Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową przeprowadził kolejne badanie atrakcyjności inwestycyjnej województw. Warmińsko-mazurskie zajęło czternaste miejsce. Na tle województwa subregion elbląski wypadł całkiem przyzwoicie. Niestety nie można tego samego napisać o pozycji na tle Polski.
Atrakcyjność inwestycyjna regionu została sklasyfikowana jako niska w stosunku do działalności przemysłowej oraz działalności zaawansowanej technologicznie, a jako przeciętna dla działalności usługowej. Stosunkowo wysoką ocenę na tle województwa subregion zawdzięcza bliskości Trójmiasta, które jest największym konkurentem w „walce o inwestora”.
Niska atrakcyjność inwestycyjna dla działalności przemysłowej jest pochodną słabego skomunikowania, niewielkiej ilości wykwalifikowanej siły roboczej oraz występowania obszarów ochrony przyrody. Atutami są niskie koszty pracy.
W przypadku atrakcyjności inwestycyjnej dla działalności zaawansowanej technologicznie problemem są brak środków produkcji i niekorzystne uwarunkowania w zakresie infrastruktury gospodarczej oraz społecznej. Inwestorzy w tej dziedzinie szukają ośrodków metropolitalnych.
Najwyżej (przeciętnie) oceniono subregion jako atrakcyjny dla działalności usługowej. W tej kategorii sąsiedni subregion trójmiejski zajął siódme miejsce w Polsce. Atutem podregionu elbląskiego jest brak zanieczyszczeń środowiska.
Aby poprawić atrakcyjność inwestycyjną naszego subregionu należy przede wszystkim zbudować drogę szybkiego ruchu do Gdańska i Warszawy (już w planach), a docelowo dążyć do wybudowania autostrady Trójmiasto – Warszawa. Poprawi to dostępność do portów morskich i regionalnego lotniska. Oprócz tego należy zwiększyć poziom edukacji. Cechą charakterystyczną dla subregionów sklasyfikowanych najwyżej jest fakt, że są to jednocześnie silne ośrodki akademickie. Należałoby też zwiększyć działania promocyjne dotyczące Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Elblągu. W tej chwili działa tam dziewięć firm.
Raport IBnGR jest cenną wskazówką dla władz miasta na temat polityki inwestycyjnej. Zadania dla Elbląga są działaniami na lata, na kilka kadencji. Ale awans jest możliwy – świadczy o tym przykład Rzeszowa i „polskiej doliny lotniczej”.
Niska atrakcyjność inwestycyjna dla działalności przemysłowej jest pochodną słabego skomunikowania, niewielkiej ilości wykwalifikowanej siły roboczej oraz występowania obszarów ochrony przyrody. Atutami są niskie koszty pracy.
W przypadku atrakcyjności inwestycyjnej dla działalności zaawansowanej technologicznie problemem są brak środków produkcji i niekorzystne uwarunkowania w zakresie infrastruktury gospodarczej oraz społecznej. Inwestorzy w tej dziedzinie szukają ośrodków metropolitalnych.
Najwyżej (przeciętnie) oceniono subregion jako atrakcyjny dla działalności usługowej. W tej kategorii sąsiedni subregion trójmiejski zajął siódme miejsce w Polsce. Atutem podregionu elbląskiego jest brak zanieczyszczeń środowiska.
Aby poprawić atrakcyjność inwestycyjną naszego subregionu należy przede wszystkim zbudować drogę szybkiego ruchu do Gdańska i Warszawy (już w planach), a docelowo dążyć do wybudowania autostrady Trójmiasto – Warszawa. Poprawi to dostępność do portów morskich i regionalnego lotniska. Oprócz tego należy zwiększyć poziom edukacji. Cechą charakterystyczną dla subregionów sklasyfikowanych najwyżej jest fakt, że są to jednocześnie silne ośrodki akademickie. Należałoby też zwiększyć działania promocyjne dotyczące Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Elblągu. W tej chwili działa tam dziewięć firm.
Raport IBnGR jest cenną wskazówką dla władz miasta na temat polityki inwestycyjnej. Zadania dla Elbląga są działaniami na lata, na kilka kadencji. Ale awans jest możliwy – świadczy o tym przykład Rzeszowa i „polskiej doliny lotniczej”.