Czy problemy finansowe firmy Vistal z Gdyni odbiją się rykoszetem na budowie wiaduktu na elbląskie Zatorze? W środę w ratuszu ma się odbyć spotkanie m.in. sprawie problemów jednego z wykonawców. Na razie prace przy budowie wiaduktu idą zgodnie z planem.
Przypomnijmy: w lipcu miasto wybrało jako wykonawcę budowy wiaduktu na Zatorze wraz z drogami dojazdowymi konsorcjum firm MTM (lider) oraz Vistal Gdynia i Vistal Infrastructure. Wartość inwestycji – 35 mln zł. Warto w tym miejscu dodać, że dla Vistalu umowa na budowę wiaduktu zalicza się do tzw. „umów znaczących”, bo jej wartość przekracza 10 procent kapitałów własnych spółki.
Grupa Vistal, notowana na Giełdzie Papierów Wartościowych, w ostatnich dniach ma poważne problemy finansowe. Zaczęło się od opublikowania przez spółkę korekty długoterminowych kontraktów budowlanych, co oznacza, że jej finansowe wyniki będą gorsze od oczekiwanych. Vistal dokonał też odpisu na poczet przeterminowanych należności na kwotę około 3,4 mln złotych. Po tych informacjach do sądu w Gdańsku wpłynęły wnioski o ogłoszenie upadłości niektórych spółek-córek grupy Vistal. Poszczególne banki zaczęły wypowiadać umowy kredytowe. Podobnie postąpił ubezpieczyciel spółki. Obecnie zarząd rozmawia z bankami i ubezpieczycielem na temat dalszej współpracy.
Po kilku dniach wnioski o upadłość spółek zależnych zostały wycofane z sądu. Czy to oznacza, że sytuacja się normalizuje? Czy problemy grupy Vistal mogą się odbić rykoszetem na budowie wiaduktu na Zatorze? Próbowaliśmy się tego dowiedzieć od rzecznika prasowego Vistalu Beaty Cioczek, ale nadal czekamy na odpowiedź. Z kolei Łukasz Mierzejewski z biura prasowego UM powiedział nam, że w środę ma odbyć się spotkanie z przedstawicielami konsorcjum, podczas którego jednym z tematów ma być sprawa Vistalu.
Dodajmy, że Vistal jest spółką giełdową i ważniejsze informacje musi podawać do publicznej informacji. Niewątpliwie informacja o problemach związanych z wykonywaniem „umowy znaczącej” jest ważna informacją dla inwestorów giełdowych i byłaby upubliczniona.
Umowa na budowę wiaduktu przewiduje kary umowne m.in. za niedotrzymanie terminu realizacji inwestycji w wysokości 0,2 procenta (czyli 70 tysięcy zł) za każdy dzień opóźnienia.
Wiadukt ma być gotowy do 30 września 2018 r.
Grupa Vistal, notowana na Giełdzie Papierów Wartościowych, w ostatnich dniach ma poważne problemy finansowe. Zaczęło się od opublikowania przez spółkę korekty długoterminowych kontraktów budowlanych, co oznacza, że jej finansowe wyniki będą gorsze od oczekiwanych. Vistal dokonał też odpisu na poczet przeterminowanych należności na kwotę około 3,4 mln złotych. Po tych informacjach do sądu w Gdańsku wpłynęły wnioski o ogłoszenie upadłości niektórych spółek-córek grupy Vistal. Poszczególne banki zaczęły wypowiadać umowy kredytowe. Podobnie postąpił ubezpieczyciel spółki. Obecnie zarząd rozmawia z bankami i ubezpieczycielem na temat dalszej współpracy.
Po kilku dniach wnioski o upadłość spółek zależnych zostały wycofane z sądu. Czy to oznacza, że sytuacja się normalizuje? Czy problemy grupy Vistal mogą się odbić rykoszetem na budowie wiaduktu na Zatorze? Próbowaliśmy się tego dowiedzieć od rzecznika prasowego Vistalu Beaty Cioczek, ale nadal czekamy na odpowiedź. Z kolei Łukasz Mierzejewski z biura prasowego UM powiedział nam, że w środę ma odbyć się spotkanie z przedstawicielami konsorcjum, podczas którego jednym z tematów ma być sprawa Vistalu.
Dodajmy, że Vistal jest spółką giełdową i ważniejsze informacje musi podawać do publicznej informacji. Niewątpliwie informacja o problemach związanych z wykonywaniem „umowy znaczącej” jest ważna informacją dla inwestorów giełdowych i byłaby upubliczniona.
Umowa na budowę wiaduktu przewiduje kary umowne m.in. za niedotrzymanie terminu realizacji inwestycji w wysokości 0,2 procenta (czyli 70 tysięcy zł) za każdy dzień opóźnienia.
Wiadukt ma być gotowy do 30 września 2018 r.
Sebastian Malicki