UWAGA!

Teraz ja - Takie patyki z nogami

 Elbląg, Takie patyki z nogami
(fot. www.wikipedia.org)

Corocznie w elbląskich szkołach podstawowych odbywają się objazdowe wystawy owadów i innych zwierząt. Zdarza się, że dyrekcje szkół udzielają pozwolenia na sprzedaż owadów dzieciom, już za złotówkę można kupić małego patyczaka*. Pytanie nasuwa się samo – ile dni przeżyje patyczak bez jedzenia czy nawadniania?

Jest to podobna sytuacja, jak kupowanie ośmioletniemu dziecku psa lub kota na prezent urodzinowy lub komunijny. Dzieciak nie może odpowiadać za życie żywego stworzenia, nawet tak małego, jak patyczak. Oczywiście, pies lub kot przeżyją, ponieważ są to zwierzaki inteligentne i odpowiednio duże, aby je zauważyć. Patyczak cichutko siedzi w plastikowym kubku wciśniętym pomiędzy książki na regale, nie dopomina się o jedzenie, wodę, usycha z tęsknoty za światłem słonecznym, żyje jeszcze przez chwilę w spartańskich warunkach jak pielgrzym w jaskini.
       Kogo za to winić – dzieci, które zapomniały o chwilowym przyjacielu, rodziców, którzy albo nie zauważyli, że pojawiło się jakieś zwierze w ich domu, albo wcale nie przejmują się cichym kawałkiem patyka z nogami. W końcu patyczak umiera z głodu i zimna i trafia za okno lub do toalety. Nie pozostaje żadna nauka.
       Kiedy dziecko ma marzenie, aby mieć psa, kota, chomika, żółwia itp., może warto zastanowić się pięć razy, czy jego odpowiedzialność jest na takim poziomie, aby sprostać wszystkim obowiązkom. W końcu i tak po tygodniu zwierzakiem zaopiekują się sfrustrowani rodzice.
       Patyczaka znalazłam na dachu wejścia klatki schodowej. Siedział na wyschniętym liściu w plastikowym, małym pojemniku. Zaopiekowaliśmy się nim. Najprawdopodobniej ktoś wyrzucił go przez balkon. Może mama cierpi na entomofobię (lęk przed owadami) lub dziecku już się znudziło. Uczulamy dzieci na cudze cierpienie, rozczulamy się wraz z nimi, gdy patrzymy lub czytamy o śmierci zwierzęcia na filmie lub w bajce. W prawdziwym życiu to właśnie dorośli zatracają instynkty opiekuńcze i uczą tego swoje dzieci. Smutne, ale prawdziwe...
      
       * Straszyki, patyczaki (Phasmida, Phasmatodea, Cheleutoptera) – rząd owadów obejmujący ok. 3 tysiące gatunków owadów skrzydlatych o przeobrażeniu niezupełnym, czyli hemimetabolicznym. W większości tropikalne i subtropikalne, często o dużych rozmiarach, długości od 1,5 cm do 48 cm (w środowisku naturalnym dorastają nawet do 55 cm). Patyczaki są roślinożerne, w większości żerują nocą. Posiadają aparat gębowy typu gryzącego. (www.wikipedia.org)
      
      
whim
Liczba publikacji: 1
W tym miesiącu: 0
Ocena Głosów Komentarzy
4.1 14 7

A moim zdaniem...

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • szkoda tych patyczakow
  • Zgadzam się z autorem. W szkole mojego dziecka co roku ta sama akcja z pokazami i sprzedażą. Z tą różnicą, że w tym roku kilka dni wcześniej rozdane były karteczki do podpisu przez rodzica jeśli wyraża zgodę na zakup. Ale czy faktycznie tylko tym dzieciom sprzedano? Poza tym z organizatorów nikt nie wyjaśniał dzieciom czym można karmić jesienią i zimą tego zwierzaka. My poszukaliśmy informacji, ale czy inni zrobią podobnie? Wątpię. Ale za rok znów dziecko będzie będzie mogło kupić sobie patyczaka. ..
  • patyczaki są obrzydliwe
  • Myślę, że pretensje powinno się mieć do ludzi, którzy sprzedają te owady. Bo trudno winić dziecko, które jest nieświadome tego co kupuje. Tym bardziej, że można je nabyć za złotówkę. Większość dzieci ma przy sobie takie pieniądze i pod wpływem emocji kupują te biedne owady nieświadome konsekwencji z ich hodowli. Powinno się zakazać sprzedaży takich owadów podczas pokazów i problem z głowy. Jeśli dziecko chciałoby jednak takiego owada powiadać to musiałoby z rodzicem porozmawiać i pójść do zoologicznego zakupić. A nie brać w szkole i uszczęśliwiać rodziców na siłę, albo ukrywać przed rodzicami fakt kupna takiego zwierzaczka.
  • Wydaje mi się że to nauczyciel może uświadomić dzieciom że każdy owad, czy inne zwierzątko to nie zabawka. Pokazówki są robione w szkołach więc oni mają większą możliwość wpłynięcia na zakup. A już na pewno to powinni mieć zakaz sprzedaży ci co ten pokaz prezentują.
  • a ja mysle, ze autor troche przesadza. a moze to pudeleczko, ktore znalazl najzwyczajniej spadlo z parapetu podczas kapieli slonecznej branej przez tego przesympatycznego owada? trzeba bylo napisac karteczke i powiesic na klatce o patyczaku znalezionym na daszku (o wiele latwiej niz smarowac dlugi artykul), a tak teraz jakies male dziecko, ktore niewatpliwie troskliwie dbalo o swojego pupila (przeciez byl zywy) przezywa ciezka traume po jego stracie. .. .
  • Miejsce takich stworzeń to naturalne warunki. Żadne nawet najlepsze terrarium nie spełnia ich wymagań w pełni. Powinno się zakazać sprowadzania owadów w inny sztuczny dla nich świat. Czemu to ma Służyć? To nie są kontaktowe zwierzęta. Chwilowa moda na te chodowle jest chora ????.Sorry.
Reklama