jak wam przeszkadza nabożeństwo Drogi Krzyżowej (albo procesja w święto Bożego Ciała) to spadajcie jeden z drugim do Syrii albo jakiegoś innego Iraku, wtedy wasza droga z pracy na obiadek będzie prosta i łatwa do pokonania nawet wtedy gdy wasze umysły zniżą się do poziomu Jabłkalskiego albo innego ogryzka.