiło bowiem miejsca salonowi meblowemu.

W związku z tym, że u babci na Pawiej bywałem regularnie, także i Gildię zdarzało mi się odwiedzać stosunkowo często. W latach 90., gdy w Elblągu nie istniały jeszcze hipermarkety, wraz z Elzamem to właśnie Gildia była ich swego rodzaju ekwiwalentem (no i miejskie targowiska, w tym słynny ruski rynek, o którym pisałem w jednym z poprzednich tekstów). Po latach wciąż żywe są we mnie wspomnienia niektórych z dostępnych w Gildii miejsc, ze szczególnym wyróżnieniem trzech.

 

Po pierwsze, boksy odzieżowe/obuwnicze - to tam rodzice kupowali mi nowe pary butów (w tym także lakierki na jedną z uroczystości, co samo w sobie było dla mnie wówczas niemałym wydarzeniem) spodnie czy kurtki. To także tam po latach zaopatrzyłem się w pierwszy garnitur i był to chyba ostatni kawałek odzieży, jaki zakupiłem w Gildii. Krążenie między wieszakami i przerzucanie kolejnych ubrań wtedy być może nie było dla mnie szczególnie atrakcyjne (chyba że miałem dostać lakierki, bo się błyszczały), ale dziś – gdy wspomnienie to wpadło już do kategorii historii z dzieciństwa – trudno nie myśleć mi o nim z sentymentem.

 

To, co i już w dzieciństwie napawało mnie ekscytacją, to wizyta w boksie, w którym można się było zaopatrzyć w kasety VHS, płyty CD i kasety magnetofonowe. Z pewnością to właśnie tam rodzice zakupili mi np. kontynuacje „Króla lwa” czy „Toy Story”, czy któreś „Smerfne hity” (a trochę ich w domu było) i to tam pierwszy raz wydałem pieniądze na własną płytę, a był nią… piąty album zespołu Ich Troje. Tym samym w jakiś sposób przyczyniłem się do tego, że uzyskał on status diamentowej płyty. Cóż mogę powiedzieć, bardzo lubiłem wtedy zespół Ich Troje, a do tego na CD były też materiały dostępne tylko na komputerze, w tym tapety, więc jak można było się oprzeć? To właśnie ten boks był jako całość zdecydowanie moim ulubionym w całej hali. Może ten tekst czyta teraz ktoś, kto był jego właścicielem lub w nim pracował?

 

 

Trzecie miejsce z Gildii, które mocno zapadło mi w pamięć, znajdowało się przy bocznym wejściu (od strony stacji benzynowej) i nie był to boks z towarami, lecz gastronomiczny. Krótko mówiąc, można było sobie tam zjeść hamburgera i frytki, przysiadając na stołeczku. Frytki były zawsze gorące, zapakowane w papierowe stożki w kratkę i smakowały oraz pachniały doskonale. A że to właśnie bocznym wejściem najczęściej do Gildii wchodziłem, to i frytki przy okazji często zjadałem.

 

Choć Gildia istniała w budynku przy ul. pułkownika Dąbka jeszcze niespełna dekadę temu, ja kojarzę ją głównie z przełomem lat dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych – to wtedy odwiedzałem ją najczęściej. Od 1998 roku tereny bezpośrednio wokół sklepu nie zmieniły się zresztą znacznie; dopiero kilkaset metrów dalej, przy skrzyżowaniu ul. pułkownika Dąbka z Ogólną, różnica jest wyraźna, głównie za sprawą centrum handlowego i osiedla za nim, które stanęły na wcześniejszych zielonych terenach.

 

Gildia jest kolejnym z tych miejsc, które, choć teoretycznie niepozorne, w głowie urosły do rangi wyjątkowych. W moim przypadku tym bardziej, że wyprawy na zakupy do Gildii kojarzą mi się z wizytami u babci, które same w sobie wywołują wielki sentyment. I nawet smak tamtych zwykłych frytek wydaje się z perspektywy czasu jakiś lepszy.

 

Jak zawsze, zachęcam Czytelników do dzielenia się wspomnieniami. Jak często odwiedzaliście Gildię? Może zajmowaliście się tam sprzedażą? Chętnie przeczytam Wasze komentarze, które mogą złożyć się na jeszcze szerszy obraz tamtego miejsca.

Łukasz Budnik

Najnowsze artykuły w dziale Dawno temu

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • W gildii były najlepsze spodnie modne i dobrej jakości nie te co teraz przecierają się po praniu i robią się dziury ale zawsze jest metoda można zaszyć igłą i nitką pozdrawiam pracowników gildii ciekawe co teraz robią pewnie są na bezrobotnym.
  • Handlujący w Gildii pewnie przenieśli się do Hali Elzam na Grunwaldzkiej, ale cierpliwie czekam na faktyczne zgodnie z wymogami XXI wieku zagospodarowanie terenu Rynku / Targowiska przy ul. Płk. Dąbka. To nie problem obecnie zobaczyć jak to wygląda w Europie Zachodniej, nie w Rosji i czym prędzej ucywilizować ten teren, może przy wsparciu prywatnych inwestorów, jak robi to w Sopocie Karnowski. A my słyszymy do znudzenia, od prezydenta Wróblewskiego i jego zastepców przy każdej drobnej inwestycji, nawet załataniu dziur w jezdni - Miasto nie ma pieniędzy.
  • Wsiowe śmierdzące sklepy. teren rodem z PRL u. Jest rok 2023 przypominam.
  • Obecnie Świat to globalna wioska, więc "wsiowe" sklepy to chyba nic zdrożnego. A tak na marginesie jakie sklepy nie posiadają "wsiowego" charakteru. Ponadto o co chodzi przeciwnikowi targowiska miejskiego, czyżby na tym terenie chciałby usytuować wielpopzomowy parking, czy amfiteatr. O ile wiem to nasze targowisko oprócz wielkości i różnorodności asortymentu niczym nie różni się od tych w Nowym Jorku, Paryżu czy Madrycie. Spełnia ono taką samą rolę jak w większości państw, służy klientom i ich gustom. Komu nasze targowisko przeszkadza to niech z niego nie korzysta.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    44
    2
    Gustibus non ....(2023-08-20)
  • Jak po buty to tylko do Zięby lub Nagyszewskiego A bar Restauracji KaliningradzkA frytki hamburgery petarda, wspominam z utęsknieniem i nostalgią piękne czasy, sklepy z bielizną garniturami kasetami kawiarenka internetowa:) co fajne to już było, teraz to wielka globalna wiocha.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    21
    2
    50 latek:)(2023-08-20)
  • @maria i robert - Bez przesady, czemu na bezrobociu ja tam pracowałam jeszcze za panny większość włascicieli i pracowników pamiętam, spotykam, widuje na internecie i ludzie pracują i żyją
  • Tak dla przypomnienia. Hala Centrum Handlowego "Gildii Kupców Żuławskich" została oddana do eksploatacji 8.07.1996 roku, po roku od rozpoczęcia jej budowy na początku czerwca 1995 roku. Zaś sama Gildia została powołana 1.06.1994 roku, a jej pierwszym prezesem został Zbigniew Staroń.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    10
    1
    70-latek(2023-08-20)
  • Pod calym rynkiem znajduje sie schron przeciw lotniczy z II wojny. Pamietam jak od strony topolowej zapadlo sie wejscie i wchodzilismy tak na odległość 50 metrów. Zawsze po szkole bylo pelno. dzi3ciakow i tam wchodzili dopóki nam nie zasypali
  • Ja również wspominam dobrze gildia Kupców Żuławskich miałam tam praktyki:):)chodz drogo mieli to czasem coś się tam kupiło; )
  • Staż a nie praktyki; )
  • @maria i robert - Moi rodzice nadal mają sklep z tymi najlepszymi spodniami, zapraszamy do Elzamu, box 81,pierwszy zaraz przy biedronce :)))
  • PiS i kler katolicki wykończą każdego przedsiębiorcę...
Reklama