Wiem, że temat rynku pracy w Elblągu był już omawiany i analizowany, ale pozwolicie, drodzy elblążanie, że i ja odniosę się do tego wszystkiego, co się dzieje, na podstawie własnych doświadczeń. Jakiś czas temu wróciłem z Wielkiej Brytanii po prawie dwuletniej emigracji i muszę się z Państwem podzielić moimi odczuciami odnośnie tego powrotu.
Kiedy postanowiłem wrócić do swojego rodzinnego miasta, wielu znajomych mówiło mi, że to wielki błąd. Argumentowali to tym, że w naszym pięknym mieście nie znajdę pracy i ogólnie rzecz biorąc, podejmuje złą decyzję. Uparłem się, że chcę powrotu i na pewno coś znajdę, bo nie może być aż tak źle z rynkiem pracy w naszym mieście, jak to się czyta na różnych regionalnych portalach. Zamykając drzwi w UK, nie oglądając się, przyleciałem do Kraju. Oczywiście, zaraz po powrocie zaczęły się moje poszukiwania pracy i ot, wielkie rozczarowanie. Zawsze byłem i jestem mocno związany z moim rodzinnym miastem, ale to, co się tutaj dzieje, sprawia, że opadają ręce.
Potwierdza się to, przed czym ostrzegali mnie znajomi, ale nie sądziłem, że młodemu człowiekowi z ogromną chęcią do pracy, dobrze wykształconemu – piasek w oczy. Pewnie każdy z was, szukając pracy, przegląda dział „dam pracę” na portElu? Ja oczywiście też to robię, ale na Boga, 89 proc. ogłoszeń nie jest kierowana do młodych osób, a jak już, to najlepiej posiadać orzeczenie o niepełnosprawności i, mając przykładowo lat 25, ogromne doświadczenie na stanowisku, o które się staramy.
Rozumiem, że pracodawca chce jak najszybciej znaleźć odpowiedniego kandydata, ale czasem wydaje mi się, że ów pracodawca nie daje szansy innym. Dokładnie chodzi mi o takie przykładowe ogłoszenie, w którym firma szuka kogoś na stanowisko w biurze, pisze w ogłoszeniu, że szuka kogoś koniecznie z dwuletnim doświadczeniem przy obsłudze komputera i Worda na podobnym stanowisku. I jak myślicie, co robi taka osoba, która trafi na takie ogłoszenie? Większość odpuszcza już na starcie, uwierzcie mi. Ja sam odzywałem się na podobne ogłoszenia i zapewniałem, że obsługę komputera i Worda mam w małym paluszku, ale podziękowali mi ze względu na brak doświadczenia!
Rozumiem, jak już pisałem wcześniej, stanowisko pracodawcy, ale czasem ogłoszenia, moim zdaniem, są przesadzone i źle przemyślane, co skutkuje tym, że wiele osób poddaje się. A jestem pewien, że wielu z nich ma predyspozycje i potencjał do pokazania się.
Jako młody mieszkaniec Elbląga chciałbym, aby nasze miasto rosło w siłę i czerpało same pozytywy z młodych ludzi, którzy chcą zostać w swoim mieście i dać siebie miastu. Właśnie, tylko co tak naprawdę miasto daje nam, młodym, poza nielicznymi i ubogimi tak naprawdę ofertami czy pseudo targami pracy. Wiele osób mówi, że Elbląg to miasto duchów lub takie sanatorium dla starszych. Postarajmy się to zmienić. Cały czas zastanawiam się, co trzeba zmienić w naszym mieście, aby naprawdę wykorzystać ogromny potencjał młodych elblążan i mam nadzieje, że przyłączycie się do wspólnej dyskusji. Jeżeli mieliście podobne odczucia, podzielicie się nimi. Na koniec nie pozostaje mi nic innego, jak zapewnić was, że do tematu jeszcze powrócę.
Potwierdza się to, przed czym ostrzegali mnie znajomi, ale nie sądziłem, że młodemu człowiekowi z ogromną chęcią do pracy, dobrze wykształconemu – piasek w oczy. Pewnie każdy z was, szukając pracy, przegląda dział „dam pracę” na portElu? Ja oczywiście też to robię, ale na Boga, 89 proc. ogłoszeń nie jest kierowana do młodych osób, a jak już, to najlepiej posiadać orzeczenie o niepełnosprawności i, mając przykładowo lat 25, ogromne doświadczenie na stanowisku, o które się staramy.
Rozumiem, że pracodawca chce jak najszybciej znaleźć odpowiedniego kandydata, ale czasem wydaje mi się, że ów pracodawca nie daje szansy innym. Dokładnie chodzi mi o takie przykładowe ogłoszenie, w którym firma szuka kogoś na stanowisko w biurze, pisze w ogłoszeniu, że szuka kogoś koniecznie z dwuletnim doświadczeniem przy obsłudze komputera i Worda na podobnym stanowisku. I jak myślicie, co robi taka osoba, która trafi na takie ogłoszenie? Większość odpuszcza już na starcie, uwierzcie mi. Ja sam odzywałem się na podobne ogłoszenia i zapewniałem, że obsługę komputera i Worda mam w małym paluszku, ale podziękowali mi ze względu na brak doświadczenia!
Rozumiem, jak już pisałem wcześniej, stanowisko pracodawcy, ale czasem ogłoszenia, moim zdaniem, są przesadzone i źle przemyślane, co skutkuje tym, że wiele osób poddaje się. A jestem pewien, że wielu z nich ma predyspozycje i potencjał do pokazania się.
Jako młody mieszkaniec Elbląga chciałbym, aby nasze miasto rosło w siłę i czerpało same pozytywy z młodych ludzi, którzy chcą zostać w swoim mieście i dać siebie miastu. Właśnie, tylko co tak naprawdę miasto daje nam, młodym, poza nielicznymi i ubogimi tak naprawdę ofertami czy pseudo targami pracy. Wiele osób mówi, że Elbląg to miasto duchów lub takie sanatorium dla starszych. Postarajmy się to zmienić. Cały czas zastanawiam się, co trzeba zmienić w naszym mieście, aby naprawdę wykorzystać ogromny potencjał młodych elblążan i mam nadzieje, że przyłączycie się do wspólnej dyskusji. Jeżeli mieliście podobne odczucia, podzielicie się nimi. Na koniec nie pozostaje mi nic innego, jak zapewnić was, że do tematu jeszcze powrócę.