UWAGA!

Kolejna porażka Olimpii, sytuacja w tabeli coraz gorsza

 Elbląg, Kolejna porażka Olimpii, sytuacja w tabeli coraz gorsza
fot. AD

Elbląska Olimpia znów zeszła z boiska pokonana. W meczu 17. kolejki żółto-biało-niebiescy w pełni zasłużenie przegrali na własnym boisku 0:2 z Kolejarzem Stróże. Strata do bezpiecznego miejsca w tabeli powiększa się z każdym meczem, w tej chwili elblążanie do miejsca dającego utrzymanie tracą już 10 punktów. Zobacz zdjęcia.

Zapoznaj się z tekstową relacją live z meczu Olimpia Elbląg - Kolejarz Stróże
      
       Kolejarz za mocny, porażka na koniec rundy
       Goście ze Stróż przyjechali do Elbląga już w czwartek, wszystko po to by odpowiednio przygotować się do meczu z outsiderem ligi. To, że Olimpia zajmuje z dużą stratą ostatnie miejsce w tabeli nie zmyliło trenera Przemysława Cecherza, a przede wszystkim jego podopiecznych. Ekipa z drugiego krańca Polski pokazała się przy Agrykola z bardzo dobrej strony i w pełni zasłużenie sięgnęła po komplet punktów. Olimpia prócz ambicji i woli walki nie zaprezentowała nic. Była tłem dla Kolejarza i jej strata do bezpiecznego miejsca w tabeli, na którym z 19 punktami plasuje się po 17 meczach sezonu Olimpia Grudziądz, wynosi już 10 punktów, czyli o jeden więcej niż do tej pory zgromadzili elblążanie. Przed trenerem Piskowcem bardzo trudne zadanie wydźwignięcia zespołu z samego dna tabeli.
      
       Kowalczyk zrobił różnicę
       Po meczu szkoleniowiec Olimpii zżymał się, że jego podopieczni kompletnie nie zrealizowali przedmeczowych założeń taktycznych, zwłaszcza w temacie pilnowania i odcinania od podań najlepszego zawodnika gości Macieja Kowalczyka. Przydzielony do roli „opiekuna” doświadczonego napastnika Mykoła Dremluk kompletnie nie podołał zadaniu, przez co Kowalczyk robił, co mu się żywnie podobało, właściwie przez większą część meczu. Robiłby zapewne to i przez całe spotkanie, gdyby tylko miał na to ochotę. Obrona Olimpii zupełnie nie radziła sobie zarówno z Kowalczykiem, jak i sekundującymi mu Januszem Wolańskim i Rafałem Zawiślanem. Nawet młodzieżowiec Michał Chrapek wiązał momentami w pęczki zawodników w białych trykotach, którzy nieporadnie starali się przeszkadzać gościom w konstruowaniu akcji.
       Pierwsze ostrzeżenie dla bramki Milośa Budakovića miało miejsce już w 9. minucie, kiedy to na niesygnalizowany strzał z blisko 40 metrów zdecydował się czarnoskóry Cheikh Niane, ale bramkarz Olimpii, pomimo ogromnych kłopotów, znalazł się ostatecznie na posterunku. Sześć minut później Budaković znów musiał mieć się na baczności i wybronił bardzo groźne uderzenie Kowalczyka sprzed pola karnego. Napastnik gości miał mnóstwo czasu i przyłożył bardzo kąśliwie w okolice poprzeczki. Pięć minut później znów nikt z obrońców nie kwapił się do przeszkodzenia Kowalczykowi, ten podciągnął z piłką pod same pole karne i huknął wprost w poprzeczkę. Piłka wyszła w pole, największa przytomnością umysłu popisał się Zawiślan, który uprzedził wszystkich obrońców i uderzył w nie do obrony. Piłka po drodze odbiła się od słupka i wpadła do siatki obok bezradnego bramkarza Olimpii. Po strzelonej bramce goście nie oddali inicjatywy Olimpii, inna sprawa, że gospodarze nie wiedzieli, jak zabrać się do rozmontowania defensywy Kolejarza. Elblążanie byli wolniejsi, nie wychodzili na pozycje, przegrywali w zasadzie wszystkie pojedynki jeden na jeden, nie szukali gry. Kompletnie oddali pole w środku placu, gdzie przyjezdni rządzili niepodzielnie. Skomasowana obrona Olimpii zdawała się na nic i gdyby tylko goście mieli lepiej nastawione celowniki, to na pierwszą część zeszliby z wyższym prowadzeniem.
      
       Katastrofa coraz bliżej, ale jeszcze można jej uniknąć
       Bezradność Olimpii wyraźnie unaoczniła się w drugich czterdziestu pięciu minutach. Goście znów rozpoczęli z animuszem i w przeciągu niespełna minuty, pomiędzy 47., a 48. mogli zdobyć dwa gole. Najpierw Wolański uderzył w poprzeczkę, a po chwili Budakovića, który minął się z piłką po rzucie rożnym, wyręczyli obrońcy, wybijając piłkę z linii bramkowej. Drugi taki sam błąd bramkarza Olimpii był już jednak brzemienny w skutkach i od 65. minuty gospodarze przegrywali już dwoma golami. Budaković zachował się bardzo biernie przy dośrodkowaniu z rzutu rożnego, obrońcy zaspali i niepilnowany przez nikogo obrońca Dawid Szufryn z szóstego miejsca umieścił piłkę w siatce. W tym momencie właściwie skończyły się emocje przy Agrykola w sobotnie popołudnie. Druga stracona bramka kompletnie odebrała ochotę do gry Olimpii, a goście skupili się na obronie satysfakcjonującego wyniku, umiejętnie kontrolowali grę, „kradli” czas i…. mieli kolejne okazje na podwyższenie wyniku. Nie wybiło ich z rytmu nawet to, że od 87. minuty grali w osłabieniu, po drugiej żółtej kartce dla Szufryna. Także po tej sytuacji zagrozili bramce Olimpii, a w roli głównej wystąpił zmiennik Mariusz Mężyk.
       Olimpia w całym meczu oddała zaledwie dwa groźne strzały. Pierwszy w 72. minucie, kiedy to Paweł Buśkiewicz z półobrotu zmusił do maksymalnego wysiłku Łukasza Lisaka, a drugi na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry, gdy ładnie z rzutu wolnego uderzył Marcin Pacan. To zbyt mało by myśleć choćby o remisie w starciu z bardzo solidnym zespołem ze Stróż. W zgodnej opinii obserwatorów goście zaprezentowali się w Elblągu najlepiej spośród drużyn, które tej jesieni odwiedziły Agrykola 8. Trener Przemysław Cecherz mógł po meczu w pełni zasłużenie celebrować udaną rundę w wykonaniu jego podopiecznych i pierwsze swoje zwycięstwo nad Olimpią w roli szkoleniowca. Kolejarz ani razu w pierwszej części sezonu nie przegrał na wyjeździe, potwierdzając, że jest zespołem obcych boisk, notując przy tym bilans 6 zwycięstw i 2 remisów na wyjazdach.
      
       Jesień skończona, gramy dalej
       Co prawda mecz z Kolejarzem był ostatnim pojedynkiem rundy jesiennej, ale to jeszcze nie koniec ligowego grania w 2011 roku. Decyzją PZPN trzy mecze rundy wiosennej będą rozegrane jeszcze przed końcem roku. Dla Olimpii oznacza to trzy kolejne spotkania na własnym boisku (z uwagi na budowę trybuny krytej Olimpia pierwsze pięć meczów sezonu grała na wyjazdach – przyp. red.), kolejno z Górnikiem Łęczna, GKS Katowice i Zawiszą Bydgoszcz. Przy bardzo optymistycznym założeniu, które w obecnej dyspozycji elblążan graniczy z cudem, czyli trzech kolejnych zwycięstwach i 9 punktach, elblążanie w tym roku nie wydostaną się już ze strefy spadkowej. Stanie się tak dlatego, że ostatnia „bezpieczna” Olimpia Grudziądz ma w tej chwili na koncie o 10 punktów więcej od żółto-biało-niebieskich. Przed klubem z Agrykola bardzo trudna końcówka roku i zapewne taka sama przerwa zimowa. To, że zmiany są konieczne i nieodzowne, nie jest dla nikogo tajemnicą. Konglomerat ludzki sklecony naprędce latem przez Grzegorza Wesołowskiego i Adama Fedoruka, swoje apogeum miał na początku sezonu. Począwszy od przegranego meczu z Arką w Gdyni rozpoczęła się równia pochyła, po której Olimpia stacza się, z małą przerwą na wygraną z Polonią Bytom, do II ligi. Jeśli sytuacja nie zostanie w porę opanowana, to wiosną Olimpia nie będzie miała czego szukać na pierwszoligowych boiskach. Jeszcze jesienią elblążanie muszą zdobyć jakieś punkty, a zimą przebudować diametralnie skład. To, że w tym zestawieniu Olimpia jest li tylko chłopcem do bicia dla pozostałych rywali, widać jak na dłoni. Szkoda, by przygodą z pierwszą ligą w Elblągu trwała zaledwie sezon.
      
       Zobacz tabelę I ligi.
      
       Olimpia Elbląg – Kolejarz Stróże 0:2 (0:1)
       0:1 – Rafał Zawiślan (21.), 0:2 – Dawid Szufryn (65.)
       Olimpia: Miloś Budaković – Sławomir Szary, Mykoła Dremluk (71. Lubomir Lubenow), Marcin Pacan, Marcin Staniek, Michał Pietroń (56. Mateusz Kołodziejski), Mariusz Muszalik, Krzysztof Kaczmarczyk, Łukasz Zaniewski (71. Grzegorz Miecznik), Daniel Koczon, Paweł Buśkiewicz
       Kolejarz: Łukasz Lisak – Dawid Szufryn, Adrian Basta, Dariusz Walęciak, Krzysztof Markowski, Michał Chrapek, Cheikh Niane, Marcin Stefanik, Janusz Wolański (78. Dariusz Zawadzki), Maciej Kowalczyk (87. Mariusz Mężyk), Rafał Zawiślan (66. Michał Gryźlak)
       Żółte kartki: Pacan, Staniek, Koczon (Olimpia) – Szufryn, Stefanik, Kowalczyk (Kolejarz)
       Czerwona kartka: Szufryn (Kolejarz, za drugą żółtą, 87. minuta)
       Sędziował: Łukasz Bednarek (Koszalin)
       Widzów: 644
      
       Komplet wyników 17. kolejki I ligi w sezonie 2011/12: Olimpia Elbląg – Kolejarz Stróże 0:2, Polonia Bytom – KS Polkowice 1:1, Warta Poznań – Wisła Płock 1:2, Olimpia Grudziądz – Dolcan Ząbki 0:2, Ruch Radzionków – Flota Świnoujście 2:2, GKS Katowice – Sandecja Nowy Sącz 2:0, Pogoń Szczecin – Arka Gdynia 3:1, Nieciecza – Górnik Łęczna 0:0, Zawisza Bydgoszcz – Piast Gliwice 1:1
      
OK

Najnowsze artykuły w dziale Olimpia

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
Reklama