To jest odważny eksperyment – wysłać siedemnastolatków z Akademii Olimpii na czwartoligowe boiska, żeby tam zdobywali doświadczenie w seniorskiej piłce. Po ośmiu meczach o stawkę musimy przyznać: jesteśmy pozytywnie zaskoczeni.
Najpierw banał: piłka juniorska różni się od piłki seniorskiej nie tylko poziomem. I nie każdy uzdolniony junior poradzi sobie wśród seniorów. Kiedy w ubiegłym roku padł pomysł wystawienia juniorów młodszych do walki w IV lidze, można było mieć wątpliwości, czy nie jest to za wysoki poziom dla tych chłopaków.
Trzonem drużyny są piłkarze, którzy w ubiegłym sezonie wygrali wojewódzkie rozgrywki w swojej kategorii wiekowej i awansowali do Centralnej Ligi Juniora Młodszego (po zwycięstwie w barażach nad Talentem Białystok). Uzupełnieniem składu są piłkarze pierwszej drużyny, którzy „łapią minuty”. Jak to wygląda w praktyce? W niedzielnym meczu z Unią Susz w żółto-biało- niebieskich barwach w pierwszym składzie wystąpiło siedmiu piłkarzy w wieku juniora młodszego wspartych trójką zawodników pierwszej drużyny Olimpii i wracającym po kontuzji Maciejem Rozumowskim. W drugiej połowie na boisku zameldowało się jeszcze trzech piłkarzy z juniora młodszego. Pewną ciekawostką jest fakt, że Michał Balewski i Eryk Filipczyk w ten weekend zagrali zarówno w meczu rezerw jak i pierwszej drużyny.
Przed pierwszym meczem w IV lidze można było się zastanawiać, jak mistrzowie województwa do lat 17 poradzą sobie w piłce seniorskiej. Mecze sparingowe odpowiedzi nie dały: dwie porażki i jeden remis nie nastrajały optymistycznie. Nawet wysokie zwycięstwo w I rundzie Wojewódzkiego Pucharu Polski (9:1 z rezerwami Sokoła Ostróda) nie rozwiały wątpliwości.
W pierwszej kolejce remis 3:3 na wyjeździe z Mamrami Giżycko – wynik zaskoczył niemal wszystkich. Strzelić trzy bramki w jakimkolwiek meczu na piątym poziomie rozgrywek nie jest łatwo. Druga kolejka i bolesne 0:5 z Concordią Elbląg, mimo że zespół wzmocnili Anton Kolosov, Michał Ressel – podstawowi zawodnicy drużyny trenowanej przez Adama Borosa. Nie pomogli, ale dalsza część sezonu pokazała, że piłkarze Szymona Wagi jakieś wielkiej pomocy nie potrzebują.
W niedzielę, o czym już informowaliśmy, rezerwiści zainkasowali pierwsze trzy punkty w IV lidze.
- Pokazaliśmy, że możemy w tej lidze funkcjonować – mówił po meczu z Unią Susz trener Olimpii II Szymon Waga.
To zwycięstwo „wisiało w powietrzu” od jakiegoś czasu. Rezerwiści pechowo przegrali z Romintą Gołdap, ale potrafili też urwać punkty GKS-owi Wikielec, jednej z drużyn wskazywanych przed sezonem jako kandydat do awansu. Rywala z czwartej ligi potrafili też pokonać w drugiej rundzie Wojewódzkiego Pucharu Polski – Zatokę Braniewo odprawili z bagażem trzech bramek.
W przypadku drugiego zespołu Olimpii miejsce w tabeli nie jest sprawą najważniejszą. Chodzi głównie o to, żeby poszerzyć możliwość wyboru trenerowi pierwszej drużyny. Już teraz na ławce rezerwowych w meczach pierwszego zespołu zasiadają podstawowi piłkarze rezerw. Kwestią czasu jest to, kiedy w pierwszej drużynie zadebiutuje Mariusz Bucio czy Klaudiusz Krasa. Warto też zwrócić uwagę, że obecny bramkarz „pierwszej Olimpii” Dawid Kapłon w ubiegłym sezonie bronił właśnie bramki w juniorskim zespole mistrzów województwa.
Poważne zagrożenie dla zespołu Szymona Wagi jest jedno: spadek. Jeżeli rezerwiści okażą się za słabi na IV ligę, powinni zbierać doświadczenia w okręgówce. Tymczasem jeżeli utrzymają się na piątym poziomie rozgrywek, a z II ligi spadnie „pierwsza” Olimpia, to rezerwiści nie będą ieli wyjścia i następny sezon będą musieli grać w lidze okręgowej. A na nią mogą być za mocni. Z kolei awansu do III ligi druga drużyna potrzebuje... awansu „pierwszej” na zaplecze ekstraklasy.
Na razie zapraszamy na mecz III rundy Wojewódzkiego Pucharu Polski, który odbędzie się w środę o 16.30 na Stadionie Miejskim przy ul. Agrykola 8. Rywalem rezerwistów będzie czwartoligowy GKS Wikielec.
Zobacz tabelę IV ligi
Trzonem drużyny są piłkarze, którzy w ubiegłym sezonie wygrali wojewódzkie rozgrywki w swojej kategorii wiekowej i awansowali do Centralnej Ligi Juniora Młodszego (po zwycięstwie w barażach nad Talentem Białystok). Uzupełnieniem składu są piłkarze pierwszej drużyny, którzy „łapią minuty”. Jak to wygląda w praktyce? W niedzielnym meczu z Unią Susz w żółto-biało- niebieskich barwach w pierwszym składzie wystąpiło siedmiu piłkarzy w wieku juniora młodszego wspartych trójką zawodników pierwszej drużyny Olimpii i wracającym po kontuzji Maciejem Rozumowskim. W drugiej połowie na boisku zameldowało się jeszcze trzech piłkarzy z juniora młodszego. Pewną ciekawostką jest fakt, że Michał Balewski i Eryk Filipczyk w ten weekend zagrali zarówno w meczu rezerw jak i pierwszej drużyny.
Przed pierwszym meczem w IV lidze można było się zastanawiać, jak mistrzowie województwa do lat 17 poradzą sobie w piłce seniorskiej. Mecze sparingowe odpowiedzi nie dały: dwie porażki i jeden remis nie nastrajały optymistycznie. Nawet wysokie zwycięstwo w I rundzie Wojewódzkiego Pucharu Polski (9:1 z rezerwami Sokoła Ostróda) nie rozwiały wątpliwości.
W pierwszej kolejce remis 3:3 na wyjeździe z Mamrami Giżycko – wynik zaskoczył niemal wszystkich. Strzelić trzy bramki w jakimkolwiek meczu na piątym poziomie rozgrywek nie jest łatwo. Druga kolejka i bolesne 0:5 z Concordią Elbląg, mimo że zespół wzmocnili Anton Kolosov, Michał Ressel – podstawowi zawodnicy drużyny trenowanej przez Adama Borosa. Nie pomogli, ale dalsza część sezonu pokazała, że piłkarze Szymona Wagi jakieś wielkiej pomocy nie potrzebują.
W niedzielę, o czym już informowaliśmy, rezerwiści zainkasowali pierwsze trzy punkty w IV lidze.
- Pokazaliśmy, że możemy w tej lidze funkcjonować – mówił po meczu z Unią Susz trener Olimpii II Szymon Waga.
To zwycięstwo „wisiało w powietrzu” od jakiegoś czasu. Rezerwiści pechowo przegrali z Romintą Gołdap, ale potrafili też urwać punkty GKS-owi Wikielec, jednej z drużyn wskazywanych przed sezonem jako kandydat do awansu. Rywala z czwartej ligi potrafili też pokonać w drugiej rundzie Wojewódzkiego Pucharu Polski – Zatokę Braniewo odprawili z bagażem trzech bramek.
W przypadku drugiego zespołu Olimpii miejsce w tabeli nie jest sprawą najważniejszą. Chodzi głównie o to, żeby poszerzyć możliwość wyboru trenerowi pierwszej drużyny. Już teraz na ławce rezerwowych w meczach pierwszego zespołu zasiadają podstawowi piłkarze rezerw. Kwestią czasu jest to, kiedy w pierwszej drużynie zadebiutuje Mariusz Bucio czy Klaudiusz Krasa. Warto też zwrócić uwagę, że obecny bramkarz „pierwszej Olimpii” Dawid Kapłon w ubiegłym sezonie bronił właśnie bramki w juniorskim zespole mistrzów województwa.
Poważne zagrożenie dla zespołu Szymona Wagi jest jedno: spadek. Jeżeli rezerwiści okażą się za słabi na IV ligę, powinni zbierać doświadczenia w okręgówce. Tymczasem jeżeli utrzymają się na piątym poziomie rozgrywek, a z II ligi spadnie „pierwsza” Olimpia, to rezerwiści nie będą ieli wyjścia i następny sezon będą musieli grać w lidze okręgowej. A na nią mogą być za mocni. Z kolei awansu do III ligi druga drużyna potrzebuje... awansu „pierwszej” na zaplecze ekstraklasy.
Na razie zapraszamy na mecz III rundy Wojewódzkiego Pucharu Polski, który odbędzie się w środę o 16.30 na Stadionie Miejskim przy ul. Agrykola 8. Rywalem rezerwistów będzie czwartoligowy GKS Wikielec.
Zobacz tabelę IV ligi
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym ZKS Olimpia Elbląg.
Sebastian Malicki