Wszyscy chodzimy na cmentarze, żeby uczcić zmarłych. Jeżeli to ma miejsce 1 listopada, to faktycznie czcimy zmarłych, zgodnie z meksykańskim świętem "Dia des los Meurtas". Wtedy wszyscy tłumnie pielgrzymują na cmentarze, aby czcić pozagrobowe życie zmarłych i ich rodzin, wyrażąc swoją do nich miłość kiściami kwiatów i mnogością zniczy, które napędzają sacralne lobby... Mimo że znicze nie palą się tak długo, jak "żyją" sztuczne kwiaty made in China... Ale już 2 listopada, w tzw. Zaduszki i Wszystkich Świętych, parcie na cmentarze jest mniejsze. To jest błąd!
Bo właśnie w tym dniu, odpowiedniku pogańskiego Świeta Dziadów (A. Mickiewicz) powinniśmy modlić się za zmarłych, których dusze mogą przebywać jeszcze w czyśccu, tam gdzie wielu z nas może dotrzeć za różne "wykroczenia", niekoniecznie drogowe... Zwłaszcza, że władza ustanowiła ten dzień wolnym od pracy, być może mając siebie na względzie. Przy okazji jest to święto czczenia męczenników, a takich w Polsce namnożyło się ostatnio tysiące i brak już jest rond i miejsc do ich czczenia. Niemniej wszyscy robią wszystko, aby to święto oddalić od siebie..., bo nikt nie chce umierać, mimo niebiańskiej światłości i niepojętnego szcześcia tam obiecywanego. Mimo mankamentów życia na "polskim padole" . Na tę ofertę załapują się na razie tylko islamistyczni fundamentaliści... A my katolicy co?
Tolerancja elblążan co do szacunku dla grobów niemieckich, żydowskich i sowieckich jest różna. W przypadku tych ostatnich dochodzi nawet do zwierzęcenia na tle pobudek politycznych, jak doniósł portEl.pl.
Dlatego spotykając na cmentarzach osoby zadumane i zatroskane, pocieszmy je i powiedzmy im: nie martwcie się, za jakiś czas to także będzie wasze święto... A zwłaszcza tym, którzy dzisiaj profanują groby zmarłych. Ktoś kiedyś bardziej zaciekły może ich w ogóle "wykopać" z cmentarza.
Tolerancja elblążan co do szacunku dla grobów niemieckich, żydowskich i sowieckich jest różna. W przypadku tych ostatnich dochodzi nawet do zwierzęcenia na tle pobudek politycznych, jak doniósł portEl.pl.
Dlatego spotykając na cmentarzach osoby zadumane i zatroskane, pocieszmy je i powiedzmy im: nie martwcie się, za jakiś czas to także będzie wasze święto... A zwłaszcza tym, którzy dzisiaj profanują groby zmarłych. Ktoś kiedyś bardziej zaciekły może ich w ogóle "wykopać" z cmentarza.