Pani Kosecka nie jest i nigdy nie była członkiem PO i PSL. Swoje pobyty w Kołobrzegu organizowała za wiedzą i aprobatą związku zawodowego "Solidarność", które wspólnie z PIS grzmiało, gdy dwaj ministrowie rządu za 800 zł jedli w restauracji. Ministrowie mają legalny fundusz reprezentacyjny i choć może się nam to nie podobać prawa nie złamali. Pierwsze słyszę, by zabiegi w SPA były darmowe dla związkowców, a pieskowi przewodniczącego Dudy należały się ręczniki z wyhaftowanym imieniem.
w naszym regionie jest szersza koalicja POPSLSLD ponad podziałami:))))) a p Kosecka to zdaje się jest tam gdzie ją interes prowadzi a funkcja radnej daje jej prestiż na salonach:))))).