UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (wybrany wątek)
  • wiadukt jest potrzebny by karetka lub straż pożarna mogły bez przeszkód dostać się do Zatorza. Ciekawe co mądrzy wypisujący jak to trzeba wywalić rządzących miastem. Rządziło PO rządziło PiS a dopiero za Wróblewskiego powstaje wiadukt. Przypomnijcie wcześniejsze komentarze gdy wiadukt był kilka lat temu w planach, też narzekanie że trzeba wymienić rządzących bo wiaduktu nie ma tylko plany. Teraz robią wiadukt okazuje się że niepotrzebny. Ja już raz napisałem że bardziej zidiociałego narodu jak nasz to nie ma. Co do zbiornika retencyjnego potrzeba pozyskać pieniądze. Skargi zgłaszajcie do panujących, bo to ich minister nie ma kasy a nie prezydent miasta.
  • @Art:) - Wiadukt za 70 mln jest dla 5-8 tysięcu ludzi na Zadu(torzu) ludzi, a Kumiela w połączeniu z cofką na rzece Elbląg zaleje pół Elbląga na 40-50.000 ludzi. Zbiornik by kosztował 25 milionów, czyli tyle ile miasto wsadzi swoich, nie z Unii Europejskiej, pieniądzy w drogi dojazdowe do tego nieszczęsnego wiaduktu. Co kogo obchodzi jakaś karetka na Zatorze jak Elbląg może spłynąć - niech jedzie przez Akacjową, tam macie wiadukt.
  • nie mieszkam na Zatorzu i mi jest on niepotrzebny ale potrzebują go mieszkańcy tamtej dzielnicy. Pomyśl gdyby twoja rodzina tam mieszkała ojciec miał zawał kazałbyś karetce naokoło Akacjową drałować? Byłbyś pierwszym który wiesza psy na prezydencie że do tej pory nie ma wiaduktu. Co ta, cofka która cofa i zalewa jakieś zadupia. .. wszystko jest ważne ale jakbyś przeczytał tekst ze zrozumieniem, są problemy z pozyskaniem kasy na budowę zbiornika retencyjnego. A taką kasą zarządza ministerstwo a nie miasto. Zatorze to nie zadupie po drugie, tylko część naszego miasta gdzie mieszkają rodziny z dziećmi.
  • @Art:) - Ja także nie mieszkam na Zatorzu, ale empatycznie spoglądam na mieszkańców innych dzielnic, którzy także mogą nie przeżyć (zawały, udary, wylewy, śmierć pod wodę) powodzi i jest to znacznie bardziej prawdopodobne niż jednostkowe zgony w wyniku stania karetki na szlabanach (co oczywiście tez jest smutne i bolesne). W sytuacji jednak ograniczonego budżetu wybiera się inwestycje ważniejsze dla życia i mienia mieszkańców i tego Wróblewski nie rozumie. Kasą zarządza ministerstwo, ale dobry gospodarz może wyłożyć, ,swoją'' kasę (która jak widać na przykładzie dróg do wiaduktu jest) na zadanie dotyczące większego obszaru niż tylko jedna dzielnica a potem starać się o jej zwrot.
Reklama