Dziś (17 września) mija 74. rocznica napaści Związku Radzieckiego na Polskę. Rano przed Krzyżem Katyńskim zebrali się ci, którzy pamiętają tamte tragiczne wydarzenia, którzy przeżyli ciężkie lata na Syberii, których bliscy zostali zamordowani przez NKWD. Hołd bohaterom złożyli także przedstawiciele lokalnych władz, służb mundurowych, organizacji i instytucji, a także licznie przybyła młodzież elbląskich szkół. Zobacz fotoreportaż.
Agresja Związku Radzieckiego we wrześniu 1939 r. skutkowała wywózką na Syberię - według różnych szacunków - od 550 tys. do półtora miliona Polaków. Do niewoli trafiło około 250 tysięcy polskich żołnierzy, w tym około 18 tysięcy oficerów, którzy - z rozkazu Stalina - zostali rozstrzelani, a ich ciała pogrzebano w masowych grobach w Katyniu, Miednoje i Charkowie i Bykowni.
Dziś w Elblągu wspominano tę bolesną dla Polaków kartę historii. O godzinie 8.30 w koście pw. Wszystkich Świętych odprawiona została msza święta, a następnie pod Krzyżem Katyńskim na cmentarzu Agrykola odbyła się uroczystość, w której udział wzięli przedstawiciele środowisk kombatanckich, władz miejskich, ugrupowań politycznych, służb mundurowych. Licznie przybyła też młodzież elbląskich szkół. Do niej szczególnie zwrócił się wiceprezydent Elbląga Marek Pruszak: - Przyszłość pokoju znajduje się w waszych sercach. I kontynuował: - Krzyż Katyński to znak zwycięstwa. Przed nim oddajemy hołd tym, którzy zginęli w Katyniu, cierpieli na zsyłce, ale nigdy nie zapomnieli o Polsce. Cześć ich pamięci!
Część artystyczną przygotowali uczniowie Gimnazjum nr 2 im. Sybiraków: - My nie zapominamy, my pamiętamy – deklarowali.
Pamięta też Michał Wołoszczak ze Związku Sybiraków, który jako 11-letni chłopiec wraz z rodziną został zesłany na Syberię. 13 czerwca 1940 r.
- 17 września to przypomnienie naszej drogi krzyżowej – mówił. - Ale także zadowolenie z tego, że są w Polsce ludzie, którzy wraz z nami pamiętają o gehennie Wschodu. A było nas ponad 2 mln Polaków, którzy w różnych okolicznościach spotkali się z wrogim elementem rosyjskim, w różnych warunkach pracowali – kontynuował. - Ale trzeba też pamiętać, że spotykaliśmy się z olbrzymią ilością Rosjan nam życzliwych, dzięki którym wielu z nas przeżyło – podkreślał. - Były wypadki, gdy dzielili się z nami ostatnią kromką chleba. Sam byłem w takich okolicznościach, dlatego mam do dzisiaj przyjaciół Rosjan, których często odwiedzam. Byłem nawet niedawno Syberię, Jakucję, bo tam żyją wspaniali ludzie.
Michał Wołoszczak wskazywał, kto we wrześniu 1939 r. zgotował Polakom gehennę: - To nie Rosjanie, to zrobili komuniści międzynarodowi. Stalin przecież nie był Rosjaninem, Beria i Mołotow też nie. Taki paradoks historii – dodał. - Paradoksem jest także rozliczenie po zakończeniu II wojny światowej: Ribbentrop zasiadł na ławie oskarżonych i został skazany, a jego kolega Mołotow - nie. Paradoks tego świata - zakończył.
Przeczytaj także, jak Michał Wołoszczak wspomina Syberię
Dziś w Elblągu wspominano tę bolesną dla Polaków kartę historii. O godzinie 8.30 w koście pw. Wszystkich Świętych odprawiona została msza święta, a następnie pod Krzyżem Katyńskim na cmentarzu Agrykola odbyła się uroczystość, w której udział wzięli przedstawiciele środowisk kombatanckich, władz miejskich, ugrupowań politycznych, służb mundurowych. Licznie przybyła też młodzież elbląskich szkół. Do niej szczególnie zwrócił się wiceprezydent Elbląga Marek Pruszak: - Przyszłość pokoju znajduje się w waszych sercach. I kontynuował: - Krzyż Katyński to znak zwycięstwa. Przed nim oddajemy hołd tym, którzy zginęli w Katyniu, cierpieli na zsyłce, ale nigdy nie zapomnieli o Polsce. Cześć ich pamięci!
Część artystyczną przygotowali uczniowie Gimnazjum nr 2 im. Sybiraków: - My nie zapominamy, my pamiętamy – deklarowali.
Pamięta też Michał Wołoszczak ze Związku Sybiraków, który jako 11-letni chłopiec wraz z rodziną został zesłany na Syberię. 13 czerwca 1940 r.
- 17 września to przypomnienie naszej drogi krzyżowej – mówił. - Ale także zadowolenie z tego, że są w Polsce ludzie, którzy wraz z nami pamiętają o gehennie Wschodu. A było nas ponad 2 mln Polaków, którzy w różnych okolicznościach spotkali się z wrogim elementem rosyjskim, w różnych warunkach pracowali – kontynuował. - Ale trzeba też pamiętać, że spotykaliśmy się z olbrzymią ilością Rosjan nam życzliwych, dzięki którym wielu z nas przeżyło – podkreślał. - Były wypadki, gdy dzielili się z nami ostatnią kromką chleba. Sam byłem w takich okolicznościach, dlatego mam do dzisiaj przyjaciół Rosjan, których często odwiedzam. Byłem nawet niedawno Syberię, Jakucję, bo tam żyją wspaniali ludzie.
Michał Wołoszczak wskazywał, kto we wrześniu 1939 r. zgotował Polakom gehennę: - To nie Rosjanie, to zrobili komuniści międzynarodowi. Stalin przecież nie był Rosjaninem, Beria i Mołotow też nie. Taki paradoks historii – dodał. - Paradoksem jest także rozliczenie po zakończeniu II wojny światowej: Ribbentrop zasiadł na ławie oskarżonych i został skazany, a jego kolega Mołotow - nie. Paradoks tego świata - zakończył.
Przeczytaj także, jak Michał Wołoszczak wspomina Syberię
A