UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • usamodzielniony: Ok, Ty się znalazłeś w tym wszystkim i szczerze Ci gratuluję. Ale rozejrzyj się wokół – ile jest bezradności, bierności, a także cwaniactwa i cynicznych - bardzo niszczących postaw. Zauważ – wielu ludzi jeszcze nie rozumie, że np. wyłudzanie nienależnych świadczeń, to okradanie wszystkich. Że nie płacenie podatków (nie wypowiadam się w tej chwili na temat ich wysokości i ordynacji podatkowej) przez jednych, jest krzywdzące dla innych itd. Ludzie czasami podziwiają „zaradnego” i nie czują, że cwaniaczek sięgnął także do ich kieszeni. – Żałosne, ale prawdziwe. Nie umiemy jeszcze na to reagować. Nie umiemy otwarcie rywalizować, wolimy raczej po cichu się podgryzać. Tępimy prymusów zamiast ich doganiać. Na pytanie „jak leci?” odpowiadamy skrzywieniem, machnięciem ręki lub częstujemy rozmówcę zestawem z puszki Pandory. Wiele można podać przykładów. Ale już na pewno wiesz o co mi chodzi. – To są pozostałości po starym systemie. Znam osoby trzydziestoletnie uważające się za jego ofiary – żądają opieki, gwarancji, stabilizacji tylko dlatego, że jej potrzebują, przy minimalnym zaangażowaniu własnym lub zgoła żadnym. I nie ma szans, żeby wszyscy się zmienili. A jeśli chodzi o Mojżesza (bo nie wiem co powiedział Wałęsa), to Biblia jest nawet przez niewierzących uznawana za księgę mądrościową i ja osobiście wiele się z niej dowiaduję o tym najlepszym ze światów.
  • usamodzielniony - według mnie, to nie musiałeś (nie chciałeś) walczyć z objawami choroby administracjiPaństwowej. Nikt Ci nie mówi, że masz być drJudemem, ale może choć malutka refleksja... W naszymKraju ogromna większość nie jest "usamodzielniona" i nie będzie, póki "interes Partii...". Fakt = pomstujemy na władzę, a większość z nas w jakimś tam stopniu akceptuje proceder protekcji, wziątkarstwa i sporo innych napiętnowań. A może pokusimy się o samodzielnąPracęDomową pt.: Mój wkład w unormalnienie...
  • AM: cytatu nie popelniles, ale piszesz o 40-tu latach albo i wiecej. A to Walesa zwykl mowic, ze aby odzwyczaic Zydow od niewolniczych zachowan, Mojzesz musial ich wloczyc 40 lat po pustyni aby wymarly pokolenia pamietajace tamte czasy. Tylko, ze Mojzeszowi sie to udalo /vide:pozycja Zydow w swiecie/, a nasz wodz zmeczyl sie po paru latach i przyjal pozycje wygodnisia. Tak to mniej wiecej, szeba, bylo. Czesto mialem dylematy, czy uczciwie jest placic zdziercze podatki, ZUS-y, akcyzy, itp haracze panstwowe,ale tez zawsze potrzeba bycia uczciwym przewazala. Moi rodzice byli rolnikami,repatriantami z Wilenszczyzny. Z trudem radzili sobie z utrzymaniem 10-cio osobowej rodziny. Nie umieli uprawiac ziemi, ktora byla calkiem inna, sieli gryke, ktora w tych warunkach nie plonowala. Pamietam jak musieli oddawac kontygenty; mleko, zboze, mieso za nedzne grosze, jak pozyczali od sasiadow na zaplacenie podatkow, jak my w szkolach nie bylismy przyjmowani do internatow, nie otrzymywalismy stypendiow, no bo ojciec mial 10 ha gliniastych gor i piaskow na Mazurach, a moi rodzice nigdy nie powiedzial o "onych", ze z niego zdzieraja czy kradna. Ojciec byl czlowiekiem odwaznym, byl w AK, nie kryl swych pogladow, byl czlowiekiem szanowanym. To jest wlasnie dla mnie ten wzorzec pokoleniowy. Dopoki bede JA i bede mial dwie "rozne" rece i dziesiec sprawnych palcow, doputy dam sobie rade.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    usamodzielniony(2003-08-02)
  • Usamodzielniony, życiemDoświadczony i z zacięciemBeletrystycznym... Mój ojciec bynajmniej nie walczył wAK, a i później uważano go bardziej za aparatczyka. Moje dorastanie nauczyło mnie wiele... Nie uważasz jednak PanieU, że zLekka odbiegamy od formy? Komentujemy treść artykułu, czy piszemy książkę? Bez urazy!!! Mówię o tym, bo sam niegdyś popełniałem tu osobisteWątki i inni przywoływali mnie "ad rem".
  • Chopie - i chwała Ci za to żeś taki NIEZŁOMNY. Przyznałem to już wcześniej. Niestety nic z tego nie wynika dla całokształtu, bo nadal naszym światem rządzą malwersanci i aparatczycy. A mą intencją jest, no i chyba większości (chyba - bo nieraz mam poważne wątpliwości), aby to zmienić. Nie w naszym pokoleniu, bo to już niemożliwe, ale w następnych. Dość mam wirtualnego świata finansów, profesjonalności, uczciwości i odpowiedzialności. Ale jak se tak nieraz siedzę przed ekranem, to se tak czasem o tym myślę. A czasem to se tylko siedzę.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    AborygenMiejscowy(2003-08-02)
  • AborygenieM, jak masz czas, to siedzisz i myślisz, a jak czasu nie masz, to tylko siedzisz - czy tak? ( Ta wersja jest śmieszniejsza :). rwel, czepiasz się. Ta beletrystyka, jak to określiłeś, jest właśnie ciekawa i nie jest od rzeczy. Trzeba oczywiście się pilnować, żeby nie odbiec zbyt daleko od tematu, ale "usamodzielniony" tego nie robi. Komentujemy artykuły, ale one też pobudzają nas do refleksji, których nie ma potrzeby cenzurować. "aneks" słusznie zauważył, że wypowiedzi portelowców są świetnym materiałem dla socjologów oraz analityków naszego "tu i teraz". Ja też uważam, że to kopalnia odkrywkowa i przyznam, że przede wszystkim dla opinii interneutów czytam gazety internetowe. Poza tym, to chyba jedyne miejsce, gdzie można się wypowiedzieć, zanim ktoś nam przerwie. ( Nie bez znaczenia jest też, że nasz polemista nie może nas sięgnąć, bo może być przecież silniejszy.) usamodzielniony, zgadzam się, że rodzice z takim kręgosłupem, to podstawa zdrowia potomstwa, ale nie każdy ma takie dobre geny. Trochę żartuję, ale naprawdę szanuję ludzi niezłomnych w swoich zasadach. Życie wyprawia z nami różne rzeczy i tak trudno zachować równowagę więc tym bardziej jest bardzo ważne, żeby były określone jasne, uczciwe zasady społecznego współżycia. I żeby ludzie sobie uświadomili, że co innego, gdy społeczeństwo dobrowolnie łoży na cele, które uważa za ważne i konieczne, a co innego, gdy z bierności, głupoty, nieświadomości dajemy robić z siebie durni i pozwalamy się okradać. Jesteśmy jak stado baranów nie reagując na nadużycia władzy i popierając demagogów. Czy można się dobrze czuć wiedząc, że rządzą nami przestępcy? Taka sytuacja na pewno przyczynia się do frustracji społeczeństwa, ale nie ma jeszcze takiej społecznej presji, żeby skompromitowani politycy natychmiast odchodzili w polityczny niebyt. Kiedy czytam, że duński polityk podaje się do dymisji z powodu mandatu za przekroczenie przepisów, to aż nie chce mi się wierzyć. Pozdrawiam wszystkich dyskutujących.
  • I co z tego że mam wędkę skoro cwaniacy-kłusownicy-politycy są mistrzami w łapaniu ryb w mętnej wodzie.Wytrzebili do cna co się dało, nawet chwast rybi.Nam pozostało zanęcanie.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Głodny Wędkarz(2003-08-02)
  • AM: piszesz, ze Twoja intencja jest to zmienic, ale zaraz zastrzegasz sie, ze tego nie da sie zrobic w tym pokoleniu, czyli sobie te zmienianie odpuszczasz. Czy tak?. A moze chcesz zastac zmieniona rzeczywistosc juz w nowym wcieleniu.Ja wiem, ze najwiekszy wplyw mam na zmienianie samego siebie i to czynie. Nie jest to w moim przypadku zachowanie sie "kameleona"; tak jak pisalem - kiedy zmienia sie rzeczywistosc wokol mnie, rozgladam sie co moge w niej zrobic i to robie. Szeba - nie poraz pierwszy podzielamy wspolne poglady.Rwel: w swojej "beletrystyce" pokazalem sytuacje wydawaloby sie beznadziejna a jednak mozna bylo sobie dac rade liczac tylko i wylacznie na siebie. Do tej beletrystyki dodam jeszcze, ze moj ojciec za AK siedzial u "Ruskich" i potem nawet nie pozwolili mu skorzystac z pomocy UNRA.Wszystko zalezy od tego w co sie chcemy bawic, czy w polityke czy w prace u podstaw.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    usamodzielniony(2003-08-02)
  • Widzisz szeba - po Twoim ostatnim komentarzu (trrrafnie to ujęłaś!), chciałem przeprosić gościa za "czepianie się"... A tu facio dalej brnie w przypowieści o życiu własnym ponad problemami naszego społeczeństwa. Najpierw atak na AMa, że nie chce zmieniać otaczający nas świat (a sam będzie zmieniał inoSiebie!). Dalej podziela Twoje poglądy (z jego nie ingerowaniem "w system"... ciekawe). A mnie spłaszczył do chcącego "bawić się w politykę i znów dorzuca: aleMiałemCiężko, aSePoradziłem... TrzebaUmiećPrzystosowaćSię (jeśli zgodnie z rodzinnymi, dobrymi tradycjami - jesteśmy dumni... a reszta otaczających nas ludzi - to już ich problem!).
  • Samodzielny, prawy i samowystarczalny człowieku - nie rób ze mnie durnia, twierdząc, że nie rozumiesz, o co mi chodzi. Zmiany są konieczne już od wielu lat (od czasu, kiedy je można w sposób cywilizowany czynić), lecz opór materii, (czyli społeczeństwa) w tym kierunku jest bardzo powszechny. I nie widzę realnej szansy na uczynienie tego w najbliższej przyszłości. Jak wielu ludzi woli być zależnym od decyzji władz różnego szczebla, która załatwia jej spokój ducha i zwalnia z podejmowania znaczących kroków życiowych. Jak wielu z dziką rozkoszą wróciłoby do zapyziałych lat siedemdziesiątych, gdzie jedynym ich obowiązkiem była bezmyślność i konieczność przychodzenia do pracy, (bo na pewno nie pracy). I to jest ta patologia zaprzeszła, przeszła i obecna, która budzi moją odrazę. Poza tym władza przez tego typu ogromny odłam społeczeństwa jest utwierdzana w przekonaniu o swej nieomylności i słuszności decyzji, które niestety są przerażające, czego wydatne zasoby przykładów przynoszą nam media. Nie prokuratura i sądy - ino właśnie media, które częściowo wyrwały się spod kurateli Polski Kolesiów. I co, czy nadal uważasz, że unormalnienie tego świata - przede wszystkim w świadomości obywateli jest procesem szybkim? Ach przepraszam, zapomniałem, Ciebie to nie interesuje - Ty sobie swoją rzepkę skrobiesz, swoim nożykiem i do swego ciężko zapracowanego garnka. Skrob se dalej.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    AborygenMiejscowy(2003-08-03)
  • AM: I dalej pytam-zajmujesz sie polityka czy praca?. Wiesz ile ludzi w rozwinietych demokracjach chodzi na wybory i chce miec wplyw na cokolwiek w rzadzeniu? Twierdzisz, ze kiedys ludziom placili za przychodzenie do pracy. I tak i nie. Mysle jednak a nawet jestem przekonany , ze wiekszosc uczciwie i ciezko pracowala. Czy te blokowiska, nowe fabryki, wydobyty wegiel, wytopiona stal i cala produkcje rolna to tworzyli ludzie czy krasnoludki? Obrazasz tych, co ciezko pracowali i robia to nadal, czyniac z nich bezwolne, pozbawione samodzielnego myslenia istoty. Aborygen: A co Ty ostatnio zrobiles publicznie uzytecznego, bo o swojej "dzialalnosci" zawsze piszesz w czasie przeszlym. Jak cos zmienisz na Swoim podworku to sie pochwal. Konkretow! Nastepna korespondencje do mnie adresuj na Berdyczow.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    usamodzielniony(2003-08-03)
  • rwel: Jak tak bardzo interesuje los "wszystkich pozostalych ludzi" to przestan bawic sie w politykiera z Bozej laski, tylko zacznij im pomagac. Nie draza Twego delikatnego wnetrza pytania: Ilu ludziom dales zatrudnienie? Na jakich warunkach? Czy w Twoim najblizszy otoczeniu nie ma ludzi biednych, niezaradnych. Czy jako ten chcacy byc "czlonkiem" panstwa obywatelskiego starales sie im pomoc? Moze zalozyles jakas fundacje, swoista Armie Zbawienia? Czy nie masz lepiej od innych? Ja wiem, ze przynajmniej nie stanowie ciezaru dla Twoich podatkow, bo oplacam swoje.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    usamodzielniony(2003-08-03)
Reklama