UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (wybrany wątek)
  • Drogie Feministki- Dzięki Waszemu marszowi, i walce o równouprawnieni, musiałam sama skopać sobie ogródek, bo mąż pił kawę, i szlifował paznokcie przeglądając Cosmo, i dyktował jak trzymać łopatę. Zazwyczaj było na odwrót i mi się podobało. Precz z WAMI!!!!!
  • Trzeba było kazać mu ugotować obiad, umyć naczynia, itp. Bo ty jesteś zmęczona robotą ;)
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    1
    1
    rodzynek(2017-03-10)
  • @rodzynek - No jeśli u Ciebie lub u Twoich najbliższych funkcjonuje taki układ, że jedno z małżonków KAŻE robić coś drugiemu, to tylko współczuję. U mnie jest tak, że skoro ja pracuję, remontuję mieszkanie czy samochód, kopię ogródek, to moja żona dana czuję się w obowiązku aby ten obiad ugotować czy zmyć naczynia. Bo to jest po prostu podział obowiązków, w którym nikt nikomu niczego nie narzuca. Owszem, mogłoby być tak, że żona będzie zarabiać na rodzinę, zrobi remont mieszkania i samochodu, skopać ogródek, a ja w tym czasie ugotuję obiad i pozmywam, ale wierz mi - taki podział obowiązków nie pasowałby żadnemu z nas (a głównie mojej żonie). Więc po co na siłę zmieniać coś, co działa dobrze i każdemu pasuje? Bo tak każą nam jakieś feministki czy inni "nowocześni" ludzie?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    2
    0
    Zennon(2017-03-11)
Reklama