UWAGA!

Olimpia znów liderem ligi

 Elbląg, Kamil Jackiewicz zdobył swojego jedenastego gola w sezonie
Kamil Jackiewicz zdobył swojego jedenastego gola w sezonie (fot. Witold Sadowski)

Olimpia Elbląg po bardzo ciężkim meczu wygrała 1:0 z GLKS Nadarzyn. Złotą bramkę w 9. minucie gry zdobył Kamil Jackiewicz, dla którego jest to jedenaste trafienie w sezonie. Po tym zwycięstwie elblążanie wrócili na fotel lidera II ligi, gdyż dotychczasowy lider Okocimski Brzesko podzielił się punktami z Puszczą Niepołomice, remisując 0:0. Zobacz zdjęcia z meczu.

Zapoznaj się z tekstową relacją live z meczu Olimpia Elbląg - GLKS Nadarzyn
      
       Olimpia ponownie liderem

       Mecz, a w szczególności poziom jakim uraczyli kibiców zawodnicy Olimpii i GLKS Nadarzyn, w żaden sposób nie mógł zadowolić fanów, którzy w środowe popołudnie pofatygowali się na stadion przy Agrykola. Elblążanie sięgnęli po trzy punkty zasłużenie, ale szczęśliwie, a za kilka dni nikt nie będzie pamiętał w jaki sposób do tego doszło.
       Znów, podobnie jak w Rzeszowie, bardzo szybko padła bramka dla Olimpii. W 9. minucie spotkania Paweł Grocholski zdecydował się na dalekie zagranie do Krzysztofa Bułki, ten wymanewrował obrońców i dorzucił piłkę w pole karne wprost na głowę Kamila Jackiewicza. Najlepszy snajper Olimpii (11 trafień) nie zwykł marnować takich sytuacji i otworzył wynik środowej konfrontacji. Szybko strzelona bramka, a także kolejne składne akcje Olimpii zapowiadały pewne i wysokie zwycięstwo gospodarzy. Jeszcze przed przerwą elblążanie dwukrotnie bardzo poważnie zagrozili bramce gości. W 20. minucie wydawało się, że nic nie jest w stanie uchronić nadarzynian przed stratą gola. Piłkę w polu karnym otrzymał Mateusz Kołodziejski, który przytomnie zgrał do Jackiewicza, a ten huknął bardzo mocno pod poprzeczkę. Niestety dla gospodarzy na drodze zmierzającej do siatki futbolówki stanął bramkarz Maciej Łykowski i fantastyczną paradą uratował swój zespół przed stratą gola. Druga akcja, w której zapachniało golem dla Olimpii miała miejsce w 45. minucie, kiedy to dwójkową akcję rozegrali pomiędzy sobą Kołodziejski i Lubomir Lubenow. Niestety bułgarski pomocnik pomimo dogodnej okazji przestrzelił minimalnie obok słupka.
      
       Po przerwie dużo słabiej
         Po zmianie stron wydawało się, że gospodarze mający przewagę jednej bramki zdołają podwyższyć wynik. Niestety Olimpia zagrała bez wiary we własne umiejętności i bez odpowiedniego zaangażowania. Pomimo gorszej postawy w tej części meczu powinna pokusić się o zdobycie kolejnych bramek. Niestety dwie stuprocentowe okazje zmarnował wprowadzony po przerwie do gry Anton Kołosow. Ukrainiec pudłował w sytuacjach sam na sam z bramkarzem Nadarzyna i jego strzelecka indolencja sprawiła, że do samego końca kibice Olimpii musieli drżeć o wynik. Ich serca bardzo mocno zabiły w 88. minucie, kiedy to Paweł Wojciechowski faulował jednego z graczy GLKS, a prowadzący zawody sędzia Łukasz Szczech w pierwszym momencie wskazał na rzut karny dla gości. Po chwili jednak skonsultował swoją decyzję z sędzią asystentem, który był bliżej spornej sytuacji i wydał inny werdykt. Rzut wolny tuż sprzed linii szesnastego metra i czerwona kartka dla Wojciechowskiego. Rzut wolny, to jednak nie „wapno”, dlatego Olimpia wyszła cało z opresji, strzał z wolnego poszybował nad poprzeczką, a satysfakcjonujący wynik udało się Olimpii dowieźć do końca. Godzinę po ostatnim gwizdku okazało się, że skromna wygrana z Nadarzynem miała ogromne znaczenie dla olimpijczyków. Wyniki na innych stadionach ułożyły się bowiem na tyle korzystnie dla Olimpii, że po 31. kolejce wróciła na fotel lidera drugiej ligi grupy wschodniej.
      
       Inni grali dla Olimpii
       Podopieczni Jarosława Araszkiewicza wrócili na fotel lidera dlatego, że swój mecz z Puszczą Niepołomice zremisował Okocimski Brzesko. Niespodziewanej porażki na własnym boisku doznała również Wisła Płock, która aż 0:3 uległa Sokołowi Sokółka. Goście z Sokółki po sensacyjnym zwycięstwie 3:1 z Okocimskim i pokonaniu Wisły różnicą trzech goli wysłali jasny sygnał, że do końca będą walczyli o utrzymanie drugiej ligi dla Sokółki. Olimpia z Sokołem rozegra przedostatni mecz w sezonie, w niedzielę 5 czerwca, w Elblągu, o godz. 14.
      
       Kolejny udany debiut
       W meczu z Nadarzynem po raz pierwszy na boisku w barwach Olimpii pojawił się środkowy pomocnik Krzysztof Kaczmarczyk, który trafił do Elbląga z GKP Gorzów. Doświadczony zawodnik drugiej linii pokazał się z bardzo dobrej strony, od początku będąc wyróżniającym się punktem w zespole z Elbląga. Zapewne potrzeba nieco czasu zanim do końca zrozumie się z pozostałymi kolegami, zwłaszcza z Lubenowem, z którym ma współpracować w środku pola, ale już przeciw Nadarzynowi pokazał kilka nietuzinkowych zagrań, bardzo często był pod grą. zaprezentował  spore umiejętności techniczne i udowodnił, że potrafi wziąć na siebie ciężar gry. Podobnie jak dwójka stoperów - Grocholski i Wojciechowski, również Kaczmarczyk wysłał sygnał, że będzie bardzo przydatnym zawodnikiem dla zespołu.
      
       Zwycięzców się nie sądzi
       Ta stara maksyma po raz kolejny pokazała, że w ogóle nie straciła na aktualności. Olimpii w meczu z Nadarzynem dopisało szczęście, którego tak brakowało elblążanom w innych meczach obecnego sezonu. W środę przy Agrykola nie zaprezentowali efektownego futbolu, za to sięgnęli po komplet punktów, który może mieć fundamentalne znaczenie w ostatecznym rozrachunku. Przed Olimpią trzy ostatnie mecze, dwa na wyjazdach i jeden przy Agrykola. W najbliższą sobotę zagrają w Lublinie z Motorem, następnie w Elblągu ze wspomnianym Sokołem i na sam koniec w Niepołomicach z Puszczą. Od bardzo dawna zespól z Elbląga nie stał przed tak wielką szansą na piłkarski awans, jak w tej chwili. Co warte podkreślenia, wszystko w rękach, nogach i przede wszystkim głowach piłkarzy z Elbląga. Wszystko zależy od nich, nie muszą się na nikogo oglądać. Kto jest liderem na trzy kolejki przed finiszem rozgrywek po prostu nie może nie awansować. Wielka szansa i zaplecze naprawdę dużej piłki jest na wyciągnięcie ręki.
      
       Olimpia Elbląg - GLKS Nadarzyn 1:0 (1:0)
       1:0 - Kamil Jackiewicz (9.)
       Olimpia: Dominik Sobański - Paweł Żuraw, Paweł Grocholski, Paweł Wojciechowski, Rafał Loda, Mateusz Kołodziejski, Lubomir Lubenow, Krzysztof Kaczmarczyk, Krzysztof Bułka (64. Krzysztof Hałgas), Michał Pietroń, Kamil Jackiewicz (59. Anton Kołosow, 90. Dawit Czigladze)
       GLKS: Maciej Łykowski - Adam Centkowski (20. Rafał Cegliński), Przemysław Sztybrych, Michał Wojtczak, Dawida Sala, Dawid Dynarek, Przemysław Grajek, Piotr Charzewski, Michał Wrzesiński, Emil Rembiejewski, Łukasz Zaniewski (51. Andrzej Dzierżawski)
       Żółta kartka: Michał Pietroń (Olimpia)
       Czerwona kartka: Paweł Wojciechowski (Olimpia, 88. minuta za faul)
       Sędziował: Łukasz Szczech (Białystok)
       Widzów: 844
      
       Komplet wyników 31. kolejki II ligi gr. wschodniej w sezonie 2010/11: Olimpia Elbląg – GLKS Nadarzyn 1:0, Stal Stalowa Wola – Wigry Suwałki 2:0, OKS 1945 Olsztyn – Resovia 1:1, Jeziorak Iława – Ruch Wysokie Mazowieckie 2:0, Stal Rzeszów – OKS Otwock 6:1, Znicz Pruszków – Pelikan Łowicz 1:1, Świt Nowy Dwór Mazowiecki – Motor Lublin 1:0, Wisła Płock – Sokół Sokółka 0:3, Okocimski Brzesko – Puszcza Niepołomice 0:0.
      
       Trenerzy po meczu powiedzieli:

      
      
BAR

Najnowsze artykuły w dziale Olimpia

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
Reklama