Jak cię widzą, tak cię piszą – mówi stare przysłowie. Dlatego też ob. Halina Przyździecka z Poznania, przebywająca na urlopie w Elblągu, napisała do naszej redakcji o tym, co u nas widziała i co o tym sądzi, informował Głos Elbląga z 24 września 1957 r.
Chodzi tu mianowicie o tramwaje, a ściślej mówiąc o ich wygląd w dni, które są święcone przez cały naród. Ostatnio np. obchodziliśmy rocznicę bohaterskiej obrony Wybrzeża. Elbląskie tramwaje kursowały w tym dniu w pełnej gali, a mianowicie udekorowane chorągiewkami o barwach narodowych.
I to właśnie zwróciło uwagę naszej czytelniczki. W innych miastach z zasady przy tego rodzaju uroczystościach dekoruje się wozy tramwajowe tak samo, ale służą do tego 4 chorągiewki dla jednego wozu, a jeśli idzie przyczepa – 8. U nas zaś tylko 2. Kiedy tramwaja idzie w jednym kierunku – trzepoczą one na przedzie, zdarza się jednak, że przy zmianie kierunku pozostają w tyle. „Jeżeli uwidaczniamy w ten sposób nasze uczucia – pisze czytelniczka – to bądźmy szczerzy i konsekwentni.
I jeszcze jedna sprawa – a mianowicie sam wygląd tych chorągiewek. Są one przede wszystkim brudne, kijki mają połamane. Jak więc przy pomocy takich szmat czcimy rocznicę? A mówiąc szczerze – gdyby ktoś nie wiedział w jakim dniu jest narodowe święto – to nigdy nie domyśliłby się patrząc na elbląskie tramwaje, bowiem co gorliwsze z nich jeżdżą z chorągiewkami po 5,6 dni. Że są to już nie dwie chorągiewki, a właściwie wspomnienia po jednej – to nic nie szkodzi, grunt że jest.
A tak być nie powinno”.
I to właśnie zwróciło uwagę naszej czytelniczki. W innych miastach z zasady przy tego rodzaju uroczystościach dekoruje się wozy tramwajowe tak samo, ale służą do tego 4 chorągiewki dla jednego wozu, a jeśli idzie przyczepa – 8. U nas zaś tylko 2. Kiedy tramwaja idzie w jednym kierunku – trzepoczą one na przedzie, zdarza się jednak, że przy zmianie kierunku pozostają w tyle. „Jeżeli uwidaczniamy w ten sposób nasze uczucia – pisze czytelniczka – to bądźmy szczerzy i konsekwentni.
I jeszcze jedna sprawa – a mianowicie sam wygląd tych chorągiewek. Są one przede wszystkim brudne, kijki mają połamane. Jak więc przy pomocy takich szmat czcimy rocznicę? A mówiąc szczerze – gdyby ktoś nie wiedział w jakim dniu jest narodowe święto – to nigdy nie domyśliłby się patrząc na elbląskie tramwaje, bowiem co gorliwsze z nich jeżdżą z chorągiewkami po 5,6 dni. Że są to już nie dwie chorągiewki, a właściwie wspomnienia po jednej – to nic nie szkodzi, grunt że jest.
A tak być nie powinno”.
oprac. Olaf B.