Czytam te wszystkie komentarze i dochodzę do jednego wniosku tutaj nie ma zastrzeżeń co do zarządzania teatrem jako takim tj. do repertuaru który jest dobry, tylko bardziej co do osoby samego dyrektora i jego zachowania względem pracowników dlatego na miejscu marszałka nie robił bym konkursu bo nie ma nic do zarzucenia jeśli chodzi o działalność teatru tylko popracował nad tym gdzie leży przyczyna konfliktów być może wystarczyło by tylko zatrudnić profesjonalistę od coachingu. Nie wiem dlaczego publiczne firmy z tego nie korzystają wtedy by wyszło kto jest typem miękkiego szefa a kto typem dyktatorskim oraz jaki styl zarządzania pasuje do zespołu.
Że tzw. kultura w mieście jest stadem psów nieustannie siebie kąsającym, to nie nowina, że te komentarze mają służyć reklamie tzw. coachingu - to pierwsze słyszę. I stąd pytanie do przedmówcy (czyżby właściciela firmy coachingowej), - jeżeli dyr. miał już dwie kadencje za sobą - i chciał bezkonkursowo wskoczyć na trzecią (co chyba o czymś świadczy) - to chyba coś nie tego. .. W ciągu 8lat zespół mógł go poznać dokładnie. I z tego co wiadomo wszystkie zarzuty wobec dyr. to nie bajki starej babci. Cóż - sorry - Siedler musi odejść!