prawda jest taka, że kto ma nieruchomości kupione pod inwrstycje , to ma rękę w nocniku, niestety EB to nie Gdańsk jak się wielu wydawało, bardziej to Pasłęk przypomina cenowo
"Amalejuzniekoniecznie" zjadło wszystkie rozumy. .. jeśli chce się uzyskać wysoką cenę sprzedaży to zbywa się nieruchomość o wysokim standardzie, podnosi się jej walory, konserwuje, remontuje natomiast załączony do zdjęcia budynek to przedmiot transakcji o niskiej cenie "zerowej" czyli wyjściowej. Transakcja nie dojdzie do skutku przy zawyżonej cenie wywoławczej przez dłuższy czas niż oczekiwany, czyli w drodze szybkiej sprzedaży. Miasto sprzedaje, a nie chce sprzedać, "przygotowuje" do sprzedaży" jak ktoś kto czeka na okazję zbycia zbędnego, zaniedbanego majątku w bardzo dobrej cenie. Zapomina się, że czas to też pieniądz a mieszkańcy rozróżniają już tak proste terminy jak transakcja i jej cena, biorą właściciela na przeczekanie aby zrobić dobry a nie marny interes?