Ciekawe jak zostanie zjedzony, jak ktos sobie cos zrobi to musialby pojsc z tym do sadu bo od tak niemoga mu nic zrobic. Zreszta jak ktos tam przychodzi to wie jakei jest ryzyko i watpie zeby robil problemy prawne ktore i tak i tak by byly ciezkie zeby wygral, bo wkoncu to teren prywatny a to bardzo elastyczne pole prawne :)
Maciej, nie oburzaj się, co chwila słychać o tym, że gdzieś ktoś, coś tam sobie zrobił. .. może za chwilę swojej nieostrożności (bezmyślności), znajdują sobie osobę, która za to odpowie- dziś masz kumlpa, który dziś u Ciebie trenuje, a jutro-może osobę, która nie ma wyjścia i musi starać się o odszkodowanie(może to być np. jego rodzina).
Maciej, popieram Twoje działania, ale dla Swojego Dobra musisz też o tym pomyśleć. ..
Tak i akurat na drazkach jest tak maksymalne ryzyko kontuzji i wogole polamania sie, nie wieksze niz jazda samochodem bo jakis debil moze na ciebie wyskoczyc i masz wypadek. Takie gadanie jest bez sensu, na kazdym kroku moze sie cos stac gdyby czlowiek tak na wszystko patrzyl chodzilby w kamizelce kuloodpornej i w kuli pancernej. Nierozumiem tego toku rozumowania ryzyko kontuzji jak kazde inne, chocby jak w sztukach walki (nawet w sumie mniejsze). Stwierdzenie oburzenia z mojej strony ro za duzo powiedziane, poprostu czasami niemoge uwierzyc w podejscie niektorych ludzi :P no ale kazdy ma prawo powiedziec swoje hehe :) dobra ja konzce juz te konwersacje bo do nikad nie prowadzi :D powodzenia wszystkim hejterom probojcie nam zabrac to co kochamy, nie uda sie wam :) SILA!