Gdybym miał się nawet bawić w wojenkę to bardziej bym się obawiał moich kolegów amatorów, żeby mi przypadkiem kulki w plecy nie wpakowali niż ruskich. Poza tym, na jakim wy świecie żyjecie? Zanim to państwo się ogarnie w razie "W", będzie wystarczająco czasu na bezpieczne oddalenie się z tego bajzlu i zapewniam, że nikt nikogo nie będzie zatrzymywał.
"realistycznierzeczbiorąc" nie ma racji, jemu jednemu może (nie jest to takie pewne) uda się zwiać (taka ucieczka po prostu nazywa się tchórzostwo), a reszta rodzinki pozostanie na pastwę wschodniej dziczy. Tak więc mądrością nie zaszalałeś.