Olimpia Elbląg po raz kolejny nie potrafiła strzelić bramki w meczu z niżej notowanym rywalem. W dzisiejszym sparingu przegrała 0:2 z III-ligowym Sokołem Ostróda. Zobacz zdjęcia.
Początek spotkania należał do piłkarzy Olimpii. Tylko w pierwszych dziesięciu minutach dwa dośrodkowania Rafała Lisieckiego plus jedno Antona Kolosova w pole karne mogły dać bramkę. Olimpijczycy potrafili w pierwszych trzydziestu minutach wykreować sytuacje strzeleckie, wykorzystać błędy obrony Sokoła. Cóż z tego, jeżeli nie potrafili pokonać bramkarza gości. Groźną sytuację miał w 25 minucie Anton Kolosov, który niestety przegrał pojedynek biegowy z bramkarzem Sokoła. A mogło być 1:0, bo napastnik Olimpii był w sytuacji „sam na sam”.
Gra żółto-biało-niebieskich „siadła” całkowicie po stracie bramki. W 30 minucie dośrodkowanie swojego kolegi z drużyny wykorzystał Michał Jankowski i było 0:1. Praktycznie do gwizdka kończącego pierwszą połowę olimpijczycy nie zagrozili bramce Sokoła, jak ktoś odciął im „prąd”.
W drugiej połowie na boisku pojawili się nowi zawodnicy, niestety nie przełożyło się to na poprawę jakości gry. Najlepszą sytuację do strzelenia bramki miał testowany w Olimpii Dorian Buczek, ale po dośrodkowaniu Piotra Kurbiela w 49 minucie nie trafił z główki w bramkę.
- O ile w pierwszej połowie ta gra była jeszcze poukładana jeżeli chodzi o operowanie piką, to w drugiej części był to poziom okręgówki – tak Adam Boros, trener Olimpii skomentował mecz.
To Sokół był drużyną wyraźnie lepszą. Swoją przewagę udokumentował w 63. minucie, kiedy Hubert Otręba pokazał bezradność obrony Olimpii.
- W pierwszej połowie jeden błąd w defensywie, dośrodkowanie, brak zdecydowania przy straconej bramce. Przy drugiej bramce podobnie. Równie dobrze możemy postawić tyczki w takich sytuacjach, bo zachowujemy się tak jakbyśmy nie mieli żadnych obowiązków w tym momencie – Adam Boros nie krył zdenerwowania
W ośmiu sparingach rozegranych w zimowym okresie przygotowawczym Olimpia dwukrotnie wygrała, dwa razy padł remis i cztery razy przegrała. W trzech meczach żółto-biało-niebiescy nie potrafili strzelić gola. Sztab trenerski pilnie szuka napastnika.
- Bardzo jestem zaskoczony dyspozycją całej grupy zawodników ofensywnych. Na dwa tygodnie przed startem rundy rewanżowej nie potrafimy stworzyć płynnej sytuacji w ofensywie. Jeżeli już stwarzamy, to brakuje ostatniego podania czy odpowiedniego przyjęcia piłki – mówił trener Olimpii.
W dzisiejszym spotkaniu Adam Boros przyglądał się grze Doriana Buczka. Napastnik Stali Mielec w rundzie jesiennej rozegrał tylko siedem minut w meczu I kolejki z Ruchem Chorzów. W sezonie 2016/17 w barwach Stali rozegrał 20 spotkań (18 ligowych i 2 pucharowe), w których zdobył dwie bramki. Ale w żadnym spotkaniu nie zagrał pełnych 90 minut. O jego dzisiejszym występie najlepiej świadczy komentarz szkoleniowca Olimpii: - Zawodnik pojechał do domu. A my myślimy, co z nim zrobić – powiedział Adam Boros.
Jak się dowiedzieliśmy, Olimpia prowadzi rozmowy z klubami ekstraklasy i I ligi o wypożyczeniu dobrego piłkarza.
Jeżeli pierwsza wiosenna kolejka zostanie przełożona na inny termin, w pierwszy weekend marca trener żółto-biało-niebieskich będzie chciał rozegrać jeszcze jeden sparing. W grę wchodzi rywal z II ligi – Legionovia Legionowo.
Olimpia Elbląg – Sokół Ostróda 0:2 (0:1)
0:1 – Jankowski (30 min.), 0:2 – Otręba (63 min.)
Olimpia: Tułowiecki (46' Daniel) – Filipczyk, Lewandowski, Wenger, Balewski, Korkliniewski, Wieliczko, Stępień, Lisiecki, Kolosov, Buczek. W drugiej połowie grali także: Kop-Ostrowski, Niburski, Ressel, Danowski, Szmydt, Bojas, Kurbiel)
Zobacz aktualną tabelę II ligi