UWAGA!

Chuligani

Nikt z organizatorów zabawy sylwestrowej nie interesował się porządkiem, na salę dostały się osoby w stanie nietrzeźwym. W rezultacie wynikły awantury takie, że MO zmuszona była do sześciokrotnej interwencji, informował Elbląski Głos Wybrzeża z 12 stycznia 1955 r.

Mimo, że od spotkania Nowego Roku upłynęło już wiele dni, powrócimy dziś do sprawy zabaw sylwestrowych w Elblągu.
     W dniu sylwestrowym zorganizowano w Elblągu ogółem 16 zabaw. Większości upłynęły one w serdecznej i miłej atmosferze. Tak było na zabawie pracowników GPZB oraz Elbląskich Zakładów Napraw Samochodowych. Również pracownicy Stoczni Rzecznej mają praw pochwalić się dobrze, zorganizowaną zabawą sylwestrową.
     Były jednak dwie zabawy publiczne, które stanowiły smutny wyjątek w tym dniu ogólnej radości.
     Mamy na myśli zabawy urządzone przez pracowników „Zamechu” w hali sportowej przy ul. fabrycznej i Zakładów im. Wielkiego Proletariatu w hali sportowej w parku Modrzewie.
     Wypadki, które miały tam miejsce, powinny stać się przestrogą dla wszystkich organizatorów zabaw publicznych, oraz być poddane krytyce publicznej.
     Na zabawie „Zamechu” wszyscy organizatorzy zabawy poza jednym rozpoczęli swe „urzędowanie” przy stoliku, na balkonie. Wznosząc liczne toasty zapomnieli o swoich obowiązkach w ślad za nimi poszli członkowie straży przemysłowej, których zadaniem było udzielenie pomocy organizatorom.
     W rezultacie powstawały awantury, aż w końcu organa Milicji Obywatelskiej musiały zatrzymać 5 chuliganów. Wśród nich znalazł się notoryczny pijak Witold S., szewc, który prowokował młodzież do bójki.
     Jeszcze gorzej było na zabawie ZWP. Organizatorzy poza ob. Hofmanem uraczyli się wódką jeszcze przed zabawą. Dyżurny kierowca ob. Adam O. upił się i urządzał awantury. Ponieważ nikt z organizatorów nie interesował się porządkiem, na salę dostały się osoby w stanie nietrzeźwym. W rezultacie wynikły awantury takie, że MO zmuszona była do sześciokrotnej interwencji. Doszło nawet do zbrodni ob. Edward O. pracownik Stoczni Rzecznej wychodząc z żoną z sali został w parku napadnięty przez grupę chuliganów. Otrzymał szereg uderzeń, na skutek czego zmarł. Zabójców ujęto.
     Ten smutny bilans dwóch zabaw nakazuje wyciągnąć odpowiednie wnioski. O tym, że zabawy są potrzebne, nie trzeba nikogo przekonywać. Nikt też nie twierdzi, że kieliszek wina musi doprowadzić do wykroczeń. Ale zdajemy sobie sprawę, że zabawa, nad którą nie panują jej organizatorzy, a rej zaczynają wodzić pijani chuligani, musi mieć smutny epilog. I o tym nie wolno zapominać.
     
oprac. Olaf B.

Najnowsze artykuły w dziale Dawno temu

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Ale bzdura, co ludzi obchodzi co było w 1955 roku, kazdy chetnie poczyta o czasach terazniejszych.
  • moglby sie ktos wypowiedziec kto uczestniczyl w tych zabawach:)
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    kapsel(2005-01-12)
  • bezsens, teraz jest więcej huligaństwa, a po co ludziom takie starocie!!!!Żeby sie uspokoili, że śwait nie zepsuł sie tak nagle??
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Marcia(2005-01-12)
  • Mnie natomiast ciekawi co sie dzialo w Elblagu dokladnie 50 lat temu. Przede wszystkim problemy, ktore mieli ludzie w tamtych czasach, niektore niczym sie nie roznia od tych, z ktorymi borykamy sie teraz, inne sa wziete jakby z innej epoki. Roznice, jesli sa, to jaskrawe. No i jezyk, jakim byly pisane te artykuly, istna beka.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    carp3nt3r(2005-01-12)
  • Może dobrze wiedzieć coś co działo się kilkadziesiąt lat temu. Chuligani (a nie huligani) byli zawsze, zamiastr więc krytykować okresPRLu dobrze byłoby zapoznać się z tamtym okresem, nie wszystko bowiem bylo złe i zasługujące na potępienie jak to sugeruje "prqwica" Elbląg odbudowali ojcowwie i dziadkowie obecnie wchodzących w życie, odbudowalito często społecznie po godzinach pracy i to powinni wiedzieć niektórzy działacze partyjni i z ramienia "S".
  • Ale jaja ! Pamiętam Witka S. - szewca .
  • Jakos dziwnie napisali o tym Edwardzie O. Przeciez to tragedia byla, a w artykule jego smierc ma wydzwiek jakby byla na rowni z tym ze szewc sie upil... Badz co badz bardzo interesujaco sie czyta wiadomosci sprzed 50lat :)
Reklama