nie widzę problemu - może pani "nowa radna" Sałata zaprosi go na zimę - wszak ona jest z miłosiernego pisu, oni każą wszystkim pomagać. A facet odwdzięczy się - psa wyprowadzi, drewna narąbie, w piecu napali, kartofle obierze a być może obiadek ugotuje - jak pani Sałata będzie tak tyrała w radzie. oj przyda się przyda.