W Elblągu przydałby się antykwariat, informował Glos Elbląga z 25 października 1957 r.
Nie jeden ma u siebie w biblioteczce jakiegoś „białego kruka”, którego chciałby spieniężyć, a inny znów z przyjemnością poszperałby w dawnych wydarzeniach szukając czegoś dla swej biblioteki.
Problemem tym winien zająć się „Dom Książki”, upoważniony do prowadzenia tego rodzaju placówki. Do tego celu nie potrzeba wcale specjalnego lokalu.
Problemem tym winien zająć się „Dom Książki”, upoważniony do prowadzenia tego rodzaju placówki. Do tego celu nie potrzeba wcale specjalnego lokalu.
oprac. Olaf B.