UWAGA!

Przegrali wygrany mecz (piłka nożna)

Elbląska Olimpia w meczu 8. kolejki III ligi uległa w Olsztynie miejscowemu OKS 1945 1:2. Sobotni pojedynek był zaciętym, obfitującym w wiele sytuacji podbramkowych widowiskiem, a przewagę przez całe spotkanie mieli olimpijczycy. Cóż z tego, w futbolu nie przyznaje się punktów za wrażenie artystyczne.

Miłe złego początki
     Olimpia mecz z OKS zaczęła od mocnego uderzenia. W 11. minucie akcję prawą stroną boiska przeprowadził Michał Gruszczyński. W pełnym biegu dośrodkował w pole karne, tam najwyżej wyskoczył Piotr Trafarski i mocnym uderzeniem głową pokonał Bartosza Grygorowicza. Gol na 1:0 i eksplozja radości na sektorze zajmowanym przez kibiców z Elbląga. Gospodarze równie szybko odpowiedzieli. W 19. minucie sprytnie rozegrali rzut z autu, zaspała elbląska defensywa i niepilnowany Łukasz Suchocki nie miał problemów z pokonaniem Krzysztofa Hyza. Po wyrównującej bramce goście z Elbląga przejęli całkowicie inicjatywę i dominowali na boisku, co z tego, skoro mimo wielu okazji nie potrafili zdobyć choćby jednej bramki.
     
     Nieskuteczny Trafarski
     Losy meczu mógł i powinien rozstrzygnąć jeden człowiek - Piotr Trafarski. Pomiędzy 36. a 40. minutą trzykrotnie stawał oko w oko z olsztyńskim goalkeeperem i każdy z tych pojedynków przegrał. Dwie z trzech akcji to nie stuprocentowe, a dwustuprocentowe okazje do zdobycia gola. Najpierw „Trafar” trafił w nogi bramkarza, za drugim razem wymanewrował już całą defensywę wraz z Grygorowiczem i niepotrzebnie wdał się w kolejny drybling, zamiast uderzać na bramkę. Przy trzeciej sytuacji już strzelił, ale zbyt mocno i futbolówka przeleciała i nad bramkarzem, i nad poprzeczką. Trafarskiemu należy się ocena celująca za umiejętność wywalczenia sobie dogodnej sytuacji i znajdowanie się w takowych, niestety za skuteczność pała.
     
     Stare piłkarskie porzekadło...
     mówi, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Ta znana maksyma jeszcze raz znalazła swoje potwierdzenie. Olimpia była zespołem lepszym, zdecydowanie dłużej była w posiadaniu piłki, stworzyła przynajmniej pięć wyśmienitych okazji do zdobycia bramki, a wróciła do Elbląga bez punktów. Na jedenaście minut przed końcem gospodarze w kontrowersyjnych okolicznościach zdobyli drugą bramkę. Sebastian Spychała zagrał futbolówkę do będącego na pozycji spalonej Suchockiego, arbiter puścił jednak grę, a napastnik olsztynian przelobował ofiarnie interweniującego bramkarza Olimpii. Po straconej bramce ostro zaprotestowali elbląscy zawodnicy, którzy domagali się odgwizdania rzutu wolnego za faul Suchockiego na Hyzie. Sam napastnik OKS przyznał po meczu, że była to kontrowersyjna sytuacja. - To wszystko było na styku, wpadliśmy na siebie. Na szczęście sędzia bramkę uznał i tyle - zakończył „Suchy”. Zresztą, arbiter z Warszawy nie miał w Olsztynie dobrego dnia. Przyjezdnych karał kartkami za najdrobniejsze przewinienia (aż sześć upomnień), a z pobłażliwością traktował ostrą grę gospodarzy. Tak było m.in. z bardzo brutalnie grającym Dariuszem Frankowskim, który w przeciągu dwóch minut, pomiędzy 60., a 62. trzykrotnie równo z trawą wycinał Rafała Anuszka, a nie ujrzał drugiej żółtej kartki, na którą z pewnością zasłużył.
     
     Trenerski dwugłos
     Andrzej Nakielski (OKS 1945): - To bardzo przeciętny, żeby nie powiedzieć, słaby mecz w naszym wykonaniu, ale go wygraliśmy i to jest najważniejsze. Paradoksalnie, to wielka sztuka zagrać tak, jak my dziś, i wygrać. Twierdzę, że ten mecz nie świadczy o naszej słabości, a właśnie o sile. Szczególnie kiepsko wypadliśmy w defensywie, ale to mnie nie dziwi, wszak nie zagrał nasz filar Tomasz Zakierski.
     Tomasz Wichniarek (Olimpia): - My dziś przegraliśmy wygrany mecz. Naprawdę nie wiem, co siedzi w głowach chłopaków, to jakaś niewytłumaczalna blokada. To już kolejny mecz, w którym mamy inicjatywę, przewagę, a nie schodzimy z boiska z kompletem punktów. Dziś do przerwy powinno być 4:1 dla nas, a ja po pierwszej połowie powinienem iść na kawę. Niestety, stało się inaczej i jesteśmy bardzo wkurzeni, bo byliśmy lepsi.
     
     OKS 1945 Olsztyn - Olimpia Elbląg 2:1 (1:1)
     0:1 - Trafarski (11.), 1:1, 2:1 - Suchocki (19., 79.)
     OKS 1945: Grygorowicz - Frankowski, Aziewicz, Żakowski (46. Alancewicz), Rzeźnikiewicz, Michałowski, Lech, Graczyk (60. Wiśniewski), Spychała, Łukasik (76. Harmaciński), Suchocki (84. Śnieżawski)
     Olimpia: Hyz - Bogdanowicz, Koprucki, Mazurkiewicz, Kitowski, Sambor, Gruszczyński, Roszak, Lepka (82. Tomczyk), Anuszek, Trafarski (75. Fedoruk)
     Żółte kartki: Frankowski, Żakowski, Suchocki (OKS 1945) - Sambor, Gruszczyński, Anuszek, Roszak, Trafarski, Kitowski (Olimpia)
     Sędziował: Ciecierski (Warszawa)
     Widzów: 2 500 (350 z Elbląga)
     
     Komplet wyników 8. kolejki III ligi gr. I w sezonie 2007/08: OKS 1945 Olsztyn - Olimpia Elbląg 2:1, Ruch Wysokie Mazowieckie - Mazowsze Grójec 3:2, Świt Nowy Dwór Mazowiecki - Concordia Piotrków Trybunalski 1:1, Stal Głowno - Warmia Grajewo 0:2, Wigry Suwałki - Orzeł Kolno 3:0, Sokół Aleksandrów Łódzki - UKS SMS Łódź 1:1, Nadnarwianka Pułtusk - Drwęca Nowe Miasto Lubawskie 2:1, Dolcan Ząbki - Radomiak Radom 1:1.
     
     Zobacz tabele
BAR

Najnowsze artykuły w dziale Olimpia

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama