W niedzielnym meczu Concordia podzieliła się punktami ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. Mimo kilku bramkowych okazji pojedynek zakończył się wynikiem 0:0. Zobacz zdjęcia z meczu.
Niepokonana Concordia
W trzecim wiosennym meczu drużyna z Elbląga kolejny raz nie zaznała goryczy porażki. Po niedzielnym spotkaniu ze Świtem trudno być jednak zadowolonym. Pomarańczowo-czarni bardziej stracili dwa punkty na własnym terenie niż zyskali jeden. Czołowa ósemka ligi ucieka i nawet fakt, że piłkarze z Krakusa opuścili ostatnie miejsce w tabeli jest marnym pocieszeniem.
Niewykorzystane okazje
Pomarańczowo-czarni mogli i powinni prowadzić już po pierwszej części meczu. Concordia zagrała kapitalnie już w 4 min., ale po kilku podaniach z pierwszej piłki nad poprzeczką uderzył z bliskiej odległości Juanma. Podopieczni trenera Gimeneza robili co mogli, by wyjść na prowadzenie, jednak Świt bronił się mądrze i szczęśliwie. Bliski zdobycia gola był po półgodzinie gry Zapata, ale dobrze między słupkami bramki gości spisał się Bartłomiej Danowski. Hiszpański napastnik miał kolejną szansę tuż przed przerwą, jednak po ładnej kombinacyjnej akcji i podaniu Mateusza Bogdanowicza nie trafił czysto w piłkę.
Gole nie padły
W drugiej odsłonie spotkanie nie było już tak jednostronne, a szasne na zdobycie bramek miały obydwa zespoły. W 52 min. na prowadzenie mogli wyjść goście. W sytuacji sam na sam z Kamilem Hrynowieckim znalazł się Kamil Szczepański, ale strzelił obok słupka. Na dwadzieścia minut przed końcem meczu zakotłowało się w polu karnym Świtu. Najpierw obrońcy zablokowali uderzenie Zapaty, a chwilę później Danowski obronił strzał Songa. Po chwili Concordia miała kolejną dobrą okazję do zdobycia gola, jednak po strzale Bogdanowicza piłka odbiła się od poprzeczki. Goście przetrwali nawałnicę i mało brakowało, by po minucie to oni cieszyli się z prowadzenia. Po ładnej akcji i podaniu wzdłuż bramki obok słupka strzelił Damian Szuprytowski. W końcówce szansę na zmianę wyniku miał jeszcze Paweł Nowotka, ale obrońca Świtu uderzył nad poprzeczką i skończyło się na bezbramkowym remisie.
Wyjazd do Radomia
Concordia prezentuje się znacznie lepiej niż w rundzie jesiennej, ale by marzyć o utrzymaniu musi wygrywać mecze na własnym boisku. W trzech rozegranych w marcu meczach pomarańczowo-czarni zdobyli pięć punktów. W najbliższy weekend piłkarzy z Krakusa czeka wyjazd do Radomia i pojedynek z sąsiadem z ligowej tabeli Radomiakiem.
Concordia Elbląg - Świt Nowy Dwór Mazowiecki 0:0
Zobacz tabelę II ligi.
Concordia Elbląg: Hrynowiecki – Bogdanowicz, Broniarek, Burzyński, Garcia, Juanma, Nakatani, Okada (57' Haro), Hector (64' Song), Lewandowski, Zapata
Świt Nowy Dwór Mazowiecki: Danowski – Drwęcki, Reinaldo, Krzymiński, Szabat, Nowotka, Imiela, Szuprytowski, Szczepański (68' Kiwała, 90' Kamiński), Zawiska (73' Melon), Ziąbski
W trzecim wiosennym meczu drużyna z Elbląga kolejny raz nie zaznała goryczy porażki. Po niedzielnym spotkaniu ze Świtem trudno być jednak zadowolonym. Pomarańczowo-czarni bardziej stracili dwa punkty na własnym terenie niż zyskali jeden. Czołowa ósemka ligi ucieka i nawet fakt, że piłkarze z Krakusa opuścili ostatnie miejsce w tabeli jest marnym pocieszeniem.
Niewykorzystane okazje
Pomarańczowo-czarni mogli i powinni prowadzić już po pierwszej części meczu. Concordia zagrała kapitalnie już w 4 min., ale po kilku podaniach z pierwszej piłki nad poprzeczką uderzył z bliskiej odległości Juanma. Podopieczni trenera Gimeneza robili co mogli, by wyjść na prowadzenie, jednak Świt bronił się mądrze i szczęśliwie. Bliski zdobycia gola był po półgodzinie gry Zapata, ale dobrze między słupkami bramki gości spisał się Bartłomiej Danowski. Hiszpański napastnik miał kolejną szansę tuż przed przerwą, jednak po ładnej kombinacyjnej akcji i podaniu Mateusza Bogdanowicza nie trafił czysto w piłkę.
Gole nie padły
W drugiej odsłonie spotkanie nie było już tak jednostronne, a szasne na zdobycie bramek miały obydwa zespoły. W 52 min. na prowadzenie mogli wyjść goście. W sytuacji sam na sam z Kamilem Hrynowieckim znalazł się Kamil Szczepański, ale strzelił obok słupka. Na dwadzieścia minut przed końcem meczu zakotłowało się w polu karnym Świtu. Najpierw obrońcy zablokowali uderzenie Zapaty, a chwilę później Danowski obronił strzał Songa. Po chwili Concordia miała kolejną dobrą okazję do zdobycia gola, jednak po strzale Bogdanowicza piłka odbiła się od poprzeczki. Goście przetrwali nawałnicę i mało brakowało, by po minucie to oni cieszyli się z prowadzenia. Po ładnej akcji i podaniu wzdłuż bramki obok słupka strzelił Damian Szuprytowski. W końcówce szansę na zmianę wyniku miał jeszcze Paweł Nowotka, ale obrońca Świtu uderzył nad poprzeczką i skończyło się na bezbramkowym remisie.
Wyjazd do Radomia
Concordia prezentuje się znacznie lepiej niż w rundzie jesiennej, ale by marzyć o utrzymaniu musi wygrywać mecze na własnym boisku. W trzech rozegranych w marcu meczach pomarańczowo-czarni zdobyli pięć punktów. W najbliższy weekend piłkarzy z Krakusa czeka wyjazd do Radomia i pojedynek z sąsiadem z ligowej tabeli Radomiakiem.
Concordia Elbląg - Świt Nowy Dwór Mazowiecki 0:0
Zobacz tabelę II ligi.
Concordia Elbląg: Hrynowiecki – Bogdanowicz, Broniarek, Burzyński, Garcia, Juanma, Nakatani, Okada (57' Haro), Hector (64' Song), Lewandowski, Zapata
Świt Nowy Dwór Mazowiecki: Danowski – Drwęcki, Reinaldo, Krzymiński, Szabat, Nowotka, Imiela, Szuprytowski, Szczepański (68' Kiwała, 90' Kamiński), Zawiska (73' Melon), Ziąbski
ppz