Panie prezydencie Nowaczyk, ze śmiechem, a z drugiej strony z łezką w oczach przyjmuję Pańską argumentację w sprawie budowy stadionu. Pamiętam, jak rok temu kibice prowadzili za darmo Panu i Pańskiej ekipie kampanię wyborczą. Za darmo!
Za darmo wykorzystał Pan ich działanie w dobrej wierze dla swojego ego, ich naiwność i wielką wiarę, by miasto nasze rozwijało się, by ludzie młodzi nie uciekali z tego miasta. Rozumiem, że to podziękowanie kibicom i nie tylko kibicom, bo przecież był Pan, z przykrością trzeba stwierdzić, nadzieją, nie tylko ich, na lepsze jutro.
Za ich poświęcenie, za bieganie po klatkach schodowych w wieżowcach i nie tylko, dzisiaj młodzi ludzie już wiedzą – lepszego jutra nie będzie, bo jutro, według młodych ludzi, nie może być budowane na zakłamaniu. Lepsze jutro to jutro z ludźmi, którzy coś chcą dać, a nie brać w postaci wysokiego uposażenia.
W tym miejscu argument o ilości kibiców jest śmieszny. We wszystkich miastach, gdzie powstały nowe obiekty, frekwencja urosła nawet czterokrotnie. Po drugie, cena biletów na elbląski obiekt, zwany omyłkowo stadionem, ustalona przez zarząd klubu, jest kosmiczna. Wystarczy porównać pieniądze, jakie trzeba wydać na wstęp na piękny obiekt Arki Gdynia.
Po trzecie, Pan o sytuacji nie dowiedział się z marszu, z dnia na dzień. Pańska partia jest obecna w Radzie Miejskiej od wielu lat. Pan właśnie jako priorytet w starciu z panem Słoniną sięgnął po argumenty takie, jak nowy stadion.
Kibice pomogli, dzisiaj są już niepotrzebni, za dwa lata rusza kolejna kampania i trzeba będzie się sprężyć. Wtedy kibice Panu podziękują za stadion, gdzie pod daszek przyjdzie 100 kibiców i kolejnych 100 najwierniejszych, zawsze na stadionie, w deszczu i w śniegu, w warunkach polowych.
I jeszcze jedno – z góry zakłada Pan, że tu, w naszym mieście, nie będzie wyższej ligi! Gratuluję, strzał w kolano.
Pańscy urzędnicy również w wypowiedziach powyborczych kwestionują inwestora z górnej półki (wypowiedź jednego z Pańskich wiceprezydentów). Też gratuluję! Bo po co taki w Elblągu? Myślę, że tu nie przyjdą nawet inwestorzy od kręcenia waty cukrowej dla dzieci, bo inwestorzy oczekują WIARYGODNOŚCI, a tej zwyczajnie Panu brakuje.
PS. Mnie nie chodzi tylko o stadion, chociaż jest on ważny. Chodzi o cynizm w kampanii wyborczej. Wiem jedno – stadion można by zbudować w miejscu starego, na 8 tys. miejsc, zadaszony, jak to zrobili w Gliwicach. Skąd te 80 milionów? 45-50 wystarczyłoby na Agrykola.
Ta koncepcja – budowa stadionu na miejscu starego – jest do zaakceptowania, i nikt nie powiedział, że już i teraz. Ważne, żeby uczciwie. I inwestycja rozłożona, powiedzmy na trzy-cztery lata.
Za ich poświęcenie, za bieganie po klatkach schodowych w wieżowcach i nie tylko, dzisiaj młodzi ludzie już wiedzą – lepszego jutra nie będzie, bo jutro, według młodych ludzi, nie może być budowane na zakłamaniu. Lepsze jutro to jutro z ludźmi, którzy coś chcą dać, a nie brać w postaci wysokiego uposażenia.
W tym miejscu argument o ilości kibiców jest śmieszny. We wszystkich miastach, gdzie powstały nowe obiekty, frekwencja urosła nawet czterokrotnie. Po drugie, cena biletów na elbląski obiekt, zwany omyłkowo stadionem, ustalona przez zarząd klubu, jest kosmiczna. Wystarczy porównać pieniądze, jakie trzeba wydać na wstęp na piękny obiekt Arki Gdynia.
Po trzecie, Pan o sytuacji nie dowiedział się z marszu, z dnia na dzień. Pańska partia jest obecna w Radzie Miejskiej od wielu lat. Pan właśnie jako priorytet w starciu z panem Słoniną sięgnął po argumenty takie, jak nowy stadion.
Kibice pomogli, dzisiaj są już niepotrzebni, za dwa lata rusza kolejna kampania i trzeba będzie się sprężyć. Wtedy kibice Panu podziękują za stadion, gdzie pod daszek przyjdzie 100 kibiców i kolejnych 100 najwierniejszych, zawsze na stadionie, w deszczu i w śniegu, w warunkach polowych.
I jeszcze jedno – z góry zakłada Pan, że tu, w naszym mieście, nie będzie wyższej ligi! Gratuluję, strzał w kolano.
Pańscy urzędnicy również w wypowiedziach powyborczych kwestionują inwestora z górnej półki (wypowiedź jednego z Pańskich wiceprezydentów). Też gratuluję! Bo po co taki w Elblągu? Myślę, że tu nie przyjdą nawet inwestorzy od kręcenia waty cukrowej dla dzieci, bo inwestorzy oczekują WIARYGODNOŚCI, a tej zwyczajnie Panu brakuje.
PS. Mnie nie chodzi tylko o stadion, chociaż jest on ważny. Chodzi o cynizm w kampanii wyborczej. Wiem jedno – stadion można by zbudować w miejscu starego, na 8 tys. miejsc, zadaszony, jak to zrobili w Gliwicach. Skąd te 80 milionów? 45-50 wystarczyłoby na Agrykola.
Ta koncepcja – budowa stadionu na miejscu starego – jest do zaakceptowania, i nikt nie powiedział, że już i teraz. Ważne, żeby uczciwie. I inwestycja rozłożona, powiedzmy na trzy-cztery lata.