Oskar Rynkowski w meczu sparingowym pomiędzy Olimpią Elbląg, a Wierzycą Pelplin zameldował się na boisku w drugiej połowie spotkania. Jego dwie bramki dały żółto-biało-niebieskim zwycięstwo nad trzecioligowcem w meczu sparingowym. Zobacz zdjęcia.
W dzisiejszym (30 stycznia) meczu sparingowym Olimpia Elbląg podejmowała Wierzycę Pelplin – 17. zespół grupy drugiej III ligi. Niespodzianką w składzie był brak dwóch podstawowych bramkarzy żółto – biało – niebieskich: Sebastiana Madejskiego i Krzysztofa Pilarza. Trener Adam Nocoń postanowił przyjrzeć się Pawłowi Rutkowskiemu i Dawidowi Kapłonowi. Obaj zawodnicy strzegli już bramki Olimpii w tym sezonie.
Porównując pozycje w tabeli obu zespołów trudno było nie wskazać faworyta. Ale mecze towarzyskie rządzą się swoimi prawami. Olimpia jest w trakcie obozu dochodzeniowego, ale zdaniem trenera nie usprawiedliwia to gry jego zespołu w dzisiejszym meczu.
- W tym okresie wszyscy mocno trenują. Nie można naszej gry usprawiedliwiać tym, że jesteśmy w trakcie okresu przygotowawczego – mówił po meczu Adam Nocoń, trener Olimpii Elbląg.
Żółto – biało – niebiescy dość szybko zdominowali rywala i przenieśli grę pod pole karne Wierzycy. Goście postawili jednak zasieki i gra elblążan przypominała momentami „walenie w mur”. Najlepszą sytuację w pierwszych minutach meczu miał Cezary Demianiuk, którego strzał z bliskiej odległości został jednak odbity poza boisko.
Zupełnie niespodziewanie goście wyszli na prowadzenie w 20. minucie spotkania. Kontra piłkarzy Wierzycy została zatrzymana w niedozwolony sposób i sędzia zarządził wykonanie rzutu wolnego. Dośrodkowanie w pole karne, a tam Jakub Binerowski głową pokonał Pawła Rutkowskiego. Była to pierwsza groźna akcja gości.
- Na pewno nie jest to dobra sytuacja, kiedy tracimy bramkę ze stałego fragmentu gry – podsumował Adam Nocoń.
Olimpijczycy mieli swoje okazje do strzelenia bramki: szansę mieli m.in. Jakub Bojas i Michał Kuczałek. W pierwszej połowie jednak zasieki Wierzycy okazały się nie do ruszenia. W miarę upływu czasu zespół z Pelplina zaczął wychodzić spod swojego pola karnego i mecz nie przebiegał już pod znakiem dużej dominacji Olimpii.
Żółto – biało – niebiescy „przycisnęli” w 60 minucie, kiedy na boisku zameldowało się kolejnych kilku piłkarzy z Elbląga. Bramkę wyrównującą strzelił Oskar Rynkowski w 70. minucie, kiedy to z narożnika pola karnego strzałem w długi róg pokonał bramkarza rywali. Od tej chwili trwało prawdziwe oblężenie bramki Wierzycy.
Na uwagę zasługuje sposób przejścia żółto – biało – niebieskich pod bramkę rywala. Na krótkie podania piłkarze Wierzycy nie znaleźli dziś recepty. I co ważne kibice nie oglądali długich podań z głębi boiska pod pole karne przeciwnika i gry na tzw. „aferę”.
Adam Nocoń dał pograć 26 piłkarzom. Z zawodników pierwszej drużyny zabrakło bramkarzy i Antona Kolosova, który wraca do treningów po kontuzji. Po dzisiejszym meczu można powiedzieć, że walka o pierwszy skład w meczu z Radomiakiem już się zaczęła.
W 85. minucie Oskar Rynkowski ponownie pokonał bramkarza Wierzycy. Piłkarz Olimpii wykorzystał ładne podanie kolegi z drużyny i z „zimna krwią” ustalił wynik spotkania.
- Uważam, że po kontuzji wróciłem mocniejszy, a ciężkie treningi dają owoce. Z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, że uważam, że dobrze dziś wypadłem. Jestem jak najbardziej z siebie zadowolony, ale przede mną jeszcze dużo pracy – tak Oskar Rynkowski skomentował swój występ dla klubowych mediów społecznościowych.
Następny mecz sparingowy Olimpia Elbląg rozegra w najbliższą sobotę. W samo południe na boisku przy ul. Skrzydlatej żółto – biało – niebiescy podejmą trzevioligowy Bałtyk Gdynia.
Olimpia Elbląg – Wierzyca Pelplin 2:1 (0:1)
Bramki: 0:1 – Binerowski (20. min.), 1:1 – Rynkowski (70. min.), 2:1 – Rynkowski (85. min.)
Olimpia: Rutkowski (45' Kapłon) – Jurek (46' Szmydt), Lewandowski (46' Fidziukiewicz), Markowski (46' Korkliniewski), Filipczyk (30' Sedlewski, 60' Bogdanowicz), Kuczałek (30' Balewski, 60' Krasa), Bojas (30' Sochań, 60' Rozumowski), Nowicki (30' Ressel, 60' Rynkowski), Zaremba (46' Wenger), testowany (46' Kiełtyka), Demianiuk (46' Persona)
Porównując pozycje w tabeli obu zespołów trudno było nie wskazać faworyta. Ale mecze towarzyskie rządzą się swoimi prawami. Olimpia jest w trakcie obozu dochodzeniowego, ale zdaniem trenera nie usprawiedliwia to gry jego zespołu w dzisiejszym meczu.
- W tym okresie wszyscy mocno trenują. Nie można naszej gry usprawiedliwiać tym, że jesteśmy w trakcie okresu przygotowawczego – mówił po meczu Adam Nocoń, trener Olimpii Elbląg.
Żółto – biało – niebiescy dość szybko zdominowali rywala i przenieśli grę pod pole karne Wierzycy. Goście postawili jednak zasieki i gra elblążan przypominała momentami „walenie w mur”. Najlepszą sytuację w pierwszych minutach meczu miał Cezary Demianiuk, którego strzał z bliskiej odległości został jednak odbity poza boisko.
Zupełnie niespodziewanie goście wyszli na prowadzenie w 20. minucie spotkania. Kontra piłkarzy Wierzycy została zatrzymana w niedozwolony sposób i sędzia zarządził wykonanie rzutu wolnego. Dośrodkowanie w pole karne, a tam Jakub Binerowski głową pokonał Pawła Rutkowskiego. Była to pierwsza groźna akcja gości.
- Na pewno nie jest to dobra sytuacja, kiedy tracimy bramkę ze stałego fragmentu gry – podsumował Adam Nocoń.
Olimpijczycy mieli swoje okazje do strzelenia bramki: szansę mieli m.in. Jakub Bojas i Michał Kuczałek. W pierwszej połowie jednak zasieki Wierzycy okazały się nie do ruszenia. W miarę upływu czasu zespół z Pelplina zaczął wychodzić spod swojego pola karnego i mecz nie przebiegał już pod znakiem dużej dominacji Olimpii.
Żółto – biało – niebiescy „przycisnęli” w 60 minucie, kiedy na boisku zameldowało się kolejnych kilku piłkarzy z Elbląga. Bramkę wyrównującą strzelił Oskar Rynkowski w 70. minucie, kiedy to z narożnika pola karnego strzałem w długi róg pokonał bramkarza rywali. Od tej chwili trwało prawdziwe oblężenie bramki Wierzycy.
Na uwagę zasługuje sposób przejścia żółto – biało – niebieskich pod bramkę rywala. Na krótkie podania piłkarze Wierzycy nie znaleźli dziś recepty. I co ważne kibice nie oglądali długich podań z głębi boiska pod pole karne przeciwnika i gry na tzw. „aferę”.
Adam Nocoń dał pograć 26 piłkarzom. Z zawodników pierwszej drużyny zabrakło bramkarzy i Antona Kolosova, który wraca do treningów po kontuzji. Po dzisiejszym meczu można powiedzieć, że walka o pierwszy skład w meczu z Radomiakiem już się zaczęła.
W 85. minucie Oskar Rynkowski ponownie pokonał bramkarza Wierzycy. Piłkarz Olimpii wykorzystał ładne podanie kolegi z drużyny i z „zimna krwią” ustalił wynik spotkania.
- Uważam, że po kontuzji wróciłem mocniejszy, a ciężkie treningi dają owoce. Z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, że uważam, że dobrze dziś wypadłem. Jestem jak najbardziej z siebie zadowolony, ale przede mną jeszcze dużo pracy – tak Oskar Rynkowski skomentował swój występ dla klubowych mediów społecznościowych.
Następny mecz sparingowy Olimpia Elbląg rozegra w najbliższą sobotę. W samo południe na boisku przy ul. Skrzydlatej żółto – biało – niebiescy podejmą trzevioligowy Bałtyk Gdynia.
Olimpia Elbląg – Wierzyca Pelplin 2:1 (0:1)
Bramki: 0:1 – Binerowski (20. min.), 1:1 – Rynkowski (70. min.), 2:1 – Rynkowski (85. min.)
Olimpia: Rutkowski (45' Kapłon) – Jurek (46' Szmydt), Lewandowski (46' Fidziukiewicz), Markowski (46' Korkliniewski), Filipczyk (30' Sedlewski, 60' Bogdanowicz), Kuczałek (30' Balewski, 60' Krasa), Bojas (30' Sochań, 60' Rozumowski), Nowicki (30' Ressel, 60' Rynkowski), Zaremba (46' Wenger), testowany (46' Kiełtyka), Demianiuk (46' Persona)
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym ZKS Olimpia Elbląg
SM