O ile zlikwidowano wszystkie zakłady pracy w Elblągu to automatycznie ma to odbicie w handlu. Pozostali EMERYCI Z MAŁA KASĄ którzy kupują tylko podstawowe artykuły do przeżycia i mają się dobrze apteki. ale pawiloniki były nastawione na handel drugiej potrzeby i dlatego pada ta dziedzina handlu --. nie są przystosowane /brak powierzchni / do handlu art. spożywczymi co czyni BIEDRONKA I inne hipermarkety. Jest przysłowie -ryba zaczęła sie psuć od głowi i to sie potwierdziło. Elbląg staje się miastem biedaków i emerytów a zakupów dokonują tylko tyle by przeżyć.
Biedronka to nie hipermarket - na boga, tak jak hipermarket to nie centrum handlowe. Odrozniajmy te pojecia, bo pozniej ludzie wypisuja takie farmazony, ze w elblagu mamy same centra handlowe.