UWAGA!

Historia turbiną się toczy

 Elbląg, Drzwi otwarte GE w 2016 r.
Drzwi otwarte GE w 2016 r. (fot. Michał Skroboszewski, arch. PortEl.pl)

Kto wie, jak potoczyłaby się historia Elbląga gdyby nie ten ogromny zakład. Czy byłoby to miasto z tradycjami jazzowymi? Czy przyjechaliby tu wybitni artyści, którzy pozostawili po sobie pamiątki w postaci form przestrzennych? Czy powstałaby Galeria El i nowe, miejskie osiedla? Okazją do tego, by poznać wpływ dawnego Zamechu, a obecnie General Electric na dzieje miasta są spotkania organizowane z okazji 70-lecia powstania Biura Konstrukcyjnego Turbin Parowych w Elblągu. Zobacz więcej zdjęć. 

Elbląg po wojnie był w ruinie, ale takiej prawdziwej. Nie było to zbyt atrakcyjne miejsce dla młodego, wykształconego człowieka, którego kierowano tu z nakazu pracy.
       "O Elblągu mówiło się wtedy, że to siedem wsi połączonych tramwajem. To było smutne miasto, śródmieście leżało w gruzach. I skoro my nie mogliśmy być w świecie, to robiliśmy wszystko, żeby ten świat do nas przyjechał i stąd te wszystkie nasze działania. Myśmy nie czekali, aż nam zbudują dom kultury, bo musielibyśmy długo czekać, tylko sami coś robiliśmy. A że przy okazji miasto z tego korzystało, to tylko dodatkowy plus" - tak wspominał te czasy Jerzy Wojewski, współtwórca, obserwator oraz uczestnik życia kulturalnego w Elblągu, a także inżynier Zamechu, w materiale CSE Światowid.
       - Dyrekcja wiedziała, że musi tych młodych ludzi w jakiś sposób zatrzymać, dawała im dużo swobody, pomagała w animacji życia kulturalnego – mówił Daniel Lewandowski z Biura Konstrukcyjnego GE w Elblągu, który w czwartkowe (8 listopada) popołudnie w Ratuszu Staromiejskim przybliżał jego historię.
       Przypomniał również, że młodzi inżynierowie współtworzyli m.in. Dyskusyjny Klub Filmowy "Czerwona Oberża", angażowali się w organizację Biennale Form Przestrzennych, odbudowywanie dawnego kościoła Najświętszej Marii Panny, czyli obecnej Galerii El.
       - Wielu pracowników Biura Konstrukcyjnego odgruzowywało ją własnymi rękoma. Tych, którzy to robili nazwano "galernikami", a sama Galeria przez wiele lat nosiła nazwę "Przyzakładowego Kościoła Zamechu" – opowiadał Daniel Lewandowski.

  Elbląg, Historia turbiną się toczy
fot. Anna Dembińska

W tym miejscu trudno pominąć pominąć Gerarda Kwiatkowskiego, twórcę tego miejsca. Ciekawostką może być fakt, że on również pracował w Zamechu: jako monter, a później dekorator.
       To również i tam spotkało się dwóch pasjonatów muzyki: Jerzy Wojewski oraz Stanisław Cejrowski. Ta rozmowa stała się impulsem do tego, by stworzyć El Klub Jazzu Tradycyjnego w piwnicy Galerii El. Z czasem o elbląskim klubie zrobiło się głośno w całym kraju, grali tu m.in. Jan Ptaszyn Wróblewski, Andrzej Kurylewicz, zespoły Krzysztofa Komedy i Zbigniewa Namysłowskiego.
       Daniel Lewandowski przypomniał także, że w tym ogromnym zakładzie pracy wydawano również gazety, a wśród nich słynny "Głos Zamechu".
       - Wielu pracowników Biura Konstrukcyjnego poświęcało swój czas, żeby tworzyć artykuły, wywiady czy felietony – mówił podczas czwartkowego (8 listopada) spotkania.
       W 1953 r. powstał radiowęzeł.
       - Regularne audycje nadawano przez tzw. "kukuruźniki", które wisiały wewnątrz pomieszczeń i na zewnątrz – opowiadał Daniel Lewandowski. - W 1969 r. ich wysoki poziom doceniono i od tego momentu nie był to już radiowęzeł a Radio Studio.
       Z Zamechem wiąże się również powojenna zabudowa miasta – to właśnie jego pracownicy założyli w 1958 r. spółdzielnię Sielanka, jej pierwsza realizacja to bloki przy ul. Kopernika. To dla nich powstały wieżowce przy al. Tysiąclecia, to oni zbudowali osiedla domków jednorodzinnych takie jak "Przy Młynie", "Bielany", "Metalowców", byli zaangażowanie w odbudowę starówki. Zamech wspierał również sportowców, patronował działalności Olimpii Elbląg.
       Pracownicy Biura Konstrukcyjnego nauczali przedmiotów zawodowych w elbląskich szkołach oraz na uczelniach, publikowali artykuły na łamach periodyków branżowych, wiązali się ze stowarzyszeniami technicznymi. Jak policzył Daniel Lewandowski 70 lat tej jednostki to także 1000 pracowników, 600 tys. dokumentów stworzonych na kalce i papierze, ponad 1 mln utworzonych w formie elektronicznej, 29 doktorów nauk technicznych, dwóch docentów, jeden profesor i... ponad 30 małżeństw.
       Kolejne spotkanie odbędzie się 22 listopada, również w Ratuszu Staromiejskim. Początek o godz. 17.

mw

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Turbiny parowe do geotermii i mamy energię za darmo do końca świata
  • Albo turbiny Gazowe na syngaz którego Polska może mieć prawie nieograniczone ilości z naszego węgla kamiennego
  • Albo gazowe na gaz ziemny z podziemnego zgazowania węgla kamiennego
  • Nie kukufyzniki tylko kolchozniki
  • Jak byście dowiedzieli się za ile sprzedano ten zakład i jakie wakacje podatkowe ufundowano ABB, to byście pospadali z tych krzesełek. ..
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    9
    1
    Takaprawda(2018-11-09)
  • Zamech Elblag - to byla marka i co najwazniejsze byl nasz, moglismy w nim robic praktycznie wszystko takie miasto w miescie- moglismy sami decydowac o kirunkach rozwoju tej firmy., kogo zwalniac , kogo zatrudniac - dzis pozostal tylko placz , komu to tak bardzo przeszkadzalo ze utracilismy tak ogromny potencjal , dzisiaj to oni a nie my decyduja o wszystkim i tak jak ktos napisal sprzedano Zamech . a wlasciwie to oddano za darmo za przyslowiowa zlotowke. Ci uwczesni decydenci dzisiaj zyja bardzo dostatnio i nikt sie ich nie dopytuje dlaczego nas tak zalatwili?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz Pokaż ten wątek
    19
    5
    Czytojeszczemojkra(2018-11-09)
  • Kukuruźnik - rosyjski samolot dwupłatowy Po-2 z okresu II wojny światowej Kołchoźnik - głośnik radiowęzłowy z możliwością regulacji głośności Szczekaczka - publiczny głośnik radiowęzłowy montowany na zewnątrz (na słupach, ścianach)
  • czy mogliby teraz rozebrać te osiedla domków jednorodzinnych? wali tam smogiem na całe miasto, jeśli ci ludzie tak pracowali jak palą to ten cały zamech cudem.się kręcił chyba i z dotacji
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    9
    Chęci(2018-11-09)
  • Kto wie, jak potoczyłaby się historia Elbląga gdyby nie ten ogromny zakład. Takie pytania są intrygujące i mogą pobudzać wyobraźnię. Teraz na okoliczność święta niepodległości można zadać sobie pytanie - Jak potoczyły by się losy Polaków czy całej Europy gdyby Polska nie odzyskała niepodległości. Czerwony
  • Pracowałem w Zamechu. Wcale tak pięknie tam nie było. Leserstwo na potęgę. Mnóstwo pracowników zaraz po wyjściu z zebrania z kierownikiem, chowało się by spać, grać w karty, czy nawet pić. Cała masa ludzi kradła (wynosiła) różne rzeczy poza teren zakładu, pomimo wartownika z bronią. Kto pamięta pana "Czerwone Światło" :) Produkcja była, ale wcale tak różowo nie było tam.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    13
    5
    Zamechowiec(2018-11-09)
  • Wtedy w Polsce określenie głośników funkcjonowało w obu nazewnictwach to znaczy jako kołchoźnik ( prześmiewcze odwołanie do radiofonii zakładowej rodem z ZSRR) oraz kukuruźnik co było nawiązaniem do prostoty konstrukcji popularnego radzieckiego samolotu PO 2,zwanego też pociakiem. Swoją drogą dziwię się, że to właśnie ta sprawa spowodowała taki odzew, a nie ocena tego zakładu i jego roli w historii naszego miasta.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    1
    0
    Frazzeel(2018-11-09)
  • Szczekaczka - głośnik uliczny, lub teraz TVP
Reklama