Przed konfrontacją partyjno-techniczną i partyjno-ekonomiczną koło obrotnicy można było zauważyć rozmaitych „speców”. Zaglądali, mierzyli, badali i na tym się skończyło, informował Dziennik Bałtycki z 9 marca 1955 r.
Przy stalowni w Zakładach Mechanicznych w Elblągu znajduje się obrotnica kolejowa, która wpycha i wyciąga wagony do i ze stalowni. Od pewnego czasu wagony wpycha się za pomocą ciągnika i drąga.
Spychający wagony znajduje się między wagonem i ciągnikiem i stale czyha nań niebezpieczeństwo (zdarzało się że drąg pod naporem ciągnika pękał).
W ub. r. jeszcze przed konfrontacją partyjno-techniczną i partyjno-ekonomiczną koło obrotnicy można było zauważyć rozmaitych „speców”. Zaglądali, mierzyli, badali i na tym się skończyło.
Czy naprawdę nie można zmechanizować obrotnicy, by raz na zawsze zapobiec możliwościom nieszczęśliwego wypadku?
Spychający wagony znajduje się między wagonem i ciągnikiem i stale czyha nań niebezpieczeństwo (zdarzało się że drąg pod naporem ciągnika pękał).
W ub. r. jeszcze przed konfrontacją partyjno-techniczną i partyjno-ekonomiczną koło obrotnicy można było zauważyć rozmaitych „speców”. Zaglądali, mierzyli, badali i na tym się skończyło.
Czy naprawdę nie można zmechanizować obrotnicy, by raz na zawsze zapobiec możliwościom nieszczęśliwego wypadku?
oprac. Olaf B.