Jestem mieszkanką tego budynku, na zapleczu którego ma powstać plac zabaw za 130.000 zł. Po przeczytaniu tego tekstu szczęka mi opadła, a włosy zjeżyły się na głowie. Ludzie! w tym kraju nigdy nie będzie dobrze. Mieszkam w tym bloku od 5,5 roku. Mała infrastruktura wokół bloku miała być w ciągu pierwszego roku. I dalej jest bałagan, brud i pięcioletnia budowa. Moje dziecko zdążyło się urodzić i prawie wyrosnąć z placu zabaw. A teraz jak wreszcie coś robią z tym placem to dowiaduję się, że za takie kolosalne pieniądze. A poza tym co to za plac na dachu parkingu samochodowego, nad wyziewami spalin. I co z bezpieczeństwem zabawy na betonie. Przecież place zabaw powiny być na trawie, ewentualnie na piasku. Kto na to zezwolił. I dziwne, że na taki knot ktoś dał jeszcze dotacje. Ale cóż, w Elblągu wiele jest "dziwów" świadczących o kompetencji i guście urzędników i architektów miejskich. Nie ważne czy coś jest estetyczne i praktyczne dla dzieci. Ważne, że ktoś może się wykazać jakąś robotą. Pozdrawiam.