UWAGA!

"Zwycięstwo dedykuję ludziom, którzy nas wspierają" (komentarze pomeczowe)

Kolejna już w tym sezonie pogoń za wynikiem naszej drużyny zakończyła się sukcesem. Piłkarki Kram Startu przegrywały z gdyńskim Vistalem już 5:11, a zakończyły mecz wynikiem 26:22 na swoją korzyść - Takie momenty cieszą trenera, że zawodniczki się nie poddają, walczą, wychodzą z trudnych sytuacji i jak jednej nie idzie, to pomaga druga i tak było w tym meczu - powiedział po spotkaniu Andrzej Niewrzawa.

Około stu pięćdziesięciu kibiców EKS było wczoraj świadkami ważnego zwycięstwa swojej drużyny. Piłkarki Kram Startu mogły czuć się jakby grały we własnej hali, bo kibiców miejscowego zespołu w zasadzie słychać było tylko wtedy, gdy na chwilkę milkły okrzyki i brawa elbląskich fanów. Po mniej więcej 20 minutach meczu przyjezdni mogli nieco ucichnąć, gdy podopieczne Andrzeja Niewrzawy miały aż sześć bramek straty do rywalek (5:11). 'Jesteśmy z wami, hej Starcie jesteśmy wami' zadziałało, a może i bardziej zmobilizowało. Sygnał do ataku dała Sylwia Lisewska. To właśnie nasza najlepsza snajperka pokazała, że w ciągu dwóch minut można rzucić trzy bramki z rzędu, wprowadzając w szeregi rywala chaos. Rozgrywająca Kram Startu była praktycznie bezbłędna i po niemal każdej akcji pokazywała elbląskim fanom swoją radość. Szczególnie ostatni rzut mógł się podobać, kiedy to już po syrenie kończącej pierwszą połowę, stanęła naprzeciwko sześcioosobowego muru Vistalu i jakby nigdy nic trafiła między słupki. Dzięki rewelacyjnej skuteczności naszej piłkarki schodząc do szatni mieliśmy tylko jedną bramkę straty (13:14).
       - Kiedy ja rzucam bramki, to ktoś mi wykonuje kawał dobrej roboty, więc można powiedzieć, że rzucał zespół. Oddałam trzy rzuty, wpadły trzy bramki i to podciągnęło troszkę nasz zespół, dodało nam wiary i skrzydeł. Vistal troszkę siadł i pewnie nieco zdziwił. W drugiej połowie gdynianki były już bardziej uczulone na moją grę, ale przez to otworzyły się inne sektory boiska i moje koleżanki mogły się wykazać. Piłka ręczna to gra zespołowa, tu nie wygrywa jedna zawodniczka. Sama nigdy nie wygram meczu, zawsze każda musi pomóc, dołożyć cegiełkę - powiedział nasza rozgrywająca.
       O ile pierwszą połowę można by zatytułować Sylwia Lisewska show, o tyle w drugiej MVP meczu zostałaby Sołomija Szywerska. Nasza golkiperka, wspomagana przez defensywę z pola, przechodziła samą siebie, co chwile stopując miejscowe - Bardzo pomogła mi Klaudia Powaga, która weszła na boisko, ja się mogłam uspokoić, popatrzyłam z boku jak to wygląda i później już poszło. W końcu jesteśmy zespołem. Ten mecz był dla nas bardzo ważny, nie dałyśmy uciec pierwszej trójce. Miałyśmy cztery punkty straty do Vistalu, a później odrobić tyle punktów może być bardzo ciężko. W kolejnej rundzie będziemy grały o coś. Ja nie lubię grać o pietruszkę. Mamy ten komfort, że nie trapią nas kontuzję. Jakiś czas temu powiedziałam, że ligę wygra ta drużyna, która nie będzie miała kontuzji i tak dotrwa do końca - powiedziała Sołomija Szywerska.

 

Trener Andrzej Niewrzawa chwalił postawę swoich zawodniczek.
       - Przegrywaliśmy 5:11, a jednak udało się to odrobić. Takie momenty cieszą trenera, że zawodniczki się nie poddają, walczą, wychodzą z trudnych sytuacji i jak jednej nie idzie, to pomaga druga i tak było w tym meczu. Klaudia Powaga dała dobrą zmianę w bramce, potem Solomija wróciła na swoje tory. Bardzo cieszymy się z tych dwóch punktów. Powoli odrabiamy to, co straciliśmy na jesieni. Zostało jeszcze mnóstwo ligowego grania. Każdy mecz jest o cztery punkty, bo sami zdobywamy, ale też zabieramy rywalowi, także tak naprawdę ciekawie się dopiero zrobi. Tabela jest dość płaska w pierwszej szóstce. Ja się ciesze tym zwycięstwem, bo można powiedzieć, że zrobiliśmy duży krok do szóstki. Wszyscy myślimy o medalach, ale nikt nie patrzy, że najpierw trzeba do niej wejść, żeby o nie walczyć - dodał szkoleniowiec Kram Startu. Na koniec rozmowy Andrzej Niewrzawa w szczególności podziękował kibicom, którzy tak licznie stawili się w Gdynia Arena - Ci ludzie jeżdżą za nami po całej Polsce i Europie i takie zwycięstwo, jak tu w Gdyni czy w Szczecinie dedykuję ludziom, którzy nas wspierają.
      
       Piłkarki Kram Startu o kolejne ligowe punkty powalczą w niedzielę (26 lutego) w Gdańsku. Wcześniej jednak, bo już w środę (22 lutego) o godz. 18 zmierzą się na własnym pakiecie z Piotrcovią Piotrków Trybunalski w ramach 1/4 finału Pucharu Polski.
      
      

Patronem medialnym Kram Startu jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl

      
Anna Dembińska

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Uwaga! Opinia zostanie zamieszczona na stronie po zatwierdzeniu przez redakcję.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • W moim przypadku poziom adrenaliny podczas meczu był bardzo wysoki, puls mi szalał i czasami mózg nie był w stanie wytrzymać napięcia. Nieustannie bowiem powtarzałem sobie w duchu: „Jak mogłem tam nie być. Brawo Dziewczyny, Mati, Klub Kibica. ..
  • Brawo Panie trenerze! Przy stanie 11:5 zaczynałem wątpić, ale jednak ma Pan tę myśl trenerską, co pokazał Pan kolejny raz w tej rundzie, do odrabiania każdych strat. Pomadto, jak widać, dziewczyny są świetnie przygotowane kondycyjnie, jest forma i, miejmy nadzieję, będzie w końcu mistrzostwo i to nie tylko w Superlidze, ale i Challenge Cup oraz Pucharze Polski. Jeszcze raz WIELKIE BRAWO PANIE ANDRZEJU
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    8
    1
    kibic8787(2017-02-20)
  • Żałujemy, że ciebie nie było. Dlatego w dniu wyjazdu miała miejsce akcja ,, Okaż swoją empatię, pomachaj pieskowi "
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    4
    2
    Vin Nick(2017-02-21)
  • Nic dodać nic ująć. Dziękujemy STARCIE. Zabawa dopiero się zaczyna. Zagłębie i -1 śni mi się po nocach i mam nadzieję że ten koszmar skończy się po zakończeniu sezonu.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    4
    2
    krzychu7777(2017-02-21)
  • @praca..... - KK to nie tylko Mati ale i Jasie, Marysie, Kuby, Magłosie, Łukasze, Tomki, Moniki, Przemki czy Krzyśki. .. tworzy go grono ludzi a nie jednostki
  • Byłem, widziałem gardło zdarłem i nie żałuję. Niesamowite przeżycie, a doping mocniejszy niż na własnych śmieciach. Brawo dziewczyny, brawo klub kibica za super doping. Trener Vistalu ze zdumieniem spoglądał w naszą stronę bo dominowaliśmy w Gdynia Arenie. Niezdecydowanym polecam taki wyjazd najbliższy w niedzielę do Gdańska na mecz z Łączpolem. Pozdrawiam.
  • Kim Ty jesteś?
Reklama