Zamiast szukać dobrego rozwiązania władze idą na łatwiznę - nie żeby było to jakieś zaskoczenie... Ostatnią rzeczą od której powinno zaczynać sie oszczędności jest szkoła, rozumiem ogromne koszta związane z utrzymaniem ale no cóż, takie są realia. Połączenie hotelarki i garów jest jedną wielką pomyłką, a co dopiero jakiś przyszły zespół ze szkołą na każdym etapie, na korytarzu mają się spotykać 6-cio i 19-sto latkowie?! Przez redukcje etatów nauczycieli ułożenie dogodnego planu dla obu stron jest wręcz niemożliwe, dzięki temu lekcje trwają od 7 do 18. Śmiechu warte...
Co tu się spodziewać innego przecież wybieramy urzędników a nie menedżerów, wybieramy polityków a partie to grupy kolegów dbające o swoje dobro, nie o dobro ogółu.