Mężczyźni odezwijcie się; który chce ryzykować życie żony? Który chce wychowywać dziecko bandyty, które urodzi zgwałcona żona? Który chce zajmować się narodzonym dzieckiem ułomnym, żyjącym jak roślinka? Który to potrafi, da radę, ma siłę i ochotę? A może kochający dziadek będzie patrzył na brzuch zgwałconej wnuczki? Są jeszcze mężczyźni, czy tylko starsi panowie z kotami, mieszkający u mamusi? Panów też zapraszam na marsz, to też Wasz problem !!!!!