UWAGA!

Konsumenci powinni rozumieć trudności sklepów (Głos z przeszłości, odc. 140)

 Elbląg, Głos Wybrzeża, nr 186. 1950 r.
Głos Wybrzeża, nr 186. 1950 r.

- Wielu mieszkańców Elbląga z zaciekawieniem ogląda wędrujący po mieście pocisk armatni dużego kalibru, który przenoszony jest z miejsca na miejsce – pisała prasa w 1950 r.

Kolejny odcinek Głosu z przeszłości przynosi sprawy dużego kalibru i to dosłownie. Będzie też nieco lżejszych treści, np. o piwie.

 

Usprawnić zaopatrzenie Elbląga w piwo

"Mimo że Elbląskie Browary Państwowe produkują duże ilości piwa, mieszkańcy miasta odczuwają w okresie letnim braki tego napoju. Co jest przyczyną tego stanu rzeczy i jak można zaradzić trudnościom? Niedociągnięcia te są spowodowane m. in. brakiem w browarach dostatecznej ilości urządzeń do rozlewu oraz zbyt małą ilością kiosków i sklepów w mieście sprzedających piwo na kufle. Zarówno browary jak i sklepy handlu uspołecznionego powinny dbać o dostateczne zaopatrzenie się w urządzenia do rozlewu oraz o zwiększenie sprzedaży piwa beczkowego. Konsumenci powinni też zatroszczyć się o to, aby użyte butelki wracały do sklepów, a nie marnowały się jak dotąd. Konsumenci powinni rozumieć trudności sklepów, wynikające z braku butelek i przez zwracanie ich po opróżnieniu współdziałać w usprawnieniu zaopatrzenia. Obecnie sytuacja jest taka, że np. ekspedientki ESS muszą stale zbierać w Bażantarni porozrzucane butelki, aby chociaż w ten sposób zaradzić brakom".

 

Wędrujący pocisk armatni

"Wielu mieszkańców Elbląga z zaciekawieniem ogląda wędrujący po mieście pocisk armatni dużego kalibru, który przenoszony jest z miejsca na miejsce. Najpierw znajdował się on na Starym Mieście, przy kościele św. Mikołaja, później – na Rynku Zbożowym, a obecnie znajduje się na ul. Czerniakowskiej w pobliżu domu nr 11. Pocisk ten może spowodować w pewnym momencie nieszczęśliwy wypadek, gdyż w pobliżu niego często bawi się dużo dzieci. Odpowiednie władze powinny zająć się wędrującym pociskiem i jak najszybciej go rozładować i usunąć".

 

Selekcja upraw ziemniaczanych w powiecie elbląskim

"W związku z mającą nastąpić w powiecie elbląskim selekcją upraw ziemniaczanych, prezydium PRN zorganizowało jednodniowy kurs dla przodowników gromadzkich. Przeprowadzenie selekcji upraw ziemniaczanych ma na celu wykrycie ewentualnych chorów, zapobieganie sprzedaży do zasiewów ziemniaków mieszanych itp.

Zbiory wybranych podczas selekcji pól będą zakupywane przez PZGS po cenie dwukrotnie wyższej od zwykłych cen rynkowych. W celu sprawnego przeprowadzenia selekcji powiat zostanie podzielony na rejony, nad którymi nadzór obejmą studenci Wyższej Szkoły Rolniczej z Wrocławia.

Selekcją upraw ziemniaczanych, która trwać będzie do 15 sierpnia, niewątpliwie przyczyni się do podniesienia jakości upraw ziemniaczanych w powiecie".

 

Szkolenie zawodowe w fabryce cukrów

"Kierownictwo fabryki cukrów opracowuje plan szkolenia zawodowego załogi fabrycznej. Pracownicy fabryki będą doszkalani w dziedzinie branżowej, wiadomości ogólnych i administracji finansowej".

 

Źródło: Głos Wybrzeża, nr 190, 1950 r.

 

Cykl Głos z przeszłości powstaje we współpracy z Biblioteką Elbląską.

oprac. TB

Najnowsze artykuły w dziale Dawno temu

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Jeśli to prawda że Pan Rodziewicz był z Bodnarem i Missanem na spotkaniu i popiera Pana Missana to znaczy że już nigdy na wybory nie pójdę a skoro tak to głosuję na Pana Sliwkę. Juz mi wszystko jedno.
  • Dość systematycznie czytam ten cykl artykułów z prasy lokalnej z 1950 roku. To też historia miasta. Zastanawiam się, że ostatnio chociaż artykuły pochodziły z okresu czerwiec, lipiec tamtego roku, nie ma w nich nic o doniosłym wtedy wydarzeniu jakim była wojna w Korei. Zaczęła się ona 25 czerwca 1950 roku, a armia Północy do 5 września praktycznie zajęła 90% ziem południa z Seulem włącznie. W tym też czasie prasa odnotowywała wszelkie "spontaniczne" akcje poparcia narodu koreańskiego w walce z "wrogimi siłami imperializmu". Rozwój sytuacji międzynarodowej spowodował też panikę wśród Polaków. Jej głównym przejawem był masowy wykup podstawowych artykułów spożywczych jak cukier, mąka czy smalec. Panowało bowiem przekonanie, że może dojść do III wojny światowej. A tu w tej prasie o problemach z piwem czy hodowlą ziemniaków. Czyżby ówczesny Elbląg i jego mieszkańcy byli nieświadomi tej sytuacji i nie reagowali na nią. A przecież "Głos Wybrzeża" był organem KW PZPR w Gdańsku i na pewno ten temat podejmował. Zresztą wówczas prasa polska miała odgórny nakaz informowania o tej wojnie oczywiście akcentując w nich poparcie Korei Północnej.
  • Taka jest prawda, że ten artykuł jest głównie o piwie i ziemniakach, a nie o śliwkach.
  • Taka jest prawda, że ten artykuł jest głównie o piwie i ziemniakach, a nie o śliwkach.
  • Ja to z zapałem śliwki depczę, wiesz.
  • Depczesz śliwki zdezelowanym nissanem... Nie lubię tych samochodów.
  • Ten artykuł dotyczy tak odległych spraw od obecnej kampanii wyborczej, a elbląskie oszołomy internetowe nie mogą się powstrzymać od wypisywania swoich bzdurnych wypocin. Trzeba było iść na spotkania z kandydatami i tam się wymądrzać, a nie śmiecić pod tym artykułem. Ten gwar gwar jest tu zbędny.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    8
    3
    Demony dna(2024-04-14)
  • Rzeczywiscie w tym czasie trwała zorganizowana akcja poparcia Północnej Korei. Od 10 do 17 lipca tegoż roku trwał Światowy tydzień aktywności poparcia Korei, głównie w postaci manifestacji i masówek w zakładach. Takie miały miejsce też w elbląskich zakładach, w tym w Zamechu i właśnie w elbląskim browarze. W dniu 14 lipca (1950 r. ) na Placu Jedności Narodów, popularnie zwanym czerwonym, odbyła się manifestcja poparcia Korei, w której wg danych z KMiP PZPR uczestniczyło około 7,5 tysięcy osób oraz niezliczona liczba przypadkowych przechodniów. Jednocześnie prowadzono też zbiórkę pieniędzy w całym kraju, w której z danych KC PZPR zebrano ponad 200 milionów złotych (według nowego przelicznika po wymianie pieniędzy w październiku 1950 roku). Stąd istotnie ta tematyka była wtedy mocno nagłaśniana w prasie.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    3
    0
    Z archiwum domowego.(2024-04-14)
  • @Chwała Północy - Latem 1950 stroną atakującą yly komuchy, dlatego ie pisano. Pa ika pojawiła się później, gdy w sprawę wmieszały się USA. Mój ojciec był zmobilizowany jesienią i w koszarach na Krolewieckiej kilka miesięcy spał w butach...
  • @Kogar - Nie wygłupiaj się. Jeżeli żołnierz spał, spał rozebrany, gdyż ciało musiało być wypoczęte. W razie alarmu miał czas 3 min. na ubranie się i wyjście na zbiórkę we wskazanym miejscu (korytarz, plac apelowy). I to było słuszne, gdyż jaki był pożytek z żołnierza śpiącego nie tylko w butach, lecz także w onucach? I wszystko przepocone.... Ja służyłem później, za czasów marszałka Spychalskiego, lecz reżimy alarmowe były te same. Twój tata chciał zabłysnąć, jak i mnie się zdarzało i dlatego opowiadał, że kilka miesięcy spał w butach. Hashtagi: #Roman
  • @Chwała Północy - Może poczekaj na wiadomości do czerwca, lipca, br. Pamiętaj, że w żadnej z wojen wymienionych przez Ciebie Polska nie uczestniczyła, a jednocześnie, gdy była potrzeba, udzielała pomocy humanitarnej stronom zaatakowanym. Np. przyjęliśmy Koreańskie dzieci, sieroty, które zasymilizowały się w Polsce do tego stopnia, że żadne z nich nie powróciło do Korei Płn. chyba że po studiach. Hashtagi: #Roman
  • @Kogar - Ciekawe czy miał sznurówki- tego już nie wiesz - Kogar w 1950 r to miałeś ile - 5- 10 lat - dzisiaj masz juž dobrze ponad 80 I nie pamiętasz gdzie masz kapcie, albo jak trafić do kibla?, ale pmiętasz, że ojciec spał w butach, może to nie on tylko....
Reklama