Po ulicach Elbląga kursuje - chyba, że się w międzyczasie rozleciała! - prywatna taksówka nr 22, która zasłużyła sobie w pełni na miano widma, informował Dziennik Bałtycki z 18 lutego 1960 roku.
Widma dlatego, że widocznie nie zauważyły jej dotąd liczne w Elblągu patrole Służby Ruchu MO. Jakże bowiem inaczej wytłumaczyć fakt, że taksówka, której karoseria trzeszczy we wszystkich fugach, która ma zarwana podłogę i której silnik - mimo zapewnień kierowcy, że „dobrze chodzi” - razi swoim stukaniem nawet ucho laika, nie została dotąd wycofana z ruchu?
oprac. Anieze