Kolejna już w tym sezonie pogoń za wynikiem naszej drużyny zakończyła się sukcesem. Piłkarki Kram Startu przegrywały z gdyńskim Vistalem już 5:11, a zakończyły mecz wynikiem 26:22 na swoją korzyść - Takie momenty cieszą trenera, że zawodniczki się nie poddają, walczą, wychodzą z trudnych sytuacji i jak jednej nie idzie, to pomaga druga i tak było w tym meczu - powiedział po spotkaniu Andrzej Niewrzawa.
- Kiedy ja rzucam bramki, to ktoś mi wykonuje kawał dobrej roboty, więc można powiedzieć, że rzucał zespół. Oddałam trzy rzuty, wpadły trzy bramki i to podciągnęło troszkę nasz zespół, dodało nam wiary i skrzydeł. Vistal troszkę siadł i pewnie nieco zdziwił. W drugiej połowie gdynianki były już bardziej uczulone na moją grę, ale przez to otworzyły się inne sektory boiska i moje koleżanki mogły się wykazać. Piłka ręczna to gra zespołowa, tu nie wygrywa jedna zawodniczka. Sama nigdy nie wygram meczu, zawsze każda musi pomóc, dołożyć cegiełkę - powiedział nasza rozgrywająca.
O ile pierwszą połowę można by zatytułować Sylwia Lisewska show, o tyle w drugiej MVP meczu zostałaby Sołomija Szywerska. Nasza golkiperka, wspomagana przez defensywę z pola, przechodziła samą siebie, co chwile stopując miejscowe - Bardzo pomogła mi Klaudia Powaga, która weszła na boisko, ja się mogłam uspokoić, popatrzyłam z boku jak to wygląda i później już poszło. W końcu jesteśmy zespołem. Ten mecz był dla nas bardzo ważny, nie dałyśmy uciec pierwszej trójce. Miałyśmy cztery punkty straty do Vistalu, a później odrobić tyle punktów może być bardzo ciężko. W kolejnej rundzie będziemy grały o coś. Ja nie lubię grać o pietruszkę. Mamy ten komfort, że nie trapią nas kontuzję. Jakiś czas temu powiedziałam, że ligę wygra ta drużyna, która nie będzie miała kontuzji i tak dotrwa do końca - powiedziała Sołomija Szywerska.
Trener Andrzej Niewrzawa chwalił postawę swoich zawodniczek.
- Przegrywaliśmy 5:11, a jednak udało się to odrobić. Takie momenty cieszą trenera, że zawodniczki się nie poddają, walczą, wychodzą z trudnych sytuacji i jak jednej nie idzie, to pomaga druga i tak było w tym meczu. Klaudia Powaga dała dobrą zmianę w bramce, potem Solomija wróciła na swoje tory. Bardzo cieszymy się z tych dwóch punktów. Powoli odrabiamy to, co straciliśmy na jesieni. Zostało jeszcze mnóstwo ligowego grania. Każdy mecz jest o cztery punkty, bo sami zdobywamy, ale też zabieramy rywalowi, także tak naprawdę ciekawie się dopiero zrobi. Tabela jest dość płaska w pierwszej szóstce. Ja się ciesze tym zwycięstwem, bo można powiedzieć, że zrobiliśmy duży krok do szóstki. Wszyscy myślimy o medalach, ale nikt nie patrzy, że najpierw trzeba do niej wejść, żeby o nie walczyć - dodał szkoleniowiec Kram Startu. Na koniec rozmowy Andrzej Niewrzawa w szczególności podziękował kibicom, którzy tak licznie stawili się w Gdynia Arena - Ci ludzie jeżdżą za nami po całej Polsce i Europie i takie zwycięstwo, jak tu w Gdyni czy w Szczecinie dedykuję ludziom, którzy nas wspierają.
Piłkarki Kram Startu o kolejne ligowe punkty powalczą w niedzielę (26 lutego) w Gdańsku. Wcześniej jednak, bo już w środę (22 lutego) o godz. 18 zmierzą się na własnym pakiecie z Piotrcovią Piotrków Trybunalski w ramach 1/4 finału Pucharu Polski.