UWAGA!

Teraz ja - Zatoczki, mały czy duży problem?

 Elbląg, Zatoczki, mały czy duży problem?
fot. nadesłane

Przeczytałem z uwagą materiał chyba Pana Piotra Derlukiewicza „Dlaczego nie ma zatoczek?”. I powiem – jestem pod wrażeniem. Czemu? Bo nieczęsto się zdarza, żeby na sesji Rady Miejskiej padała merytoryczna interpelacja, przynosząca korzyść wielu tysiącom mieszkańców – na ogół interpelacje są medialne.

Wróćmy do zatoczek. Chylę czoła przed Radnym Panem Markiem Pruszakiem za zauważenie i poruszenie problemu, ale mam wątpliwości, czy coś z tej interpelacji wyniknie. Nie żebym był malkontentem, ale dlatego, że interesowałem się tą sprawą. Otóż we wrześniu 2011 r. na spotkaniu towarzyskim zadałem Panu Radnemu Januszowi Nowakowi pytanie: Dlaczego w trakcie remontu ulicy Kościuszki nikt nie pomyślał o zatoczkach przy przystankach autobusowych? Przecież aktualny stan rzeczy powoduje duże utrudnienia w ruchu w postaci gigantycznych korków. Na dowód pokazałem zdjęcia zakorkowanej ulicy.
       Brak zatoczek powoduje zaburzenia płynności ruchu. Kilka, kilkanaście lub w szczycie kilkadziesiąt samochodów czeka za stojącym autobusem, aby następnie „gromadą” dojechać do skrzyżowania z ul. Królewiecką. I tu zaczyna się problem (jak widać na zdjęciu).
       Radny Janusz Nowak stanął na wysokości zadania i zasięgnął języka w odpowiednim departamencie Urzędu Miejskiego oraz dokonał interpelacji. Odpowiedź zdziwiła mnie bardzo. Nie było w planach i padła obietnica, że zrobi się później. Coś w stylu odpowiedzi Panu Markowi Pruszakowi na interpelację: „…W związku z przebudową kompleksu sportowego przy ul. Agrykola będziemy się wkrótce pochylać nad infrastrukturą drogową i pieszą w tym rejonie i będziemy mogli do proponowanych przez Pana rozwiązań wrócić.”
       Przygnębiające! Wyrzuca się setki tysięcy społecznych pieniędzy między innymi na wykopanie krawężników i ponowne ich zakopanie, po to, aby za jakiś czas wykopywać je i robić zatoczki. Jeżeli na placu budowy są pracownicy, sprzęt, materiały – czy nie można zrobić aneksu do umowy? Jeżeli nie, to czy nie można zlecić tych robót jako odrębne, równoległe zadanie innej firmie? W ostateczności, czy ktoś pomyślał, żeby obniżyć w miejscach przewidywanych zatoczek krawężniki, aby w terminie późniejszym wyłożyć tylko polbruk?
       Nikt nie pomyślał, że ulica Agrykola jest ulicą specyficzną, graniczy z cmentarzem. Tygodniowo setki elblążan podwożą swoich starszych rodziców na groby najbliższych. Wykonanie zatoczek ułatwiłoby parkowanie, skróciłoby drogę ludziom starszym, często niepełnosprawnym, na cmentarz, a w trakcie sobotnich meczów samochody kibiców nie utrudniałyby ruchu.
      
Autor Teraz Ja
Liczba publikacji: 2
W tym miesiącu: 0
Ocena Głosów Komentarzy
4.0 10 16

A moim zdaniem...

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Zdjęcie nijak się ma do artykułu. Pokazany korek ma miejsce na ul Kościuszki na skutek nieprzejezdności skrzyzowania Królewiecka - Kosciuszki w godzinach szczytu, szczególnie dla samochodów skrecających w lewo z Kosciuszki. Oczywiście sam problem istnieje, szczególnie jeśli chodzi o brak zatoczki dla autobusu linii 17w kierunku dworzec przy stacji paliw Gregor. Przystanek autobusowy, przejście dla pieszych, torowisko, skrzyżowanie z Marymoncką i na koniec podwójna ciagła linia. Niestety wiecznie spieszący się kierowcy nie respektują przepisów nie maja wyobraźni i masowo omijają stojący na przystanku autobus. Brawo!!!O nieszczęście nietrudno. Na marginesie: często zdarza się że na tym skrzyżowaniu pojazdy jadące ul. Marymoncka od Królewieckiej nie zatrzymują się pod znakiem STOP. Jest to nagminne, nie przesadzam widze to codziennie wielokroć. Zdarzało się niegdyś iż policja stawała samochodem na drugim wjezdzie ul. Narutowicza. Proponuję ponowić takie działania, szczególnie w godzinach rannych 5.30 wtedy budżet będzie puchł w oczach od mandatów. Z tym ze na Kościuszki zabraknie miejsca dla zatrzymanych samochodów.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Marymoncki(2012-04-09)
  • Od półtora roku mamy nowego prezydenta. Wybierało go tysiące elbląskich kierowców, którzy mieli już dość nieporadności i błędów w sposobie rozwiazywania problemów drogowych przez Zarząd Dróg za prezydenta Słoniny. Nie wybieraliśmy nowego bo poprzedni miał już 71 lat, a chcieliśmy nowemu znależć pracę, wybieraliśmy bo wierzyliśmy w jego obietnice nowoczesnego Elbląga. Po 18 miesiącach wiadomo, że się pomyliliśmy. Nowaczyk kompletnie nie czuje o co w Elblągu chodzi. Zarząd Drog ktory knocił karzdą robotę pozostał w niezmienionym skladzie. Kierownik dzialu sprzedaży gruntów został Dyrektorem Departamentu. Każda elblaska ulica po remoncie jak np Kościuszki, Agrikola jest węższa, nie ma zatoczek dla aut i autobusów itp. To są wyrzucane jak za Słoniny państwowe pieniadze. Po co było zmieniać prezydenta skoro nowy robi to samo, tak samo, tylko gorzej.
  • A wiesz chłopcze co sie robi z konfidentami?
  • nie rozumię pędu elblaskiej posłanki Pani Gelert do zajmowania wszelkich mozliwych stanowisk naraz. Skoro nie potrafi ogarnąć prostego tematu parkowania przy szpitalu, gdzie jest Dyrektorem, oraz wyjazdu z niego na ul. Królewiecką. Wyjazd jest aktualnie pełen głebokich dziur w asfalcie i trzeba tam dlugo czekać na mozliwość wjazdu na Królewiecką. Niby proste, a od lat nic się nie zmienia. jak długo jeszcze ? Cielawe, jak dlugo jeszcze niby stacja paliw obok szpitala będzie szpecić ten rejon Elbląga?Kto z urzędników Ratusza w swoim czasie tak gorliwie lobbował za sprzedażą tej dzialki osobie prywatnej.
  • Zarząd Dróg dalej projektuje jak ulicę Piłsudskiego bez zatoczek. Wyprzedzając stojące autobusy jedziemy po podwójnej ciągłej. Dowiedziałem sie ostatnio, że dyrektor tego zarządu nie jeździ samochodem. To czego się dziwicie.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Wkurzony kierowca(2012-04-09)
  • Też mnie problem zatoczek martwi. I to szczególnie na Kościuszki. I do komentującego wyżej: zdjęcie ma się idealnie do artykułu bo jak za 17 jadą samochody od ronda z Agrykola, później jeszcze zbierają się dodatkowe auta przy przystanku Toruńska a później ten cały sznur dojeżdża do skrzyżowania z Królewiecką. To samo jest w drugą stronę. Wcześniej przynajmniej można było te autobusy wyprzedzać a teraz namalowali ciągłą i zadowoleni. Przecież w jadąc w stronę ronda jest idealna widoczność do wyprzedzania bo jest łuk w lewo, jeżdżę tamtędy od 6 lat i zawsze tam wyprzedzałem i wyprzedzać będę. Bo w tym mieście robi się wszystko aby ruch samochodowy utrudnić. To samo jest z oddanym do użytku niedawno skrzyżowaniu Grobla z Jaszczurczego. Pięknie się tam korkuje wspomniane skrzyżowanie bo wszyscy wyjeżdżają w lewo a później następne skrzyżowanie z Traugutta też pięknie zakorkowane!
  • Przecież mówię to od lat, w Elblągu nie mamy fachowców w zakresie planowania, architektury, urbanistyki, potem nie ma właściwego nadzoru, wreszcie prawidłowego odbioru, bo zaraz wszystko się sypie. Dlaczego UM nie słucha najbardziej zainteresowanych a Zarząd Dróg myśli że wszystkie rozumy pozjadał
  • Jeden telefon kierowcy z jakąś sprawą do Zarzadu Dróg wyjaśni wszystko. Niepotrzebnie dzwoniliśmy bo oni wiedzą lepiej i tak zrobią odwrotnie niż nam się wydaje, że być powinno. To jest skansen komuny w 2012 roku. niereformowalni. To wyjasnia też dlaczego rozwiązania komunikacyjne w Elblągu są na poziomie 30.000 miasteczka. chodniki coraz szersze, ale brak pieszych, za to ulice coraz węższe z ilościa aut, jak w Trójmieście. Czy ci ludzie nie mają bliskich zwiazków z Olsztynem, który stara się by Elbląg był jak kiedyś -- 7 wsi polaczonych tramwajem.
  • MARECKI Na temat zatoczek autobusowych można też spojrzeć z perspektywy kierowców autobusów, rowerzystów oraz PIESZYCH - a jest nim każdy z nas, kiedy nie siedzi w fotelu samochodu, na siodełku czy w innym środku lokomocji. Wielokrotnie obserwuję trudności z włączeniem się do ruchu autobusów, bo kierowcy mają za nic ustawowy nakaz umożliwienia tego manewru (art. 18 PoRD). Powoduje to opóźnienia autobusów, niepotrzebny stres kierowców zbiorkomu i generowanie sytuacji niebezpiecznych. Jak zatoczek nie ma, kierowcy grzecznie czekają za autobusem i raczej nie wyprzedzają, bo z przeciwka też jest duży ruch. Brak zatoki uspokaja także ruch w rejonie przystanku, co cieszy zwłaszcza pieszych, którzy często w ostatniej chwili biegną do autobusu. Jak samochody mają mniejszą prędkość lub stoją za autobusem to jest to manewr bezpieczniejszy dla pieszego. Więcej o zatokach jest tutaj: www.zm.org.pl qwez pisze: ,,Bo w tym mieście robi się wszystko aby ruch samochodowy utrudnić. Uwierz, nie robi się wszystkiego :-). A to jest jedyna szansa na poprawę przestrzeni miejskiej. Wszędzie polityka zrównoważonego transportu zakłada zniechęcanie do używania samochodu w mieście, czyli na krótkie dystanse. Preferencje powinien mieć transport zbiorowy (choćby poprzez likwidację zatok), rowerowy oraz pieszy. Miasto należy do ludzi, a nie do samochodów. Zapraszam do siebie na krótką prezentację : marecki.home.pl
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    MARECKI(2012-04-09)
  • Duży problem to Nasz Prezydent
  • Marecki - masz chłopie problem, masz problem
  • Po prostu trzeba zająć się kadrą zarządu dróg za co oni biorą pieniądze chyba za dziury ktoś odpowiada chyba że dziury i słynne logo jest wiaytówką naszego miasta. .. .. ślimak i dziura niech powiewają nad naszym miastem.
Reklama