@Zen - Głupoty i mitologia, na której teraz prostowanie nie mam czasu - ZSRR i owszem, przez kilka pierwszych lat po wojnie wywoził z Polski (z tzw. Ziem Odzyskanych) co się dało, ale trzeba zauważyć, że robił to zgodnie z prawem i umowami reparacyjnymi zawartymi z Aliantami. Co więcej, zapomina się w Polsce o tym, że np. rząd ZSRR zobowiązał się, i zobowiązania tego dotrzymał, do przekazania Polsce 15% dóbr wywożonych z Niemiec ze swojej strefy okupacyjnej. Nieprecyzyjnie sformułowany zapis umowy sprawił, że władze polskie nie były w stanie oszacować faktycznej kwoty odszkodowań i w praktyce musiały się godzić na to, co Stalin chciał dać. Minister spraw zagranicznych ZSRR Mołotow uznał, że majątek przejęty przez Polskę na skutek dołączenia do niej Ziem Północnych i Zachodnich, przekroczył wartość reparacji, co spowodowało, że to Polska stała się dłużnikiem ZSRR. Rachunki miały zostać wyrównane przez coroczne dostawy 2 mln ton węgla dla ZSRR po cenie stanowiącej 10% cen światowych. Uniknięto jednak w ten sposób utworzenia polsko–radzieckich spółek węglowych – rozwiązania o wiele gorszego dla Polski, które uzależniłoby ją jeszcze bardziej od wschodniego sąsiada. (. .. )Hashtagi: #historia,#takbylo,#rusofobia
Jakich dóbr? Prawie wszytko co lepsze zabrali do siebie, wszystko co zostało, to albo to, czego nie znaleźli, albo nie zdążyli zabrać, u nas w powiecie to całe mosty kratownicowe rozbierali i linie kolejowe zabrali. Wystarczy spojrzeć na zdjęcia hal po stoczni Schichaua niedługo po wojnie, to nawet śrubokręty i metalowe okna wymontowali z budynków.