Pamiętam moją rozmowę z małżonką Pana Wróblewskiego, to było w pierwszych tygodniach po tym jak PO z Nowaczykiem na czele dało łupnia Słoninie, Wróblewskiemu, Zielińskiemu. Pani Wróblewska - skądinąd bardzo miła osoba - bardzo żaliła się na to, w jaki sposób nowa ekipa rozprawiła się m. in. z jej mężem. Tego samego dnia widziałem przechodzącego Pana Wróblewskiego. Wyglądał jak struty, co tylko potwierdzało słowa Jego małżonki. Dziś Pan Wróblewski nie brzydzi się poparciem tej samej Platformy Obywatelskiej. Czego się nie zrobi dla osiągnięcia korzyści. ..
wstyd ! jeżeli jesteś znajomym żony Pana Wróblewskiego to nie uchodzi ujawniać treści prywatnych rozmów. Współczuję tej Pani że ma tak dwulicowych znajomych-zastanów się nad sobą !!!