UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (wybrany wątek)
  • Do wszystkich " ludzi krytyki" Ten pies warczał na mnie, nie pozwalał się zbliżyć. Poza tym mógł być chory, a ja miałem tylko dwie gołe ręce i rower bez oświetlenia. Nie mam sobie nic do zarzucenia w tej sprawie. Zamiast krakać tutaj kochajcie swoje psy i sprzątajcie po nich!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    101
    60
    Organek(2014-04-24)
  • daj znac gdzie co i jak, ,jezeli jestes w stanie mi pokazac gdzie to jest ja mu pomogę przyjade te 100 km, bo zapewne nikt sie nim nie zainteresuje, czekam na info tyska6661@wp. pl
  • Prosze powiedzieć dokładnie gdzie to było, nic mi nie mówi ten opis, gdzie droga 503 łączy się z Próchnikiem. Pojade po tego psa, sprobuję znaleźć.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    12
    1
    ~~ąsia(2014-04-24)
  • " Wygłodzony, wychudzony, już prawie bez sierści stał na trzęsących się łapach i patrzył na mnie smutnymi oczami. " a za chwilę w komentarzu- " Ten pies warczał na mnie, nie pozwalał się zbliżyć"
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    25
    5
    wiewióra(2014-04-24)
  • Gratuluję odwagi i stalowych nerwów. Ten pies warczał i nie pozwalał się zbliżyć, a jednak udało się podejść do bestii i zrobić równiutką focie.
  • Pewnie odrazu by Cię zagryzł, bo to jakis amstaff czy inny pitbull. .Jeżeli chory to trzeba pomóc a nie zostawić. .fajnie by Ci było, jakby Twoje dzieci/rodzina wywieźli Cię do lasu i zostawili na pastwę losu, bo jesteś chory? powodzenia Ci w takim razie życzę w życiu. .' to co robimy, wraca do nas z podwójną siłą' . .
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    11
    10
    Pallinka(2014-04-24)
  • Szanowny Organek bał się/ brzydził się 5 kg psa więc cyknął fotkę, olał go i wrócił do domu. .. Gratulacje! Większość psich chorób nie zagraża zdrowiu człowieka. .. Jak widać po tym przypadku choroby psychiczne są gorsze i bardziej niebezpieczne. .. Życzę Organkowi więcej wyobraźni i empatii. ..
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    7
    11
    Zniesmaczona(2014-04-24)
  • Ależ kolego, zachowałeś się dokładnie tak samo jak opisywane przez ciebie słuzby. Pozbyć się problemu jak najmniejszym kosztem i jeszcze pochwalic się swoją " obywatelska" czy tam " moralną" postawą. Akurat nie rozumiem, dlaczego " TY" się dziwisz reakcjom ludzi przy telefonach.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    5
    4
    AZA_pies(2014-04-24)
  • nie za bardzo pojmuję sens tego artykułu, o co chodzi? a to że służby nas olewają? To każdy wie. A może o pokazanie, że chciało się zrobić coś dla biednego psiaka, ale nie udało się, no bo telefonu nikt nie odbierał? (w takim razie co to za pomoc?) Albo się pomaga, albo nie. Nie żyjemy na pustyni, skoro był telefon to i są znajomi którzy pomogliby w potrzebie, ale o tym już chyba osoba nie pomyślała. Na miejscu tej osoby nawet nie pisałabym o tym bo nie ma się tu czym dzielić i nie ma czego pokazywać. Bardzo mnie zdenerwował ten artykuł, nie dlatego że służby tak a nie inaczej zareagowały tylko, że pies został gdzie był a pisze się o tym nie wiem po co, komu i na co? Wystarczyło opublikować zdjęcie- jeżeli pies ma właściciele który go szuka to wystarczyłoby w pomocy.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    2
    Duśka(2014-04-24)
  • Mialam podobna sytuacje ale z potraconym dzikiem. Wracalam do domu z dyzuru nocnego w lecznicy i zatrzymalam sie obok cierpiacego dzika, wykonalam setki telefonow i slyszalam podobne wykrety - straz miejska z jednej miejscowosci przekierowywala do drugiej, druga na policje, policja ze to nie ich rejon, etc. I co mialam wziac dzika do bagaznika i ogrzac cieplym kocykiem w domu? Ludzie udaja wielki wielbicieli zwierzat nie majac pojecia o niczym. Pracujac w tym zawodzie poznalam juz woelu takich pseudomilosnikow ktorzy tylko gadac umieja a robic juz nie. Nie przejmuj sie krytyka, ciesze sie ze naglosniles sprawe z pieskiem, zrobiles co bylo w Twojej mocy.
  • A co ma sprawa sprzątania kupek po pieskach do tragicznego zdarzenia o którym tutaj rozmawiamy. A piesek został uśpiony. Pan niby zadzwonił, weterynarz niby ulżył psu.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    1
    0
    BKatarzyna(2014-04-24)
  • pierdu, pierdu będzie wiosna - żałosne tłumaczenie.
  • Do Pana Bohatera Organka smutny śmiech mnie ogarnia na te głupkowate tłumaczenia, ,pies warczał na mnie. .poza tym mógł być chory. .. ja miałem tylko dwie gołe rece itd. Też bym warczała ze strachu na obcego gdybym leżała w rowie i nie wiedziała czy ten ktos ma mi zamiar pomóc czy moze uderzyc ale to sie da u psiaka pokonac, jak nie bedę tłumaczyć bo i po co, co do choroby to zeby sie pan przypadkiem nie zaraził dżuma, adis albo i czym gorszym i tego sie własnie bałes że jest chory i nie warto se brudzic gołych rąk żeby mu pomóc ! Sam siebie gosciu wkopujesz ! Dlatego nie zabrałes go chocby na jedna noc do domu, bo moze zarazę ci do chałupy przyniesie ! Niech dalej siedzi w tym rowie a ty jestes bohater zazdzwoniłes, artykuł napisali i jeszcze ci medal powinni dać za odwage i współczucie !!! brzydze sie takimi ludzmi jak ty i nie rób z siebie dorosłogo chyba faceta sieroty który nie potrafił pomóc takiemu maluchowi. .. poprostu sprawa jest jasna NIE CHCIAŁEŚ POMÓC I WYKPIŁEŚ SIĘ TELEFONAMI !!!! żAŁOSNY JESTES I TYLE !!!!!
  • Jaka akcja taka reakcja. Żałosne ! Brak niewiedzy nie usprawiedliwia. Mam nadzieje że pieska jednak ktoś uratował. Tak niech każdy właściciel sprząta po swoim pupilu to będzie nam się żyło przyjemniej ALE CO MA SPRZĄTANIE PSICH KUP DO POMAGANIA BEZRADNYM ZWIERZAKOMMMMM!!!!!
  • Kolejne zwierzę doznało cierpienia od człowieka a dlaczego bo jedni wyrzucają inni patrzą na to z boku, bo po co pomagać niemoje życie czyż nie Panie rowerzysto to że niekocha Pan zwierząt niezonacza że trzeba je tak zostawiać na pastwę losu jest Pan tak samo współwinny jak i władza i takie są fakty. To że pies warczy to nieoznaka agresywności ale strachu jeżeli był w takim stanie jakim był gdyby Pan miał szczerze serce niepoddałby się Pan aby mu pomóc. I mogę sobie pozwolić na tekie ocenianie Pana gdyż sama miałam podobny przypadek i nawet by mi przez myśl nie przeszło zostawic taką istotę. Mam nadzieję że sumienie kiedyś Pana zagryzie życzę tego z całego serca.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    1
    Wiolka28(2014-04-26)
  • Sprzątajcie po psach, co to za tekst?Jak widać już gryzie Cię sumienie. ..
Reklama