UWAGA!

Kalendarium elbląskie: 18-24 marca (odc. 39)

 Elbląg, Wnętrze domu handlowego Feniks
Wnętrze domu handlowego Feniks

Co wydarzyło się w Elblągu na przestrzeni wieków pomiędzy 18 a 24 marca? Jak liberałowie z Elbląga wspierali berlińskich rewolucjonistów? Dlaczego upadły zakłady Komnicka? Kto sprowadził do Elbląga Filharmonię Narodową i jak „Feniks” miał odmienić elbląski handel? Tego i innych ciekawostek możecie się dowiedzieć z kolejnego odcinka naszego kalendarium.

18 marca 1962 r.
       Wielki popis szkoły muzycznej

       Na swoje 10. urodziny Państwowa Podstawowa Szkoła Muzyczna w Elblągu przygotowała wielki popis. Wystawiono baśń muzyczną autorstwa Józefa Karpińskiego w choreografii Zofii Trzosalskiej pt.: „Ania w krainie Neptuna”.
       To była już trzecia baśń wystawiona siłami elbląskiej szkoły muzycznej. Wszystkie przedstawienia zakończyły się wielkim sukcesem i przyniosły szkole i miastu sławę. Teraz okoliczności były szczególne – szkoła obchodziła 10. rocznicę powstania. Na premierę czekało całe miasto.
       Tak przedstawienie to zapowiadał „Dziennik Bałtycki”: „Dnia 18 marca bm. w sali kina „Zamech ” odbędzie się premiera bajki muzycznej „Ania w krainie Neptuna” - tekst i opracowanie muzyczne Józefa Karpińskiego. Scenografię opracował Józef Zboromirski, stały scenograf Państwowego Teatru im. Stefana Jaracza. Układ choreograficzny Zofii Trzosalskiej. Kostiumy opracowała Maria Kochman. Wykonawcami bajki są uczniowie Szkoły Muzycznej i Ogniska Choreograficznego. Usłyszymy więc szkolną orkiestrę symfoniczną, złożoną z 36 osób, chór 67-osobowy, zobaczymy popisy 92-osobowego baletu. Na marginesie trzeba zaznaczyć, że wystawienie tej bajki stało się możliwe jedynie dzięki pomocy elbląskich zakładów pracy i rodziców - Zakłady im. Wielkiego Proletariatu wykonały dekorację, Zamech dał oprawę plastyczną, Spółdzielnia Wielobranżowa rekwizyty, a rodzice kostiumy.”
      
       19 marca 1931 r.
       Senator - socjalista

       Urodził się Józef Kuczyński – lekarz weterynarii, dyrektor Zakładów Mięsnych w Elblągu, senator RP, socjalista (PPS).
       Józef Kuczyński urodził się w Ostrowi Mazowieckiej w rodzinie rzemieślniczej. Po ukończeniu studiów weterynaryjnych w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie w 1953 roku podjął pracę w Inspekcji Higieny i Jakości Mleka i Mięsa w Gdańsku. W latach 1955-62 kierował lecznicą dla zwierząt w Starym Polu, a do 1975 r. w Elblągu, będąc jednocześnie powiatowym lekarzem weterynarii.
       W 1979 r. został dyrektorem naczelnym Zakładów Mięsnych w Elblągu. Gdy w 1990 r. przeszedł na emeryturę, oddał się pracy społecznej i politycznej. W latach 1991-2001 zasiadał w Senacie RP, reprezentując Ziemię Elbląską. Był prezesem elbląskiego oddziału i członkiem Rady Krajowej Stowarzyszenia "Wspólnota Polska". Pomagał Polakom za wschodnią granicą, organizował wypoczynek dla polskich dzieci z Białorusi, wspierał kulturę kresów wschodnich. Był kolekcjonerem polskich medali, orderów i znaków narodowych. Józef Kuczyński zmarł 17 czerwca 2005 r.
      
       20 marca 1930 r.
       Zniszczyć Komnicka

       Upaństwowiona spółka Schichau GmbH przejęła zadłużone zakłady Komnicka w Elblągu.
       Przegrana Niemiec w I wojnie światowej i nałożone restrykcje militarne i gospodarcze miały wielki wpływ na problemy w gospodarce Elbląga. Zakłady Komnicka w latach 1924-29 ponosiły coraz większe straty. Wprawdzie wciąż wpływały zamówienia na 500-600 aut rocznie, ale ręczna produkcja stała się nieopłacalna, a Komnick nie miał pieniędzy na modernizację. Przemysłowiec zwrócił się więc do państwowego banku o kredyt. I kredyt ten uzyskał. Ale po wypłaceniu pierwszej raty, bez podania jakichkolwiek przyczyn, wypłaty wstrzymano. 2 kwietnia 1930 r. zakłady Komnicka postawiono w stan upadłości. 

  Elbląg, Autoklaw Komnicka firmowany przez spółkę Schichau
Autoklaw Komnicka firmowany przez spółkę Schichau


       Dla Franza Komnnicka był to wielki cios, zwłaszcza że zgromadzone zapasy magazynowe w pełni pokrywały wszystkie zobowiązania. W dodatku wierzyciele gotowi byli poczekać na swoje należności. Tu jednak zadecydowała polityka rządu. Berlin nie chciał już mieć w odległym Elblągu kilku kulejących zakładów. Wolał pertraktować z jednym państwowym koncernem.
       20 marca 1930 roku spółka Schichau GmbH za bezcen przejęła mieszczący się przy ul. Fabrycznej zakład Komnicka, produkujący maszyny rolnicze oraz linie do produkcji cegieł silikatowych i prefabrykatów. Fabrykę samochodów przy ul. Dojazdowej rok później od syndyka kupiła firma Büssing NAG z Brunszwiku. Ale 73-letni Franz Komnick nie poddał się i już po roku na terenie lotniska (dziś mieści się tu EUH-E) otworzył spółkę z o.o. „F. Komnick i Synowie”, która z czasem stała się partnerem Kruppa, BMW, Forda, Hans-Loyd’a, Fiata i Volkswagena.
      
       21 marca 1959 r.
       Słowo Waldorffa

       W kinie Zamech odbył się pierwszy koncert Filharmonii Narodowej w ramach objętego nad naszym miastem patronatu. Z orkiestrą wystąpiła znakomita pianistka Regina Smendzianka.
       Podczas spotkania autorskiego zorganizowanego przez klub „Czerwona Oberża” Jerzy Waldorff obiecał zorganizowanie w Elblągu koncertów Filharmonii Narodowej. Szybko, bo 24 stycznia 1959 r., podpisano umowę o patronacie Filharmonii nad miastem, a już 21 marca 1959 roku odbył się pierwszy koncert. Nie było jeszcze Domu Kultury, teatr grywał w dawnej salce parafialnej przy ul. Obrońców Pokoju, więc koncerty organizowano w mieszczącym się przy ul. Fabrycznej kinie Zamech. I tam 21 marca 1959 roku o g. 19:30 odbył się też pierwszy koncert Filharmonii Narodowej. Orkiestrą dyrygował Bohdan Wodiczko, a koncert zapowiadał Jerzy Waldorff. Występ Reginy Smendzianki zarejestrowała Polska Kronika Filmowa. Kronika ta wyświetlona zostanie podczas najbliższego seansu z cyklu „Elbląg na dużym ekranie” w kinie Światowid.
      
       22 marca 1848 r.
       Solidarni z rewolucjonistami

       Na wieść o wydarzeniach Wiosny Ludów w gospodzie „Pod Złotym Lwem” odbył się wiec, na którym zebrano 400 talarów na pomoc dla rodzin poległych w Berlinie rewolucjonistów.
       W połowie XIX wieku w Elblągu działało silne środowisko liberalne, skupione wokół przemysłowca Jakoba van Riesena.
       Riesen był jednym z najbogatszych elblążan, posiadał browary, kamienice, gospody i gorzelnie. Otwarcie pomagał polskim oficerom, internowanym po powstaniu listopadowym. Był inicjatorem wsparcia dla zwolnionych z uniwersytetu w Getyndze profesorów. Pod jego przewodnictwem w gospodzie „Pod Złotym Lwem” regularnie zbierali się liberałowie i ich zwolennicy na tzw. zebraniach obywatelskich. Dyskutowano o takich problemach, jak powszechne ubożenie ludności, czy zabezpieczenie powodziowe Żuław. Największe jednak emocje budziła demokratyzacja życia, reformy uwłaszczeniowe i polityczne i zjednoczenie Niemiec, które jako jedyny europejski kraj nie uwolnił się z rozbicia feudalnego (Niemcy rozbite były na 294 jednostki polityczne - królestwa, księstwa, wolne miasta).
       18 marca 1848 roku w Berlinie wybuchła rewolucja. W walkach ulicznych zginęło 216 osób. 20 marca tłum uwolnił więźniów z więzienia w Moabicie (wśród których znajdowali się Polacy: Ludwik Mierosławski i Karol Libelt). Król Fryderyk Wilhelm IV zmuszony został do wycofania wojska i ogłoszenia amnestii dla więźniów politycznych. Obiecał też zwołać parlament i nadać konstytucję. 
       Gorąco zrobiło się też w Elblągu. Tu jednak niechęć tłumów skierowała się przeciw liberałom, gdyż rozpowszechniono plotkę, jakoby przejęli przekazane na pomoc dla miasta pieniądze. 15 marca tłum zaatakował siedzibę liberałów i powybijał szyby w kamienicy van Riesena. Rozruchy trwały dwa dni. Wystraszone władze miasta postanowiły uruchomić roboty publiczne, dające zatrudnienie znajdującym się w najtrudniejszej sytuacji robotnikom. W takiej atmosferze 22 marca 1948 roku w mieszczącej się nieopodal kościoła św. Mikołaja gospodzie „Pod Złotym Lwem” zorganizowano kolejne zebranie obywatelskie, a właściwie gorący wiec, na którym zebrano 400 talarów na pomoc dla rodzin poległych w Berlinie rewolucjonistów.
      
       23 marca 1933 r
       Nestor sztuki

       W Ostrowi Mazowieckiej urodził się Janusz Hankowski – artysta plastyk, który od 60 lat mieszka w Elblągu.
       Jeszcze niedawno ten dystyngowany pan uczestniczył w większości wydarzeń kulturalnych miasta, dziś zdrowie nie zawsze na to pozwala. Rzadko zabiera głos, ale jeśli, to jest to głos autorytetu. I autorytetem jest, choćby z racji życiorysu, dokonań artystycznych i aktywności twórczej.
       Był współzałożycielem Galerii-El. Wystawiał w niej swoje prace, jego autorstwa jest nazwa galerii. Przewodniczył jej Radzie Programowej. Był też wśród organizatorów i twórców pięciu edycji Biennale Form Przestrzennych. Nie sposób wymienić wszystkich wystaw twórczości Janusza Hankowskiego, ani też nagród i wyróżnień, które artysta otrzymał. Jego prace znajdują się w zbiorach Muzeum Narodowego we Wrocławiu, Gdańsku, Muzeum Śląskim w Katowicach, w Muzeum Okręgowym w Toruniu, Muzeum Archeologiczno-Historycznym w Elblągu oraz w zbiorach prywatnych w kraju i za granicą. Można je nabyć w naszym mieście na licznych aukcjach charytatywnych, które artysta szczodrze wspiera. A warto, choćby z racji ich piękna oraz rosnącej wartości.
      
       24 marca 1969 r.
       Dom Handlowy Feniks

       Otwarto pierwszy w Elblągu wielkopowierzchniowy dom handlowy - Spółdzielczy Dom Towarowy PSS Społem „Feniks”.
       Rządowa uchwała z 1954 roku, która miała wzmocnić Elbląg, była nieskuteczna. W tamtych czasach poszczególne inwestycje przypisywano ministerstwom, a te po prostu wymigały się. Toteż w latach 60. w zniszczonym wojną Elblągu sklepów było jak na lekarstwo. Kilka, znajdujących się w dawnej szkole przy ul. Brzozowej, szumnie nazywanej „halą targową”, nie załatwiało problemu. Zwłaszcza, że z roku na rok mieszkańców przybywało.
       W PRL-u nie było wolnego rynku, lecz gospodarka planowa. Liczba sklepów poszczególnych branż ustalana była w Gdańsku. W Gdańsku też dzielono zaopatrzenie. Stąd elbląski handel kulał. Elblążanie po garnitury jeździli do Malborka, po meble do Pasłęka, a po wszystko – do Gdańska. Sytuację odmienić miała budowa Centralnego Domu Towarowego spółdzielni Społem. Zlokalizowano go przy skrzyżowaniu dwóch nowych, szerokich arterii: 12 Lutego i gen. Świerczewskiego (dzisiaj Armii Krajowej). Elewację od strony alei Świerczewskiego ozdobiono opartym na smukłych rurach podcieniem. W witrynach od 12 Lutego urządzano okolicznościowe wystawy (np. trofeów sportowych elblążan).
       W Grudniu 1970 roku „Feniks” podzielił los wielu innych sklepów Elbląga – szklane witryny wytłuczono, a luksusowe towary stały się łupem szabrowników. Obraz wynoszonych z „Feniksu” dywanów i kożuchów był później wielokrotnie przytaczany jako argument użycia siły i późniejszych represji.
       Po 1990 roku Feniks jako mienie państwowe został sprzedany przez wojewodę prywatnemu inwestorowi. Przez kilka lat działał tam „Kwadrotex”, a obecnie - „Biedronka”. Nowy właściciel wykupił teren za sklepem i przedstawił śmiały projekt budowy nowoczesnej galerii handlowej. Niestety, podobnie jak inne śmiałe projekty w naszym mieście, niezrealizowany.
      
      
       Kartki z elbląskiego kalendarium publikowane są na antenie telewizji Truso TV (kanał 140 Vectry) oraz na facebookowym fanpage Truso TV
      


Najnowsze artykuły w dziale Dawno temu

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Dochodzimy do wniosku że kiedyś na tamte czasy więcej się działo i więcej było. Obecnie to szmira i tandeta a rozrywką to już inna bajka nie do zaakceptowania.
  • W temacie skepow minelo 50lat i nic sie nie zmienilo, biedronki zaarakowaly miasto i dalej mamy jednego feniksa, czyli ogrody. Dalej trzeba po 3miastach jezdzic, a mieszkancu wzdychaja do decathlonu.
  • Bo w tamtych czasach nie było Internetu, a ludzie wciąż uznawali więzi międzyludzkie za najważniejszy element wspólnoty. Mimo różnic kulturowych, politycznych czy nawet narodowościowych potrafili znaleźć wspólny język i szacunek do siebie. Dziś w dobie propagandy nienawiści tamte zachowania są dla większości ludzi nie do pojęcia.
  • I z tym się zgodzę. Wujek mojej żony zachwyca się że włącza skajpa i napije się wódeczki ze swoim szwagrem, każdy w swoim domu. Nie lepiej spotkać się na żywo ?
  • Takie jak na fotografii auto na pedały, chyba Moskwicz, było moim marzeniem.
  • Ciekawa sprawa z tym grabieniem sklepów w 1970.Tamta propaganda to wykorzystywała, ale obecna (po 1990 do dzisiaj) propaganda to ukrywa, pokazując wyłącznie bohaterstwo ludu w walce z reżymem.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    10
    1
    agall(2019-03-17)
  • Właśnie a kiedy będzie budowa filharmonii w Elblągu. GŁUSI.
Reklama