Od ponad roku są nowe znaki drogowe na Starym Mieście, nie do końca się z nimi zgadzam, ale przestrzegam, bo taki mam w sobie imperatyw – jest znak, trzeba go szanować, bez względu na sens jego wprowadzenia.
Regularnie widzę albo złość albo popłoch w oczach kierowców, gdy skręcam z ulicy Przymurze w ulicę Wigilijną, świadoma, że mam pierwszeństwo. Kierowcy jadący od strony Giermków w Wigilijną często nieświadomi, pewni, że to oni mają pierwszeństwo, są mocno zdziwieni, że muszą przepuszczać samochody wyjeżdżające z ulicy Przymurze.
Sensu w tym nie ma za grosz. W niedzielę jadąc ulicą Wodną, chcąc skręcić w prawo w ulicę Mostową, pewna, że mając pierwszeństwo i że jadący samochód Straży Miejskiej zna przepisy i ich przestrzega... z piskiem opon hamowałam. Jest to również mój głos w dyskusji w sprawie istnienia Straży Miejskiej w Elblągu.
Sensu w tym nie ma za grosz. W niedzielę jadąc ulicą Wodną, chcąc skręcić w prawo w ulicę Mostową, pewna, że mając pierwszeństwo i że jadący samochód Straży Miejskiej zna przepisy i ich przestrzega... z piskiem opon hamowałam. Jest to również mój głos w dyskusji w sprawie istnienia Straży Miejskiej w Elblągu.