Dziwię się hotelarzom z Krynicy Morskiej, że nie widzą w przekopie szansy na ożywienie portu jachtowego w Krynicy Morskiej. Teraz praktycznie nie ma możliwości przypłynięcia jachtem, dla turystów ze Skandynawii, Niemiec. Warto spojrzeć na porty jachtowe w Szwecji; ile tam jest jachtów!
Dlaczego my mamy nie wykorzystać tej szansy!
"Dziwię się hotelarzom z Krynicy Morskiej, że nie widzą w przekopie szansy na ożywienie portu jachtowego w Krynicy Morskiej. Teraz praktycznie nie ma możliwości przypłynięcia jachtem, dla turystów ze Skandynawii, Niemiec. Warto spojrzeć na porty jachtowe w Szwecji; ile tam jest jachtów! Dlaczego my mamy nie wykorzystać tej szansy!" A dlaczego mieli by oni wpływać na brudny, śmierdzący i zarobaczony Zalew, gdzie wpłynąć ze względu na zanurzenie, mogą tylko do Krynicy, jeżeli nie wpływają w istotnych ilościach do Władysławowa, Helu czy Gdyni? Dlaczego polscy wodniacy tu prawie nie pływają, jeżeli nie liczyć kilkunastu autochtonów? A na plażach od morskiej strony Krynicy jest corocznie kilkaset tysięcy ludzi. Czemu ich stracić w zamian za coś co jest zwykłym chciejstwem? Nie popartym faktami zaistniałymi gdzie indziej. Popierał bym przekop, gdyby po obu stronach powstały przystanie/ centra sportów wodnych. Gdyby usypano na Zalewie wyspę stanowiąca miejsce schronienia dla wodniaków w złą pogodę. Gdyby razem z przekopem pogłębiono podejścia do wszystkich portów zalewowych. Gdyby na stałe pracowały tu ze dwie pogłębiarki. Gdyby przekopem wprowadzano wodę z morza na Zalew - ale wyłącznie w tą stronę. Gdyby rozwiązano sposób usuwania z wody szamba (zawiesina) i stale ją natleniano. Ale to zabiegi na dziesięciolecia. Więc żaden polityk o nich nawet nie myśli. Oby do wyborów.