Masz psa? Nie? A lubisz spacerować po parku? Każdy lubi. Niestety, w większości parków jest to praktycznie niemożliwe… Wszystko za sprawą niektórych właścicieli psów.
W elbląskich parkach można spotkać wiele osób ze swoimi pupilami na spacerze. Mieszkając obok jednego z nich, zauważyłam pewną prawidłowość. Małe psy są zazwyczaj prowadzone na smyczy, duże praktycznie nigdy. Zastanawiałam się, czym to jest spowodowane. Być może strachem właścicieli małych czworonogów przed pogryzieniem przez tego puszczonego luzem dużo większego psa. Rozumiem, tej wielkości pies musi się wybiegać. Jednak przyjmując pod swój dach takie szczęście, trzeba zadbać o to, żeby mieć odpowiednią dla niego przestrzeń, nie zagrażając innym.
Jest to ogromny problem elbląskich parków, ponieważ te psy podbiegają do przechodniów z nieznanymi zamiarami. Mogą być przyjazne, jednak niektóre osoby po prostu boją się psów. Nie wspominając już, że zawsze istnieje możliwość pogryzienia.
Nie rozumiem też argumentu: „bo on jest niegroźny i posłuszny”. Pies jest zwierzęciem, kieruje nim instynkt. Można spotkać naprawdę niewiele ułożonych czworonogów. Większość kompletnie nie reaguje na polecenia właściciela. Straż Miejska natomiast, zamiast patrolować ulice miasta, w tym parki, w celu niwelowania niebezpieczeństwa, chociażby w postaci psów biegających luzem, zajmuje się akcją „Posprzątaj po swoim psie”. Mimo wszystko wolę wdepnąć w kupę, ale czuć się bezpieczna we własnym mieście.
Tym samym kieruję apel, nie do wszystkich właścicieli psów, lecz do niektórych. Trzymajmy swoje psy na smyczy. Nie stresujmy nimi innych. Pozwólmy każdemu korzystać z miejskiej zieleni. Na spacer z dużymi psami w celu „wybiegania się” można wyjechać za miasto. Jesteśmy przecież odpowiedzialni za to, co oswoiliśmy.
Jest to ogromny problem elbląskich parków, ponieważ te psy podbiegają do przechodniów z nieznanymi zamiarami. Mogą być przyjazne, jednak niektóre osoby po prostu boją się psów. Nie wspominając już, że zawsze istnieje możliwość pogryzienia.
Nie rozumiem też argumentu: „bo on jest niegroźny i posłuszny”. Pies jest zwierzęciem, kieruje nim instynkt. Można spotkać naprawdę niewiele ułożonych czworonogów. Większość kompletnie nie reaguje na polecenia właściciela. Straż Miejska natomiast, zamiast patrolować ulice miasta, w tym parki, w celu niwelowania niebezpieczeństwa, chociażby w postaci psów biegających luzem, zajmuje się akcją „Posprzątaj po swoim psie”. Mimo wszystko wolę wdepnąć w kupę, ale czuć się bezpieczna we własnym mieście.
Tym samym kieruję apel, nie do wszystkich właścicieli psów, lecz do niektórych. Trzymajmy swoje psy na smyczy. Nie stresujmy nimi innych. Pozwólmy każdemu korzystać z miejskiej zieleni. Na spacer z dużymi psami w celu „wybiegania się” można wyjechać za miasto. Jesteśmy przecież odpowiedzialni za to, co oswoiliśmy.