UWAGA!

Sześć trafień Sylwii Lisewskiej w Czarnogórze

 Elbląg, Sylwia Lisewska
Sylwia Lisewska (fot. Grzegorz Jędrzejewski)

Sylwia Lisewska, podobnie jak w pierwszym meczu z Czarnogórą, była jedną z zawodniczek, która rzuciła najwięcej bramek. Najlepsza strzelczyni PGNiG Superligi grała przez większą część meczu, jednak ostatecznie Polki znów przegrały, tym razem 24:33.

W minioną środę biało-czerwone zmierzyły się z kadrą Czarnogóry w Gdyni. Polski zagrały w tym spotkaniu mało skutecznie i ostatecznie przegrały 20:26. Wtedy Sylwia Lisewska, do spółki z Karoliną Kudłacz-Gloc rzuciły najwięcej bramek, po pięć. W drugim meczu kapitan zespołu nie mogła pojawić się na parkiecie, a więcej minut na granie dostała rozgrywająca Kram Startu. Sylwia Lisewska od pierwszych minut meczu atakowała bramkę Czarnogórek, a gdy Polki grały w obronie, zbiegała na ławkę. Najpierw jednak elblążanka popisała się asystą do Kingi Grzyb, która rzuciła pierwszą bramkę dla naszej drużyny. W 6. minucie także Sylwia Lisewska wpisała się na listę strzelczyń, trafiając z 7. metra i było 2:2. Na kolejną bramkę szczypiornistki EKS czekaliśmy osiem minut. Najlepsza strzelczyni PGNiG Superligi nie tylko atakowała bramkę rywalek, ale także asystowała przy rzutach koleżanek. Niestety przy kolejnej próbie egzekwowania rzutu karnego, piłka odbiła się od słupka. Polki goniły wynik i przy stanie 10:8, Sylwia Lisewska posłała bombę nie do obrony. Biało-czerwone zeszły na przerwę przy wyniku 14:13. W drugiej odsłonie zawodów elblążanka nadal grała w ataku, niestety z mniejszą skutecznością. Na drodze do siatki stawał słupek albo blok gospodyń. Również jej koleżanki z pola często myliły się przy oddawaniu rzutów. Dwie minuty potrzebowała elblążanka, by dwukrotnie pokonać golkiperkę gospodyń i zniwelować straty swojej drużyny do dwóch oczek (19:21). W 53. minucie zawodniczka EKS zaskoczyła rywalki rzutem bieżnym i jak się później okazało był to jej ostatni gol w tym meczu, bo kolejna próba z 7. metra została obroniona. Sylwia Lisewska zakończyła mecz z dorobkiem sześciu goli, tyle samo razy do bramki trafiała jeszcze tylko Kinga Grzyb.
      
       Czarnogóra - Polska 33:24 (14:13)
       Czarnogóra:
Nenezić, Rajčić - Radičević 11, Raičević 6 Jauković 3, Grbić 3, K.Bulatović 3, A. Klikovac 2, Despotović 2, Brnović 1,Premović, Pavićević 1, B.Klikovac 1, A.Bulatović, Ujkić,
       Polska: Płaczek, Kordowiecka - Lisewska 6, Grzyb 6, Achruk 4, Drabik 3, Roszak 2, Górna 1, Janiszewska 1, Zych 1, Kozłowska, Szarawaga, Urtnowska, Michałów.
      
       Biało-czerwone wracają do swoich klubów. Najbliższy mecz elbląska drużyna zagra na wyjeździe w czwartek (29 marca) z MKS Perła Lublin.
      
Anna Dembińska

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
Reklama